nasiona marihuany

80 h sztormu: viva la mexico. [alko + BHO]

Wyszukiwarka Forumowa:

el bandito

Banned
Rejestracja
Lip 6, 2016
Postów
115
Buchów
0
Uwaga, raport zawiera niecenzurowane słowa. Jeśli ktoś ma wrażliwe uszy proszę nie czytać :joker:

Yo.
Może nie ma co za bardzo opowiadać ale trzeba hehe.

Set&Settings:

Ponury humor, wk***ienie.

5 piw, sto wódki dla zrobienia środowiska w brzuchu: dalej 5g BHO w kapsach po suplemencie, zapite 200 wódki w tzw. "mocnym" drinku.

BHO trzymane było niesterylnie więc miałem obawy do zagrożenia epidemiologiczno-bakteryjnemu i stąd gorzała druga z resztą sprawa, żeby się w brzuchu rozpuściło i szybciej też wchłonęło.

godzin dobrze nie pamiętam jak szły więc opiszę przygodę w aktach jak w teatrze :sunny: .

Akt 1 scena 1:

Zażycie. 5 browarow, sto tzw. ułańskiej - zaproponowali w sklepie. Może przez to ze wracalem z terenu i wyglądałem jak pół dupy zza krzaka. Woda bardzo smaczna, powiedziałbym ze po odkręceniu nawet nie czuc ze to 40 oktanow. Zdecydowanie droższe gorzej smakują.

Gadka szmatka, ze znajomym, poszła mu jakaś wkręta, do widzenia i przechodzimy do sedna sprawy.

Akt 1 scena 2:

Stacja. Nabycie dodatkowej już teraz do odkażania. Mało do popicia, by dezynfekująca moc była ze mną.
Olej na szybko zmrożony co byłby twardszy [achh.. te temperatury co mogą stopić nawet ołów..]
Napchany w kapsy po kretce. Mega kapsy olimpa. kilka.

Zapite.

Akt 2 sc1: Z olejem miałem mało do czynienia, wiedziałem, że potrzeba tzw wygrzania dla dekarboksylacji czy jak się mówi.
Spam forum/sb.
W końcu wchodzi. Akt 3.

Akt 3 sc.1
Plastelina. bardzo dobre kreślenie.
Wraz z początkiem abstrakcyjnego myślenia doszedłem do wniosku, że gdyby nie szkielet byłbym wodą. jak to Bruce Lee mówił --> "Be water my firiend". Od tej pory najlepszym tłem byłoby : to : W motywie solówki hehe: bo mnie więcej klimat robił się podobny jak w tym teledysku hehe. "piz*a w ch*j" - mówiąc po normalnemu.


Podtrzymując się na kościach - z zupełnym zwiodczeniem mięśni - zaczynam się zastanawiać - że ten szkielet faktycznie się przydaje.

Pół szluga spływam z okna do mieszkania. To będzie ostatni akt 3. Albo 2 scena ostatnia.
Idąc na nogach z waty tylko dopisuje na sb ze jednak ***ło mimo, że miałem wcześniej dylemat czemu to nie działa.

Akt 4 sc1.
"Poranek" - ale na zegar nie patrzyłem - bo urlop ma swoje prawa.
Wstałem z bólem głowy - od wypitego alkoholu.
Łapię się na braku równowagi. Idę przed tv - za chu*a nie kminię co te debile mówią - [ chyba trafiłem na tvn 24 - i wywiad z ekspertem z muzyką trzymającą w napięciu, że niby się ważne rzeczy dzieją, porady ekspertów etc.]
Znów się łapię na braku równowagi. Błędnik szaleje - patrzę przez okno. Zaraz, co tak wolno?
Telewizor - okno. Telewizor - okno - "ku**a dobry klimat - pomyślałem sobie."
Slowmotion.
Patrząc w punkt i szybko rzechylając łeb gdzie indziej: obraz nie łapie kadru w tym samym momencie. Gdybym był na mieście i by podszedł gość z nożem - albo bym go przejął w ostatnim momencie albo bym się zorientował po kilku sekundach od ukłucia, że mnie atakuje hehe.

akt 4 sc2.

Atak na lodówkę: "ku**a pizza w zamrażarce, ale sobie zaraz ją doprawie".

Cięcie cebuli stanowiło wyzwanie. Podobnie z resztą jak reszta dodatków.
Po ogarnięciu i odziwo nie spaleniu - "jakie to smaczne, ku**a, ten sos pomidorowy idealna kwaśność. a te zioła - [ nie chce robić reklamy ale "co ch*j to ch*j" prowansalskie te z zawartoscia lawendy] też pedarda się komponowały.

Oszamana pizza ze smakiem, dalsze stwierdzenie, "ale beton" wizyta w kiblu, mocz oddany przy myciu łap spoglądam w lustro " aaa ku**a to dla tego mam takie ciężkie powieki." ---> odbicie w lustrze mówiło "definitywnie przegiąłeś pałę!"

