nasiona marihuany

Uczulenie na konopie

Wyszukiwarka Forumowa:

GramWzielonee

Active member
Rejestracja
Lut 4, 2016
Postów
29
Buchów
1
Dla tego mi nie chodzi o trichomy które pokrywają topy tylko bardziej o Non-glandular czy jakieś inne ktore chronią liście i łodygę. Czasem jak potrzesz liściem wiatrakowym czy łodyga o miejsce delikatne jak skóra na przedramieniu czy jakieś inne to będziesz mógł wyczuć ich ostrość . Wbijają się jak małe igiełki , I to właśnie podejrzewam ze w nich znajduje się jakaś substancja która może wywoływać uczulenie u ludzi...
 

Hopin

Active member
Rejestracja
Gru 20, 2018
Postów
38
Buchów
0
A uczulenie na THC jest możliwe? Nie chodzi mi o reakcję alergiczną po macaniu liści, ale po zażyciu zioła. Można gdzieś zrobić testy, np w Holandii?

pytam, bo niestety podejrzewam, że mogłem nabawić się czegoś takiego... (a to byłoby zaiste potworne)
 

Honza

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Cze 26, 2017
Postów
2,624
Buchów
5,265
Odznaki
2
A uczulenie na THC jest możliwe? Nie chodzi mi o reakcję alergiczną po macaniu liści, ale po zażyciu zioła. Można gdzieś zrobić testy, np w Holandii?

pytam, bo niestety podejrzewam, że mogłem nabawić się czegoś takiego... (a to byłoby zaiste potworne)

Napiszesz cos wiecej czym sie twoja bycmozealergia objawia? Moze przejarany jestes? Moze palisz jakies dopalacze? Moze ziolo po prostu ci nie sluzy?
 

Śmieszek420

World Wide Weed
Obsługa forum
Moderator
Weteran
Rejestracja
Paź 29, 2013
Postów
7,112
Buchów
7,838
Odznaki
5
Uczula raczej konopne białko lub terpeny więc to bardzo mało prawdopodobne. Jest tu na forum temat z przed kilku lat gdzie opisywałem swoją alergię na konopie tak btw...
 

Buzz Astral

The Weed Ranger
Weteran
Rejestracja
Mar 23, 2018
Postów
1,336
Buchów
3,315
Odznaki
10
Uczulają głównie pyłki.
Nigdy nie miałem żadnych alergii, aż zacząłem crossować i zacząłem mieć styczność z pyłkiem konopi.
Typowe dla mnie objawy - masakryczne swędzenie nosa oraz KILKUNASTOKROTNE kichanie ;)
 

Śmieszek420

World Wide Weed
Obsługa forum
Moderator
Weteran
Rejestracja
Paź 29, 2013
Postów
7,112
Buchów
7,838
Odznaki
5
Znam parę osób z alergią na konopie i ani ja ani one nie mają styczności z pyłkiem. To nie brzoza ;) Jak nie mieszkasz w Maroko, albo nie jesteś breederem na pełen etat to pyłek nie jest problemem. No ale jak jesteś jaraczem i growerem to już jest. Ja mam alergię nawet na olej z nasion, białko z nasion czy same nasiona. Dotknę krzaka, nawet na wegu i od razu bąble jak z pokrzywy :D Skruszę topa to zaraz kicham jak ***nięty, im bardziej suchy tym gorzej reaguję. Nie ukrywam że ta alergia to najgorsze co mnie spotkało w życiu i prędzej umrę na wstrząs anafilaktyczny niż przestanę mieć styczność z konopiami :D Jaram bez żadnych objawów jak by się ktoś zastanawiał ;)
 

Hopin

Active member
Rejestracja
Gru 20, 2018
Postów
38
Buchów
0
Bezpośrednia reakcja to przede wszystkim kaszel i obrzęk gardła, niekiedy także katar. Do tego dochodzi obrzęk górnej wargi. Objawy występują najsilniej bezpośrednio po zażyciu konopii (a nie czegokolwiek innego). Niestety. Zaobserwowałem taką prawidłowość tak wiele razy, że właściwie nie mogę temu zaprzeczać - chociaż bardzo bym chciał. To trwa parę lat. I nie chodzi o podrażnienie dymem, bo ostatnio palę rzadko. Za to waporyzuję sporo, ale para też podrażnia. Trzymam się niskich temperatur i max 2 balony z wkładu. Taki charakterystyczny dla alergii kaszel i obrzęk dopada mnie też po spożyciu, obojętnie czy ciastko czy nalewka.

