- Rejestracja
- Lip 9, 2018
- Postów
- 116
- Buchów
- 0
Odświeżając temat. Po roku w którym sporo się nauczyłem o kuchni z MJ podzielę się własną wiedzą, może komuś się przyda.
A więc, z niedokońca dojrzałego krzaka i dwóch popcornów AF o wadze wszystkiego jakieś 800g(mokre) dałem dwie kostki masła po 200g. Gotowalem w wodzie kinka razy by zniknął zielony kolor. Ale pomimo starań, kolor i nieprzyjemny smak został.
Na drugi dzień wyglądało to tak:
Tak wiem nie wygląda ani zachęcająco ani fajnie ani ni jak haha. Naszczescie liczy się dobro zawarte w tym guanie, na spróbowanie posmarowalem sobie dość sowicie jedna kromke chlebka. To był błąd. Po około 1,5-2h faza weszła trochę za mocno, nie wiedziałem co się ze mną dzieje i wgl bad trip i ogólnie nie polecam. Męczyłem się z 6h zanim poszedłem spać. Rano czułem działanie masła ale z godziny na godzinę słabło.
Zamrozilem wszystko i po około miesiącu postanowiłem z tego upiec ciasteczka. Oczywiście przy gotowaniu tego wszystkiego zostało jakieś 250-300g gotowego. Z tego wyszło jakieś 60 ciastek.
Cześć ciastek przechowywane były w szczalnym słoiku w ciemnym miejscu, a część w woreczku strunowym na szafie na świetle. Po grubo pół roku te z woreczka troszkę nawilgotnialy i nie miały mocy nic a nic.
I tu dziwna sprawa. Te że słoika nie mają takiej mocy jak samo masło, nie wiem czy przez ten czas co leżały THC się ulotnilo czy poprostu ciastka są słabsze. Chociaż z drugiej strony, zależy jedno ciastko czasem zadziała ledwo co odczuwalnie a drugie zadziała mocno i jest raczej kanapowiec ale super się wtedy słucha muzyki itp.
Jeden kolega zjadł pół i się cieszył, drugi zjadł 2,5 ciastka i ledwo co poczuł działanie.
Jak myślicie tak długi czas leżakowania miał wpływ na moc?
Polecam z całego serca eksperymenty w kuchni.
I zalecam szczególną ostrożność przy testowaniu wyrobów <joint>
A więc, z niedokońca dojrzałego krzaka i dwóch popcornów AF o wadze wszystkiego jakieś 800g(mokre) dałem dwie kostki masła po 200g. Gotowalem w wodzie kinka razy by zniknął zielony kolor. Ale pomimo starań, kolor i nieprzyjemny smak został.
Na drugi dzień wyglądało to tak:
Tak wiem nie wygląda ani zachęcająco ani fajnie ani ni jak haha. Naszczescie liczy się dobro zawarte w tym guanie, na spróbowanie posmarowalem sobie dość sowicie jedna kromke chlebka. To był błąd. Po około 1,5-2h faza weszła trochę za mocno, nie wiedziałem co się ze mną dzieje i wgl bad trip i ogólnie nie polecam. Męczyłem się z 6h zanim poszedłem spać. Rano czułem działanie masła ale z godziny na godzinę słabło.
Zamrozilem wszystko i po około miesiącu postanowiłem z tego upiec ciasteczka. Oczywiście przy gotowaniu tego wszystkiego zostało jakieś 250-300g gotowego. Z tego wyszło jakieś 60 ciastek.
Cześć ciastek przechowywane były w szczalnym słoiku w ciemnym miejscu, a część w woreczku strunowym na szafie na świetle. Po grubo pół roku te z woreczka troszkę nawilgotnialy i nie miały mocy nic a nic.
I tu dziwna sprawa. Te że słoika nie mają takiej mocy jak samo masło, nie wiem czy przez ten czas co leżały THC się ulotnilo czy poprostu ciastka są słabsze. Chociaż z drugiej strony, zależy jedno ciastko czasem zadziała ledwo co odczuwalnie a drugie zadziała mocno i jest raczej kanapowiec ale super się wtedy słucha muzyki itp.
Jeden kolega zjadł pół i się cieszył, drugi zjadł 2,5 ciastka i ledwo co poczuł działanie.
Jak myślicie tak długi czas leżakowania miał wpływ na moc?
Polecam z całego serca eksperymenty w kuchni.
I zalecam szczególną ostrożność przy testowaniu wyrobów <joint>