- Rejestracja
- Wrz 30, 2015
- Postów
- 261
- Buchów
- 10
Parę lat temu:
Zapaliliśmy w parę osób i złapałem faze na mleko - miałem ochotę napić się mleka, ale w domu go nie było. Była za to smażona ryba i surówka, którą K. wykorzystała do zrobienia kanapek. Zjadłem taką kanapkę ale cały czas mówiłem, że chętnie napiłbym się mleka. A jak jadłem tę kanapkę to przeszło mi przez myśl, że ta surówka to nie jest pierwszej świeżości. Jakiś czas potem poszli do sklepu, i pożegnałem ich słowami "nie zapomnijcie o mleku!". Przynieśli mleko. Wypiłem. Wyżygałem.
Potem pół dnia się ze mnie śmieli mówiąc: "nie zapomnij o mleku!"
Ale to wina tej surówki była.
Zapaliliśmy w parę osób i złapałem faze na mleko - miałem ochotę napić się mleka, ale w domu go nie było. Była za to smażona ryba i surówka, którą K. wykorzystała do zrobienia kanapek. Zjadłem taką kanapkę ale cały czas mówiłem, że chętnie napiłbym się mleka. A jak jadłem tę kanapkę to przeszło mi przez myśl, że ta surówka to nie jest pierwszej świeżości. Jakiś czas potem poszli do sklepu, i pożegnałem ich słowami "nie zapomnijcie o mleku!". Przynieśli mleko. Wypiłem. Wyżygałem.
Potem pół dnia się ze mnie śmieli mówiąc: "nie zapomnij o mleku!"
Ale to wina tej surówki była.