W ogóle użytkownikiem ziółka jestem od ok 25 lat (także mam jakieś pojęcie o czym mówię). Robię częste kilkumiesięczne przerwy (całkowita abstynencja, do zera), potem kilka miesięcy na bombie - to mój ulubiony system. Wedle zapewnień dostawcy ziółko zawsze było dobrej jakości, ale jako że niestety wszelkiej maści biznesmenom ufać zanadto nie należy, więc ostatnio polegam wyłącznie na sobie. I obecnie towar jest czysty jak łza na 100%.

Teraz będzie ciekawiej. Wyhodowałem ostatnio kilka krzaków Charlotte Angel. Według producenta ma toto poniżej 1% THC. Ile ma naprawdę nie wiem, ale na pewno coś ma i na pewno bardzo mało. Nie czuję po tym właściwie żadnej fazy - nawet jak wciągnę dużo. Ale nie mam też objawów alergii! O ile mi wiadomo ta medyczna odmiana różni się od rekreacyjnej tylko poziomami THC i CBD. Stąd pomysł, że tym co mnie uczula jest niestety THC, a nie jakiś inny składnik konopii...

i jak tu żyć? :zombi:
 

Ż**l

Ye
Rejestracja
Lis 1, 2010
Postów
10,971
Buchów
19,767
O ile mi wiadomo ta medyczna odmiana różni się od rekreacyjnej tylko poziomami THC i CBD.

Tak? Podałbyś widełki z wartości na podstawie których można je rozróżnić? :bounce:
 

Śmieszek420

World Wide Weed
Obsługa forum
Moderator
Weteran
Rejestracja
Paź 29, 2013
Postów
7,112
Buchów
7,838
Odznaki
5
i jak tu żyć?

A na rosnące rośliny nie reagujesz alergicznie, jak dotykasz czy coś ?

medyczna odmiana różni się

Nie ma czegoś takiego jak "odmiana medyczna", każda odmiana marihuany jest medyczna.

Określenie medyczna marihuana nie ma najmniejszego związku z zawartością THC czy CBD. Medyczna marihuana może mieć równie dobrze 30% THC i 0% CBD jak i odwrotnie. Liczy się ogólna wysoka jakość suszu i wiadoma zawartość składników aktywnych. Po za tym nie tylko kannabinoidy się liczą, baaardzo dużą rolę w "medyczności" marihuany pełnią terpeny.
 

Hopin

Active member
Rejestracja
Gru 20, 2018
Postów
38
Buchów
0
To, że określenie medyczna i rekreacyjna jest umowne - to ja dobrze wiem. Ale jeśli będziemy się pozbywać wszelkich umowności i nedokładności, to zostanie nam tylko czysta matematyka. Jeśli nie ma różnicy, to czemu nie wypełnić boksów tylko Charlotte Angel? Co stoi na przeszkodzie, skoro nie ma różnicy? Ktoś wie?

Wg Dutch Passion odmiana Charlottes Angel ma ok 1% THC i 15% CBD. Przy innej odmianie ten sam producent podaje np. 15%THC i 1% CBD. Ile będą miały w rzeczywistości zależy od wielu oczywiście czynników, ale chyba przesadą jest twierdzenie, że producent zajmuje się głównie promocją kolorowych katalogów z wymyślnymi opisami. Z tych krzaczków, w podobnych warunkach - nie wyrośnie to samo. To czym się różnią przede wszystkim to minimalny efekt psychoaktywny w przypadku CA, a nie jakieś tam smaki cytrusów z nutką czereśni na tle zachodzącego południowoamerykańskiego słońca przy umiarkowanym zachmurzeniu.