Psychedeli dalszy ciąg: Teledysk wyżej jest świetnie skadrowany do punktu widzenia jaki miałem.
poszedłem dalej do wyra. CEVy są po trawie, wystarczy odpowiednia ilość.

Akt 4 sc3.
Wstaje, kac czy też odwodnienie dalej męczy beret i to było powodem pobudki.
Znów brak równowagi, błędnik chyba patrzył z sufitu bo przynajmniej nie był ze mną. dalej efekt przeciągającego się obrazu.

Lodówka - 2 pizza, nieco lepiej się doprawiało jednak dalej stanowiło to wyzwanie.
Z jeszcze większym apetytem oszamana powoli zaczynają się myśli - miałeś podły humor po co - po co się przejmować jakimś tam drobnym niepowodzeniem. jeszcze kilka tygodni do zimy
Dalej obraz matrix/ slowmotion z hitmana - takiej gry kiedys byla - .
Do wyra. Wczorajszy dzień był wielkim snem z pobudkami zeby sie najeść :sunny:

Akt 5 sc.1

Wstaje dziś dalej porobiony, ale już większe chęci się ruszyć.
Pojechałem szukać krzaków, które mi zniknęły - chyba znalazłem.
W trakcie śledztwa wpadłem na teren gdzie rośnie baka o identycznym aromacie a wątpie, by ktoś z tamtych okolic, kto nigdy ze mna nie palił miał jej nasiona.
Grejpek x C99 x to samo. Trzebaby być idiotą by się nie skapnąć - znalazłeś złodzieja. Multikros trzymany w ryzach dla specyficznego aromatu.. Ananasa słodko-mdlącego? no proszę cię...

akt 5 sc2: kierowca ma wy***ane nie podbija, wracam PKP.
Zaraz, już mi czar pryska, coraz bardziej "normalniej" się czuję...

w przerwie i czekaniu na pociąg wbijam do monopolowego. hehehehehe.

-----------------------

Wniosek jest taki - ciekawa przygoda, polecam, zwłaszcza znudzonym czy to życiem czy rutyną zastosować takie coś. Proszę nie insynuowac, że np klatkowanie obrazu jest nierealne, jestem przekonany, że w czasach jak paliłem jak zawodowiec z jamajki niejeden podważający ten raport by znokałtowany spadł z krzesła po paleniu a następny dzień miałby podobny jak jeden z aktów hehe.

Od siebie dodam - jeszcze to powtórzę, wstać z siekierą wbitą w łeb - zmienia podejście do różnych spraw hehe. Polecam, ale nie "amatoro" wrażeń tylko ludzią którzy mają jakąś wiedze o konopiach.

S&S zaczynałem od podłego humoru. teraz dopijajac drina bo mi faza zeszła w drodze do domu - stwierdzam tylko tyle:


Może i marihuana nie jest z konopii, ale na pewno jest antydepresyjna


*Nie chce mi sie redagować, bo już nie chce mi się czytać - chodziło o chyba "max pejna" nie "hitmana" z tym slowmotion .

Raz jeszcze przestrzegam tzw "młode forum" --- jak nie macie skila na dyche albo nie przepaliliscie kilogramow i nie wracacie na morze to nie probojcie bo nie biore odpowiedzialnosci za was. Piszę tylko dla ludzi, którzy np po kilkuletnim detoksie jak jak paląc blanta nawet w trzech - mają za duże "kiełbie wełbie". Te osoby sobie poradzą z taką fazą. - bo oralnie dale normalną banie bez zaczadzenia hehe

---------------------

Edycja: pacman dalej sieje spustoszenie w maszynie zwanej lodówką. Wyobraźcie sobie tą sałateczkę z groszkiem, pięknym i jędrnym zielonym groszkiem.. Serkiem, majonezikiem, co tam dalej jest już pozostawie Wam do wymyślenia hehehehe ten miks smaku, ta rozkosz podniebienia.. te wszystkie i ta cebulcia fioletowa, ohh jaka rozkosz :sunny: . Na Chlebciu z przypieczoną skórką. I dobijający się do głosu smak zielonej pietruszki.. kochana Pietruszka, możnaby o niej napisać inne opowiadania, tu się może skupiłem na raporcie z bho, ale ten smak tej pietruszki.. a to tylko dodatek, dalej topnieję. ten smak tej pietruszki :sunny:


ooo.. i jeszcze jedna kromka, orgazm.

pozdro.
 
Ostatnia edycja:

Ż**l

Ye
Rejestracja
Lis 1, 2010
Postów
10,954
Buchów
19,653
Takie fazy to ja rozumiem, klatkowanie jest rzeczywistością, doświadczyłem go przy pierwszej zjarce w życiu, CEV'y też gdzieś tam po drodze doświadczyłem, ale to raczej w miksie z czymśtam. :yeahh:

Proponowałbym przyczaić się na złodziejaszka.;)

P.S. Etanol wykazuje działanie odkażające dopiero w stężeniu 70%+, picie wódki mija się z celem.
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół