Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo. Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z alternatywnej przeglądarki.
Nie wiem jak się spawa puszcza bo paleniu i mam nadzieję że nie będę miał okazji przekonać się o tym. Trudno powiedzieć jaka jest tego przyczyna bo specem nie jestem.
Może dobre przygotowanie fizyczne i wyzbycie się ogromnych ilości jedzenia mogłyby pomóc. Zasada jest prosta---nie jesz nie masz czym spawać (wiem że to bardzo trudne nic nie jeść)
ja dwa razy żygnąłem po jaraniu... ale zawsze z butli wtedy kurzyłem :queen:
Raz u mnie na chacie i raz na moich urodzinach w takim lasku z kumplami :joker:
Ale byłem za***any wtedy jak pies :jocolor: :rendeer:
ja raz po jaraniu zygalem jak kumpel dobrego gibona skrecil i juz sie za***alem ostro a potem bongo i po 2 buchu z bongo poszedl haft
ps teraz tez jestem nastukany :queen:
Kiedys u kumpla walilismy wiadra pozniej on zamowil pizze pozniej znowu wiadro i zapchalem mu zlew zygami. pol godziny zajeło mi pozniej odepchanie go. wszystko ***ało zygami
Ahhh.. U Furiego impressska.. Pamiętam ten Twój stan Krisss
To jest moc człowieka z osiedla..
Ja również wymiotowałem po skunie.. Chawtowałem kilka razy, spałem 2h u Krisa na klatce.. To była moja najgorsza faza.. <nastukawszy>
Mi się tylko raz zdarzyło. W Gdańsku na Sylwku, balowaliśmy od rańca. W chój alko, pigóła, jakieś 10 g haszy na dwóch (w ciągu dwóch dni spaliliśmy 45 g :lol. Oczywiście nie od razu, tylko przez cały dzień. Gałka szła co jakieś 5-15 min. i kielichy co jakiś czas. Z początku ciężko było, a wieczorem byłem już u szczytu przepicia / przepalenia, po soczystym pawiku i kreseczce powróciłem do świata żywych .
mi sie też nie zdażyło nigdy żygać po bace acz miałem kiedyś taki moment że wziołem bucha łyka nalewki z gwinta i znów bucha a potem gdy juz wypusciłem dym wyzygałem teżtego ostatniego łyka nalewki od teg oczasu nie pije nalewy z gwinta
tym3k89, to ty jesteś po***any, że ty akurat nie żygaleś nigdy to nie znaczy ze inni tego nie robili, więc niewyzywaj nikogo od po***ów. Tacy agresorzy jak ty niesą tutaj potrzebni, więc pilnuj się troche mlodzieńcze i spuść z tonu.
Ta strona używa plików cookies, aby pomóc personalizować i dopasowywać treści do Twoich potrzeb, a także pozostać zalogowanym, jeśli się zarejestrujesz.
Kontynuując przeglądanie z tej strony wyrażasz zgodę na używanie tych plików.