Widełek ani tabelek nie znam, ale wiem na pewno, że jak zwaporyzuję 0,5gr afghana to mam "fazę", której nie osiągnę nawet po zwaporyzowaniu 5gr Charlottes Angel. Interpretację tego fenomenu pozostawiam wyspecjalizowanym detektywom

A teraz do rzeczy
Nie mam żadnych reakcji skórnych, także w kontakcie z żywymi roślinami w każdym stadium rozwoju. Olej konopny czy olejek CBD też nie powoduje problemów. Ale przykleję sobie plaster ze szczytem na skórę, ponoszę taki opatrunek - i zobaczę (dopiero teraz o tym pomyślałem)

Wiadomo, że jak sie przesadzi z czymkolwiek to potem są problemy (nawet niezbędna do życia woda może zabić). Wiem też, że niekoniecznie uczula mnie THC, ale biorąc pod uwagę, że przy Ch.A nie mam tego problemu... wniosek nasuwa się niestety sam. Potestuję jeszcze inne odmiany i zobaczę, bo w sumie nie mam innego wyjścia. Przecież do lekarza z tym nie pójdę (przynajmniej w kraju, w którym mieszkam)

Ogólnie rzecz biorąc nie ma jeszcze wielkiej tragedii i da się z tym jakoś żyć, ale komfortowe to nie jest.
 

Ż**l

Ye
Rejestracja
Lis 1, 2010
Postów
10,971
Buchów
19,767
A na rosnące rośliny nie reagujesz alergicznie, jak dotykasz czy coś ?



Nie ma czegoś takiego jak "odmiana medyczna", każda odmiana marihuany jest medyczna.

Określenie medyczna marihuana nie ma najmniejszego związku z zawartością THC czy CBD. Medyczna marihuana może mieć równie dobrze 30% THC i 0% CBD jak i odwrotnie. Liczy się ogólna wysoka jakość suszu i wiadoma zawartość składników aktywnych. Po za tym nie tylko kannabinoidy się liczą, baaardzo dużą rolę w "medyczności" marihuany pełnią terpeny.

Do tego piłem. :p
 
Ostatnia edycja:

Śmieszek420

World Wide Weed
Obsługa forum
Moderator
Weteran
Rejestracja
Paź 29, 2013
Postów
7,112
Buchów
7,838
Odznaki
5
Wiem, ale ja też musiałem :p Medyczna odmiana to chyba najbardziej wk***iające mnie określenie dotyczące konopi, a zaraz potem jest fotorapid.
W ogóle piałem mega po pod wszystkimi newsami dotyczącymi wprowadzenia MM do aptek w Polsce było wielkie oburzenie że ludzie piszący artykuły się pomylili bo "jak to, medyczna marihuana nie może mieć THC przecież" i tym podobne. No ubaw po pachy :D
 

Hopin

Active member
Rejestracja
Gru 20, 2018
Postów
38
Buchów
0
Podział na odmiany medyczne i rekreacyjne jest umowny - co nie oznacza, że zupełnie bezzasadny. Naturalnie, że wszystko zależy do tego kto, w jakim celu i w jaki sposób ziółka używa. Nawet konopie przemysłowe mogą mieć medyczne zastosowanie. To oczywiste.

