Uwaga!
Policyjna akcja konopia czyli w skrócie coroczne polowanie na plantatorów w każdym dużym mieście i w małej wsi zabitej dechami.
(Krótki wstęp)
Zaraz ktoś zapyta, gdzie masz link?
Otóż ch*j z linkiem, zaznaczę-jestem trochę podniecony i z drugiej strony trochę zaskoczony tym co się odpie****a w moich stronach. Kto by pomyślał w ogóle.. z reszta słuchajcie...
Wszystko zaczęło się początkiem tygodnia.
W miejscu mojego zamieszkania na każdym rogu nieoznakowany radiowóz. Dwa razy w ciągu 2 dni mnie trzepali, zaglądali do paczki fajek, bagażnika, schowków w aucie, nawet do apteczki! Po***ani!
Wczoraj zauważyłem dziwnie powoli krążące pojazdy i przyglądające się, mianowicie 2 razy srebrne auto, marki chyba toyota - pierwszy raz je widziałem tu. A ,ze nie ma żadnego przejazdu bo nieopodal droga się kończy, nie sadze żeby przyjechali zwiedzić krajobraz.
Wszyscy na tym rejonie to moi znajomi i żaden nie zna nikogo w srebrnej toyocie.
Dzisiaj dostaje cyna, ze przeszukali dwie osoby niedaleko, na ulicy w bialy dzień w podobnym wieku- strasznie kminie czy nie znaleźli mojego 2metrowego passiona.
Na dodatek pie****one sherlocki stoją już polowe nocy na wyjeździe z mojego osiedla w krzakach, cytując starsza sąsiadkę „jakieś srebrne auto stoi koło kapliczki, zdążyłam obejść do sklepu a oni dalej tam stoją”.
No śmierdzi mi to powiem szczerze.
Odczuwam niepokój.
Duzo wieści i przypadków do mnie doszło przez ostatnie 3 dni wiec mam nadzieje ,ze komuś to uratuje du*ę i zachowa większą przezorność.
A i jeszcze jedno mam nadzieje ze post nie wyląduje w koszu
Źródło to moje ostatnie przeżycia.
Bądźcie ostrożni bracia
—————
Na ta chwile wykładam chu*a na „te” sprawy, do czasu aż skoczą się polowania
Policyjna akcja konopia czyli w skrócie coroczne polowanie na plantatorów w każdym dużym mieście i w małej wsi zabitej dechami.
(Krótki wstęp)
Zaraz ktoś zapyta, gdzie masz link?
Otóż ch*j z linkiem, zaznaczę-jestem trochę podniecony i z drugiej strony trochę zaskoczony tym co się odpie****a w moich stronach. Kto by pomyślał w ogóle.. z reszta słuchajcie...
Wszystko zaczęło się początkiem tygodnia.
W miejscu mojego zamieszkania na każdym rogu nieoznakowany radiowóz. Dwa razy w ciągu 2 dni mnie trzepali, zaglądali do paczki fajek, bagażnika, schowków w aucie, nawet do apteczki! Po***ani!
Wczoraj zauważyłem dziwnie powoli krążące pojazdy i przyglądające się, mianowicie 2 razy srebrne auto, marki chyba toyota - pierwszy raz je widziałem tu. A ,ze nie ma żadnego przejazdu bo nieopodal droga się kończy, nie sadze żeby przyjechali zwiedzić krajobraz.
Wszyscy na tym rejonie to moi znajomi i żaden nie zna nikogo w srebrnej toyocie.
Dzisiaj dostaje cyna, ze przeszukali dwie osoby niedaleko, na ulicy w bialy dzień w podobnym wieku- strasznie kminie czy nie znaleźli mojego 2metrowego passiona.
Na dodatek pie****one sherlocki stoją już polowe nocy na wyjeździe z mojego osiedla w krzakach, cytując starsza sąsiadkę „jakieś srebrne auto stoi koło kapliczki, zdążyłam obejść do sklepu a oni dalej tam stoją”.
No śmierdzi mi to powiem szczerze.
Odczuwam niepokój.
Duzo wieści i przypadków do mnie doszło przez ostatnie 3 dni wiec mam nadzieje ,ze komuś to uratuje du*ę i zachowa większą przezorność.
A i jeszcze jedno mam nadzieje ze post nie wyląduje w koszu
Źródło to moje ostatnie przeżycia.
Bądźcie ostrożni bracia
—————
Na ta chwile wykładam chu*a na „te” sprawy, do czasu aż skoczą się polowania