- Rejestracja
- Lis 24, 2012
- Postów
- 1,359
- Buchów
- 534
- Odznaki
- 2
Witam, miałem pewien problem z moim Solo 2 - przepływ powietrza stał się mocno zaburzony. Postanowiłem trochę z musu, a trochę z ciekawości rozebrać go i porządnie przeczyścić.
Na początku trzeba odkręcić cztery śrubki na spodzie urządzenia (potrzeba cholernie małego torx'a, ja poradziłem sobie odpowiednim małym płaskim śrubokrętem, bo za nic nie miałem pasującej gwiazdki):
Trochę czasu minęło zanim zorientowałem się, że górę się po prostu tak wysuwa...
Kolejne zdjęcie jest szokujące - nie wiedziałem, że aż tyle syfu jest w środku! A to jeszcze nie definitywny środek:
Aby wyjąć bebechy z metalowej obudowy trzeba cały środek wysunąć, jednak przycisk dość znacznie to uniemożliwia. Ja potraktowałem to trochę na chama (aż szybka się uginała) - w końcu wyszło. Jednak, że się nic nie stało, to tylko podziw dla wytrzymałości tego urządzenia. Generalnie powinno zacząć się od odklejenia szybki, aby przycisk nie blokował! W innym przypadku przy próbach wysunięcia można uszkodzić wyświetlacz!!! Mi się udało, jednak odklejenie szybki po podgrzaniu chyba jest wykonalne... Dodatkowo ekran jest zabezpieczony pianką, aby kurz nie dostawał się pomiędzy wyświetlacz, a szybkę - wyjmując środek bez odklejenia szybki powoduje, że pianka się uszkadza i nie da się ponownie jej tam zamontować. Ja przez tą rozbiórkę tego uszczelnienia już nie mam, jednak w niczym to nie przeszkadza w zasadzie:
Elektronika robi wrażenie, bardzo dobre wykonanie i na dobrych komponentach (w tych czasach to rzadkie widoki).
Aby dostać się do akumulatora wystarczy odkręcić dwie śrubki od tylnej klapki. Jak widzimy są to najprawdopodobniej te same ogniwa co oryginalnie w Air 2 tylko połączone szeregowo, przez co mamy podwojone napięcie. Za takie ogniwa trzeba zapłacić 25zł za sztukę, więc za 50zł możemy sprawić sobie nowy aku do Solo 2. Z tego co się dowiedziałem pakiet ten ma jeszcze płytkę zabezpieczającą (przed nadmiernym prądem bodajże), jednak przy wymianie ogniw można wykorzystać oryginalną płytkę, a nawet przewody z wtyczką ze zużytego oryginalnego pakiety. Dużym plusem jest, że zastosowano modelarską wtyczkę JST. Są nawet w sprzedaży gotowe pakiety do Solo 2, jednak mają one znacznie mniejszą pojemność.
Tak to wygląda po wstępnym rozłożeniu:
Po zdjęciu metalowej osłony systemu grzewczego i wyjęciu metalowej komory z plastikowej tuby - kolejny szok! Aż tylu suszu w środku się nie spodziewałem... W ogóle zszokowało mnie jak mała jest ta ceramiczna grzałka i jak mało ogrzewa ona powietrze. Pomiędzy grzałką, a komorą jest jeszcze czujnik temperatury:
Przewodu od grzałki i czujnika są bardzo sztywne, aby jakoś wyjąć komorę z tego plastiku, trzeba je delikatnie naprostować.
Na szczęście dość łatwo to wyczyścić - patyczkiem do uszu nasączonym alkoholem izopropylowym. Jest jak nowe:
Wszystkie elementy po rozłożeniu:
Tak... Te plasterki, to grzałka i czujnik temperatury:
Jak widać jest śrubka mocująca cały zestaw grzewczy. Nie chciałem tego ruszać, bo nie wiem jakiej później nietoksycznej pasty termo przewodzącej użyć... A po za tym nie miałem potrzeby tego odkręcać.
Kolejną sprawą było wyczyszczenie komory grzewczej, okazało się to niemożliwe żadnymi dla mnie sposobami. Na szczęście po wielu próbach wziąłem do ręki palcówkę i końcówkę z metalowym włosiem (zawsze miałem obawy, że się porysuje) - okazało się, że nie ma nic lepszego, żeby wyczyścić przypalony nalot na błysk bez zarysowań! Włosie musi być dość miękkie, no i oczywiście czyścić tak raczej przy rozebranym urządzeniu, aby móc odprowadzić syf po takiej operacji:
No prawie jak nowa. Nie ma idealnego lustra, bo kiedyś jak skrobałem nalot, to lekkie ryski powstały. Palcówka z tym włosiem nie dała żadnych zauważalnych rys.
Tak jak podejrzewałem przy kupnie tego wapka - susz mimowolnie dostaje się do środka! Teraz staram się dobrze przygotowywać nabicie, aby przy wapowaniu nie wleciało nic do urządzenia. Być może susz trzeba mielić grubiej hmm... Moim zdaniem powinno to być tak zrobione, żeby wykluczyć takie sytuację. Najlepszym i prostym rozwiązaniem jest używanie sitka również od strony komory, co znacząco uniemożliwi gromadzenia się syfy w środku, przez co przepływ, jak również z pewnością smak będzie wzorcowy.