Owe "widełki z wartości" o podanie których mnie poproszono to zdaje się kryteria. Jeśli tak, to takim kryterium jest znikoma ilość THC przy wysokiej CBD. I taki typ nazywam odmianą medyczną (i nie tylko ja). Jest to kryterium umowne i oczywiście płynne bo wariantów proporcji jest wiele. Nie ja wymyślałem zasady, którymi się kierowano wprowadzając te rozróżnienia, ale niestety ten świat tak funkcjonuje, że ludzie mają hopla na punkcie THC i wszystko tak naprawdę kręci się wokół tej substancji i jej zawartości. Pewne umowne określenia po prostu ułatwiają nawigację w rzeczywistości (i tak nie dzieje się tylko w przypadku MJ, ale właściwie wszystkiego co wykracza poza matematykę). Mało THC, dużo CBD - odmiana medyczna. W odwrotnym przypadku - rekreacyjna. Takie s podstawowe kryteria podziału. To, że właściwości medyczne mają też odmiany rekreacyjne jest tu mało istotne - tu się liczy niska zawartość THC przy relatywnie wysokiej CBD. To proste. Jest to rozróżnienie umowne, ale nie pozbawione wartości praktycznej. Podobnie rzecz ma się z podawaniem zawartości % THC przez producentów - też umowne, ale jakże przydatne! Bo gdybyście tak sobie w boksach posadzili taką na przykład Charlottes Angel i nikt by was nie uprzedził, że z niej niekoniecznie wyrośnie ziółko podobne do... np Orange Bud... to powiem wam, że bylibyście solidnie wk***ieni z efektu. A przynajmniej ja bym był, bo wiadomy stan jaki osiągam po użyciu 0,5gr Orange jest nieosiągalny nawet po użyciu 5gr Charlotte. Tyle, że ja się tego spodziewałem. I dlatego kiedy w jakimś sidszopie klikam w okienko "odmiany medyczne" to jest to dla mnie ułatwienie i oszczędność czasu i jestem wdzięczny za istnienie takiej opcji. Zastosowanie Charlotte Angel jest chyba wyłącznie medyczne i dlatego nazwanie jej odmianą medyczną jest jak najbardziej zrozumiałe i uzasadnione. Jeśli znacie inne dla niej zastosowanie - to mówcie jakie. Zostało mi jej jeszcze trochę, to chętnie zobaczę do czego jeszcze się nada.
Zresztą, jeśli nie chcecie nazywać Charlotte Angel odmianą medyczną - ok. Tylko w takim razie to do jakiego typu ją zaliczyć? Jak nazwać odmiany z wysokim CBD i niskim THC? Można je od biedy nazwać "odmianami CBD", ale takie określenie ma taką wadę, że nie wskazuje ich podstawowego zastosowania... a ono jest wyłącznie medyczne (w odróżnieniu od rekreacyjnego). Nie podoba wam się nazwa "odmiana medyczna" - to jaką byście zaproponowali na określenie tego typu roślin? Hmmmm... odmiana przemysłowa... a może odmiana ozdobna? Na parapecie mam postawić, żeby babcia sąsiadka mi zazdrościła czy jak...?
Określenie odmiana medyczna to po prostu uproszczenie i skrót, który pozwala na szybkie zorientowanie się o co chodzi i to wszystko. Dzięki temu nie trzeba pisać rozwlekle, a można zwięźle. Ludzi używających określenia "tir" też bez przerwy pouczacie, że nie ma czegoś takiego, bo są tylko ciągniki siodłowe? Tak? - to życzę powodzenia w prowadzeniu swojej misji.

Właśnie z powyższych powodów używam i będę używał określenia odmiana medyczna - i jestem przekonany, że doskonale wiecie i wiedzieliście co mam na myśli.


Określenie medyczna marihuana nie ma najmniejszego związku z zawartością THC czy CBD. Medyczna marihuana może mieć równie dobrze 30% THC i 0% CBD jak i odwrotnie. Liczy się ogólna wysoka jakość suszu i wiadoma zawartość składników aktywnych. Po za tym nie tylko kannabinoidy się liczą, baaardzo dużą rolę w "medyczności" marihuany pełnią terpeny.
Pierwsze zdanie jest zupełnie fałszywe. Żeby było śmieszniej to ostatnie mu zaprzecza...
Otóż wyrażenie "nie ma najmniejszego związku" oznacza, że nie ma związku żadnego. Tymczasem związek taki istnieje i mało tego - zawartość THC oraz CBD to punkt wyjścia w miażdżącej liczbie debat na temat medycznych zastosowań konopii. Zawartość THC i CBD to kwestia podstawowa w temacie medycznej marihuany (a twierdzenie, że nie ma znaczenia żadnego jest po prostu niepoważne, a wręcz śmieszne). I nie ma w tym nic dziwnego ani przypadkowego - bo to substancje, które są najistotniejsze w leczeniu. Inne substancje są z pewnością także istotne, ale ich rola nie jest tak "baaardzo duża" jak w przypadku THC i CBD. W ostatnim zdaniu kannabinoidy zyskują nagle znaczenie - jakim cudem, skoro przed chwilą nie miały żadnego? Pojęcia nie mam... ale dobrze, że tak się stało. Nie neguję znaczenia terpenów czy innych związków, jednak ich rola w medycznym zastosowaniu konopii jest póki co marginalna, a nie "baaardzo duża".

Ale dobrze... załóżmy, że "Nie ma czegoś takiego jak "odmiana medyczna", każda odmiana marihuany jest medyczna." Tylko, że przyjmując taki tok rozumowania należy także uczciwie przyznać, że nie ma również czegoś takiego jak konopia przemysłowa... Nie ma, bo absolutnie każdą odmianę da się przerobić na włókno lub papier.
Istnieje w takim razie konopia przemysłowa czy nie? Jeśli istnieje to poproszę o "widełki z wartości" - czyli kryteria wedle których jeden krzak jest przemysłowy a drugi nie. I z góry uprzedzam, że ewentualne wskazywanie na różnice w zawartości kannabinoidów, terpenów, itp jest bezcelowe - bo są to cechy zupełnie nieistotne z punktu widzenia przemysłu. Mam nadzieję, że rozwikłanie zagadki istnienia konopii przemysłowych nie powinno sprawić mentorom większych problemów i moja ciekawość zostanie zaspokojona.

Wyszło nieco przydługo, ale i tak nie poruszyłem kilku istotnych kwestii, jak na przykład sens istnienia terminu "odmiana rekreacyjna"... Jestem jak najbardziej gotowy do dalszej dyskusji, tylko proszę, nie cytujcie fragmentów zdania, bo to czysta manipulacja (wiem, że to wygodne). Najlepiej odnosić się do całego akapitu, który zazwyczaj tak staram się konstruować, żeby stanowił jedną myśl. Od biedy można zacytować jedno zdanie, ale nie kilka słów...



Co do moich objawów alergicznych, to nie mam żadnych problemów skórnych po zetknięciu z roślinami na każdym etapie rozwoju. A przynajmniej nie zauważyłem. Teraz przyszedł mi do głowy pomysł, żeby przykleić plastrem kawałek szczytu (z roślinki rekreacyjnej) do skóry, ponosić trochę taki opatrunek i zobaczyć jak działa na skórę. Jeśli to faktycznie THC mnie uczula (tfu!), to powinno być widoczne zaczerwienienie. Ale z tym muszę poczekać kilka tygodni, bo akurat jestem na detoksie i nie mam topów pod ręką. Poza tym chyba poeksperymentuję trochę z odmianami "półmedycznymi" (i doskonale wiecie co mam na myśli). Zresztą wielkiego wyboru nie mam - ziółka nie porzucę, a do lekarza z tym nie pójdę - przynajmniej nie w kraju, w którym mieszkam.
 

Hopin

Active member
Rejestracja
Gru 20, 2018
Postów
38
Buchów
0
Biorąc pod uwagę cechy użytkowe poniższy podział wydaje mi się zupełnie trafny
1. odmiany przemysłowe
2. odmiany rekreacyjne
3. odmiany medyczne

Nie jest to podział doskonały, bo każda z powyższych odmian sprawdzić się może jako przemysłowa, medyczna lub rekreacyjna - tak, tak. Na szczęście odmian jest wiele i nie ma potrzeby tego robić. Do tego dochodzi oczywiście olbrzymia liczba hybryd, różnych pół i ćwierć mieszańców. Ale "na dzień dobry" jest to klasyfikacja wystarczająco przejrzysta.
Uważam, że jakikolwiek inny podział nie będzie doskonalszy i również będzie obarczony błędami (zaproponujcie jakiś, to spróbuję je wskazać). W każdym badz razie powyższy uważam za dostatecznie czytelny, a jego największa zaleta to właśnie zastosowane kryterium użytkowości. Dzięki temu jest on zrozumiały także dla laika, któremu skróty różnych terpenów czy kannabinoidów niewiele mówią. Bo w gruncie rzeczy konopia służy właśnie do tych trzech rzeczy - do robienia sznurków itp, do wprowadzania się w stan upojenia oraz jako lekarstwo. Coś pominąłem?
Nie mam najmniejszego zamiaru upierać się jak osioł przy czymkolwiek. Do wszystkiego chętnie dam się przekonać, ale w tym celu należy użyć uzasadnionych argumentów. Tylko tyle

PS. Nie żebym się skarżył, ale chcę jeszcze coś wytłumaczyć. Jako nowego użytkownika forum obowiązują mnie pewne ograniczenia - to zrozumiałe. Na publikację wpisu czekałem około 20 godzin. Myślałem, że już się nie pojawi i napisałem kolejny, a po chwili zauważyłem, że jednak się pojawił... gdzieś tam pomiędzy innymi, a nie jako ostatni. No ale trudno - wysłałem kolejny (obszerniejszy) i czekam. Teraz minęło ok 24 godzin odkąd widziałem komunikat, że wpis pojawi się po zatwierdzeniu i nadal go nie ma. W ten sposób nie da się normalnie rozmawiać - tym bardziej, że nie wszystkich te zasady obowiązują. No ale spróbuję jeszcze raz...
Jest niedziela, 23 grudnia, godzina 14.25 - wysyłam (czuję się jakbym rzucał butelkę z listem do morza)
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół