Siema,
Dzisiaj, tj w
65 dniu życia oraz 42 dniu kwitnienia postanowiłem ściąć obie panny. Gotowy byłem jeszcze je tydzień potrzymać ale ta większa i lepiej rozwinięta zaczęła przejrzewać wręcz, liście już blakły na maska i usychały. Na pewno po części wpływ na to miały ledy a dokładnie ich bliskość od szczytów ale ponieważ nie miałem możliwości już podniesienia to wyszło jak wyszło
drugą ściąłem bo nic w zasadzie się nie zmieniało. Wybaczcie tą niską jakość zdjęć ale po prostu ledwo żyję po minionym tygodniu.
Tak wyglądały przed ścięciem:
Tak wyglądał ten grubszy tłuścioch, usychające liście, pojawił się też fiolet na topach ale wg mnie to reakcja obronna roślin na COBa oraz dojrzewanie.
Tak finalnie wyglądał ta mniejsza, również pojawił się fiolet. Liście zaczęły już blaknąć jednak nadmiar azotu nadal widoczny, ściąłem jaka jest.
Topek z tej większej
Tak się chwilę posuszy, jak będzie gotowe to jeszcze dokładniej otrymuję, poobcinam z łodyg i zrobię podsumowanie, jednak już mogę napisać, że ilościowo powinno być ok. Chinole dały radę, rewelacyjny stosunek ceny do jakości, gdyby jeszcze ta mniejsza normalnie kwitła... bo pewnie dała jakieś 15-20% plonu całości.
Pozdro .