Nie polecam również używania adaptera do bonga tego z naciętymi rowkami (oryginalny od Arizer jest gładki, ale prawie dwa razy droższy). Nie dość, że w nacięciach gromadzi się dużo czarnego nalotu, to w dość dużym stopniu może powodować dostanie się drobinek suszy do środka, tym bardziej jeśli masz tendencję do obracania wapkiem (ja zawsze obracałem, teraz już nigdy tego nie robię):
Pozdro!:smokee:
Na początku trzeba odkręcić cztery śrubki na spodzie urządzenia (potrzeba cholernie małego torx'a, ja poradziłem sobie odpowiednim małym płaskim śrubokrętem, bo za nic nie miałem pasującej gwiazdki):
Trochę czasu minęło zanim zorientowałem się, że górę się po prostu tak wysuwa...
Kolejne zdjęcie jest szokujące - nie wiedziałem, że aż tyle syfu jest w środku! A to jeszcze nie definitywny środek:
Aby wyjąć bebechy z metalowej obudowy trzeba cały środek wysunąć, jednak przycisk dość znacznie to uniemożliwia. Ja potraktowałem to trochę na chama (aż szybka się uginała) - w końcu wyszło. Jednak, że się nic nie stało, to tylko podziw dla wytrzymałości tego urządzenia. Generalnie powinno zacząć się od odklejenia szybki, aby przycisk nie blokował! W innym przypadku przy próbach wysunięcia można uszkodzić wyświetlacz!!! Mi się udało, jednak odklejenie szybki po podgrzaniu chyba jest wykonalne... Dodatkowo ekran jest zabezpieczony pianką, aby kurz nie dostawał się pomiędzy wyświetlacz, a szybkę - wyjmując środek bez odklejenia szybki powoduje, że pianka się uszkadza i nie da się ponownie jej tam zamontować. Ja przez tą rozbiórkę tego uszczelnienia już nie mam, jednak w niczym to nie przeszkadza w zasadzie:
Elektronika robi wrażenie, bardzo dobre wykonanie i na dobrych komponentach (w tych czasach to rzadkie widoki).
Aby dostać się do akumulatora wystarczy odkręcić dwie śrubki od tylnej klapki. Jak widzimy są to najprawdopodobniej te same ogniwa co oryginalnie w Air 2 tylko połączone szeregowo, przez co mamy podwojone napięcie. Za takie ogniwa trzeba zapłacić 25zł za sztukę, więc za 50zł możemy sprawić sobie nowy aku do Solo 2. Z tego co się dowiedziałem pakiet ten ma jeszcze płytkę zabezpieczającą (przed nadmiernym prądem bodajże), jednak przy wymianie ogniw można wykorzystać oryginalną płytkę, a nawet przewody z wtyczką ze zużytego oryginalnego pakiety. Dużym plusem jest, że zastosowano modelarską wtyczkę JST. Są nawet w sprzedaży gotowe pakiety do Solo 2, jednak mają one znacznie mniejszą pojemność.
Tak to wygląda po wstępnym rozłożeniu:
Po zdjęciu metalowej osłony systemu grzewczego i wyjęciu metalowej komory z plastikowej tuby - kolejny szok! Aż tylu suszu w środku się nie spodziewałem... W ogóle zszokowało mnie jak mała jest ta ceramiczna grzałka i jak mało ogrzewa ona powietrze. Pomiędzy grzałką, a komorą jest jeszcze czujnik temperatury:
Przewodu od grzałki i czujnika są bardzo sztywne, aby jakoś wyjąć komorę z tego plastiku, trzeba je delikatnie naprostować.
Na szczęście dość łatwo to wyczyścić - patyczkiem do uszu nasączonym alkoholem izopropylowym. Jest jak nowe:
Wszystkie elementy po rozłożeniu:
Tak... Te plasterki, to grzałka i czujnik temperatury:
Jak widać jest śrubka mocująca cały zestaw grzewczy. Nie chciałem tego ruszać, bo nie wiem jakiej później nietoksycznej pasty termo przewodzącej użyć... A po za tym nie miałem potrzeby tego odkręcać.
Kolejną sprawą było wyczyszczenie komory grzewczej, okazało się to niemożliwe żadnymi dla mnie sposobami. Na szczęście po wielu próbach wziąłem do ręki palcówkę i końcówkę z metalowym włosiem (zawsze miałem obawy, że się porysuje) - okazało się, że nie ma nic lepszego, żeby wyczyścić przypalony nalot na błysk bez zarysowań! Włosie musi być dość miękkie, no i oczywiście czyścić tak raczej przy rozebranym urządzeniu, aby móc odprowadzić syf po takiej operacji:
No prawie jak nowa. Nie ma idealnego lustra, bo kiedyś jak skrobałem nalot, to lekkie ryski powstały. Palcówka z tym włosiem nie dała żadnych zauważalnych rys.
Tak jak podejrzewałem przy kupnie tego wapka - susz mimowolnie dostaje się do środka! Teraz staram się dobrze przygotowywać nabicie, aby przy wapowaniu nie wleciało nic do urządzenia. Być może susz trzeba mielić grubiej hmm... Moim zdaniem powinno to być tak zrobione, żeby wykluczyć takie sytuację. Najlepszym i prostym rozwiązaniem jest używanie sitka również od strony komory, co znacząco uniemożliwi gromadzenia się syfy w środku, przez co przepływ, jak również z pewnością smak będzie wzorcowy.
Nie polecam również używania adaptera do bonga tego z naciętymi rowkami (oryginalny od Arizer jest gładki, ale prawie dwa razy droższy). Nie dość, że w nacięciach gromadzi się dużo czarnego nalotu, to w dość dużym stopniu może powodować dostanie się drobinek suszy do środka, tym bardziej jeśli masz tendencję do obracania wapkiem (ja zawsze obracałem, teraz już nigdy tego nie robię):
Pozdro!:smokee:
Ostatnia edycja: