- Rejestracja
- Maj 12, 2016
- Postów
- 859
- Buchów
- 0
Witajcie, od kilku dni zaobserwowałem takie oto zjawisko na moich pannach, nie mam pojęcia jak to się dostało w ogóle do boksa, jest duża szansa że gdy bawiłem się ostatnio z dzieckiem w parku, zbieraliśmy liście i takie tam inne duperele mogłem coś 'złapać' bo innego wytłumaczenia nie widzę.
Pomóżcie proszę w identyfikacji oraz najskuteczniejszą metodę leczenia jak najbardziej naturalną gdyż ziemia jest zaszczepiona mikoryzą.
Planty rosną nieprzerwanie mimo tych syfów, zdjęcie robiłem tylko jednego liścia bo nie widzę potrzeby katować każdej roślinki z osobna.
Dziewczyny to same GGS, Purple Maroc x Girl Scout Cookies oraz Nepal x Hindu Kush x Hindu Kush, nie zauważyłem zatrzymania w rozwoju ani żadnych niepokojących oznak ale boje się że to tylko kwestia czasu. Nie wszystkie liście są zarażone, ten jest tym którego musiałem 'znaleźć' jednak i tak boje się o zarażenie wszystkiego w boksie, na 2 plantach już znalazłem to kur***wo więc pewnie i tak już zarażone są wszystkie
Proszę o pomoc, z góry dziękuję
Kilka fotek
góra liścia:
Spód liścia
Plant prezentuje się tak:
oraz całość w boksie wygląda tak
Pomóżcie proszę w identyfikacji oraz najskuteczniejszą metodę leczenia jak najbardziej naturalną gdyż ziemia jest zaszczepiona mikoryzą.
Planty rosną nieprzerwanie mimo tych syfów, zdjęcie robiłem tylko jednego liścia bo nie widzę potrzeby katować każdej roślinki z osobna.
Dziewczyny to same GGS, Purple Maroc x Girl Scout Cookies oraz Nepal x Hindu Kush x Hindu Kush, nie zauważyłem zatrzymania w rozwoju ani żadnych niepokojących oznak ale boje się że to tylko kwestia czasu. Nie wszystkie liście są zarażone, ten jest tym którego musiałem 'znaleźć' jednak i tak boje się o zarażenie wszystkiego w boksie, na 2 plantach już znalazłem to kur***wo więc pewnie i tak już zarażone są wszystkie
Proszę o pomoc, z góry dziękuję
Kilka fotek
góra liścia:
Spód liścia
Plant prezentuje się tak:
oraz całość w boksie wygląda tak