- Rejestracja
- Maj 10, 2018
- Postów
- 7
- Buchów
- 0
Świeżo zarejestrowany, właśnie po to aby zobaczyć co powiedzie na tą historię:
Zamówiłem nasiona z seedfarm.pl ( nie wiem czy są przypałowi czy nie ale wolę podać) btw. nie polecam tego sklepu nawet wrogą za jakość nasion btw.
opis spota:
Od 4 lat mam spota na takiej miedzy którą od pola ogradza malutki lasek haszcze, nawłoć itp. ogólnie do pola ornego z 30 metrów jest. Wiem że spot przypałowy ale mam go juz 4 lata, to jest wioska na zadupiu ( małe miasteczko z 2,5k mieszkańców) i dojscie jest tylko od jednej strony tego lasu bo z 2 jest strome zbocze w dół doliny.
w skrócie od północy malutki lasek z drzew owocowych od lewej haszcze + nawloć od prawej nawłoć a za nią pole orne od południa ostre zbocze
gdzie mieszkam
bardzo blisko spota mam z 10 min z buta do niego.
czy znam okolicę?
tak, znam ją doskonale, znam każdego kto ma tu pole, działkowiczów i osoby mieszkające w pobliżu. Nic mnie tu nie zaskoczy.
opis sytuacji w dzień sadzenia:
W poniedziałek poszedłem z kiełkami w stronę spota ok godz 19. ale z ostrożnosci jak zawsze nigdy prosto na spota tylko najpierw na "SPACER" wokół spota czyli kilometr w każdą stronę droga polną w koło.
Zapowiadało się że nie ma nikogo, pola dawno posiane, nikogo na działkach nie ma itp.
Jednak idąc drogą kiedy miałem już skręcać na spota spotkałem jakiegoś mężczyznę, prawdopodobnie dres wiecie krótkie spodeneczki sportowe, tshirt FC Barcelona Wiecie bieda w h*j ale nie widziałem dokładnie kto to.
Jak tylko zauważyłem typa odrazu stopa 180* i zawracam myślałem że mnie nie widział bo szedł w totalnie innym kierunku niż ja. Wróciłem się w miejsce gdzie nie miał szans mnie widzieć i postanowiłem usiąść w trawie i poczekać, jak się okazało dosłownie po 2 minutach za mną poszedł ten chłop ale nie wyczaił ze siedze w trawie odrazu i dopiero jak podszedł na taką odległość ok 40m i mnie przyczaił nagle stanoł dęba drapie sie po głowie kuca i znika gdzieś w trawie. Pomyślałem że muszę się dowiedzieć kto to jest, poszedłem za nim jednak był już daleko na drodze do miasta.
Poszedłem po tym wszystkim na spacer dalej kilka km na przeciwne wzgórze z którego dobrze widac drogę na spota ( była czysta), wróciłem się i było juz bardzo ciemno na tyle że sam nie widziałem jak sadzę planty. Posadziłem, zakryłem słoikami i wróciłem na chatę.
Miałem czarną przeszłość w mieście jesli mogę to tak nazwać... krótko mówiąc zna mnie każdy a ja ich nie koniecznie. Każdy wie że mam towaru po uszy i mogę się w nim kąpać, pomyślałem że ktoś z dresów chciał wyczaić gdzie mam spota. Ale ciężko mi uwierzyć było w taki scenariusz, sam nie byłem pewien.
2 dni po posadzeniu
Deszcz dzień wcześniej wichura, na spoty dałem kiełki więc było duże prawdopodobieństwo, że je wymyło etc. Mimo iż zakryte słoikami postanowiłem że muszę sprawdzić jak przeżyły powódź.
Wybrałem się na spota jednak całkowicie inna drogą, znacznie dłuższą drogą podmiejską która jest wokół tych pól, ze wzgórza na ktore spoglądam na spot wszystko jest czyste zero ludu a jest środa godzina 12:00 pięknie myślę
Doszedłem do końca dorgi podmiejskiej która łaczyła się w tym miejscu z drogą główną prowadzącą do miasta, rosnie tam wielkie drzewo a pod drzewem stoi suka zaparkowana tak że przednia szyba jest skierowana na pola za którymi mam spota, zupełnie jakby obserwowali z tej strony czy ktoś nie przepie****i się przez te wszystkie pola w tamtym kierunku. W środku było 2 lub 3 funkcionariuszy 1 z przodu reszta na pace. Przeszedłem koło nich jakby nigdy nic i z buta do miasta żeby nie robić podejrzeń
Fakty o drodze podmiejskiej przy polach oraz mieście:
- Policja jeździ tu od pół roku na patrole, prawdopodobnie chodzi o prostytucje, palenie trawy przez młodzież, handel narkotykami występujący ( prawdopodobnie) dalej w poblizu lasu
- zostałem tu złapany wcześniej za coś nie związanego z narkotykami ale podobno byłem obserwowany ( było to ok 4 mieś temu) sprawa dalej nie rozwiązana prokurator rozpatruje dalej.
- Często są tu jakieś dziwne zjazdy nielegalne samochodów prawdopodobnie handel dragami ale to moje domysły.
- miasteczo ma bardzo mało mieszkańców zawsze na tą drogę jezdziły normalne radiowozy, a to była suka NIGDY NIE BYŁO NA TEJ DRODZE SUKI. U nas w miescie nawet suki nie mają, musiała to być z innego wiekszego miasta.
dziś:
Poszedłem na wzgórze z lornetką zobaczyć na spota, niestety nie ma szans z lornetki zobaczyć dokłądnie czy ktoś tam był, nie widać ani plantów ani słoików które je przykrywają jedynie błyski szkła które sugeruja mi że planty dalej mogą być pod słoikami i nikt ich nie ruszał.
dobra ale o co chodzi?
po tej akcji nie wiem co myśleć, planty są przykryte słoikami więc nie mogę tego olać i wrócić w październiku bo planty się oczywiście ugotują za ok 1,5 tyg podejrzewam pod tymi słoikami
obawiam się fotokomórki założonej z tego co wyczytałem to tak własnie robią
plantacja liczyła 11 plantów. Nie dużo ale możliwe ze wystarczajaco by robili obławę na wsi dla statystyk.
a może świruję ? I tak naprawdę policja stała w cieniu drzewa na przerwie obiadowej , dres mnie nie śledził tylko to jakiś psychol , i nie ma żadnej fotopułapki na mnie ?
co byście zrobili?
Dodam, że to były odmiany bardzo drogie z lini CBD od DINAFEM które miały iść na olej.
Tak mam własny rozum ale nie wiem co o tym myśleć a wiecie jak to jest z growerami, czasem łapią paranoje od niczego.
Zamówiłem nasiona z seedfarm.pl ( nie wiem czy są przypałowi czy nie ale wolę podać) btw. nie polecam tego sklepu nawet wrogą za jakość nasion btw.
opis spota:
Od 4 lat mam spota na takiej miedzy którą od pola ogradza malutki lasek haszcze, nawłoć itp. ogólnie do pola ornego z 30 metrów jest. Wiem że spot przypałowy ale mam go juz 4 lata, to jest wioska na zadupiu ( małe miasteczko z 2,5k mieszkańców) i dojscie jest tylko od jednej strony tego lasu bo z 2 jest strome zbocze w dół doliny.
w skrócie od północy malutki lasek z drzew owocowych od lewej haszcze + nawloć od prawej nawłoć a za nią pole orne od południa ostre zbocze
gdzie mieszkam
bardzo blisko spota mam z 10 min z buta do niego.
czy znam okolicę?
tak, znam ją doskonale, znam każdego kto ma tu pole, działkowiczów i osoby mieszkające w pobliżu. Nic mnie tu nie zaskoczy.
opis sytuacji w dzień sadzenia:
W poniedziałek poszedłem z kiełkami w stronę spota ok godz 19. ale z ostrożnosci jak zawsze nigdy prosto na spota tylko najpierw na "SPACER" wokół spota czyli kilometr w każdą stronę droga polną w koło.
Zapowiadało się że nie ma nikogo, pola dawno posiane, nikogo na działkach nie ma itp.
Jednak idąc drogą kiedy miałem już skręcać na spota spotkałem jakiegoś mężczyznę, prawdopodobnie dres wiecie krótkie spodeneczki sportowe, tshirt FC Barcelona Wiecie bieda w h*j ale nie widziałem dokładnie kto to.
Jak tylko zauważyłem typa odrazu stopa 180* i zawracam myślałem że mnie nie widział bo szedł w totalnie innym kierunku niż ja. Wróciłem się w miejsce gdzie nie miał szans mnie widzieć i postanowiłem usiąść w trawie i poczekać, jak się okazało dosłownie po 2 minutach za mną poszedł ten chłop ale nie wyczaił ze siedze w trawie odrazu i dopiero jak podszedł na taką odległość ok 40m i mnie przyczaił nagle stanoł dęba drapie sie po głowie kuca i znika gdzieś w trawie. Pomyślałem że muszę się dowiedzieć kto to jest, poszedłem za nim jednak był już daleko na drodze do miasta.
Poszedłem po tym wszystkim na spacer dalej kilka km na przeciwne wzgórze z którego dobrze widac drogę na spota ( była czysta), wróciłem się i było juz bardzo ciemno na tyle że sam nie widziałem jak sadzę planty. Posadziłem, zakryłem słoikami i wróciłem na chatę.
Miałem czarną przeszłość w mieście jesli mogę to tak nazwać... krótko mówiąc zna mnie każdy a ja ich nie koniecznie. Każdy wie że mam towaru po uszy i mogę się w nim kąpać, pomyślałem że ktoś z dresów chciał wyczaić gdzie mam spota. Ale ciężko mi uwierzyć było w taki scenariusz, sam nie byłem pewien.
2 dni po posadzeniu
Deszcz dzień wcześniej wichura, na spoty dałem kiełki więc było duże prawdopodobieństwo, że je wymyło etc. Mimo iż zakryte słoikami postanowiłem że muszę sprawdzić jak przeżyły powódź.
Wybrałem się na spota jednak całkowicie inna drogą, znacznie dłuższą drogą podmiejską która jest wokół tych pól, ze wzgórza na ktore spoglądam na spot wszystko jest czyste zero ludu a jest środa godzina 12:00 pięknie myślę
Doszedłem do końca dorgi podmiejskiej która łaczyła się w tym miejscu z drogą główną prowadzącą do miasta, rosnie tam wielkie drzewo a pod drzewem stoi suka zaparkowana tak że przednia szyba jest skierowana na pola za którymi mam spota, zupełnie jakby obserwowali z tej strony czy ktoś nie przepie****i się przez te wszystkie pola w tamtym kierunku. W środku było 2 lub 3 funkcionariuszy 1 z przodu reszta na pace. Przeszedłem koło nich jakby nigdy nic i z buta do miasta żeby nie robić podejrzeń
Fakty o drodze podmiejskiej przy polach oraz mieście:
- Policja jeździ tu od pół roku na patrole, prawdopodobnie chodzi o prostytucje, palenie trawy przez młodzież, handel narkotykami występujący ( prawdopodobnie) dalej w poblizu lasu
- zostałem tu złapany wcześniej za coś nie związanego z narkotykami ale podobno byłem obserwowany ( było to ok 4 mieś temu) sprawa dalej nie rozwiązana prokurator rozpatruje dalej.
- Często są tu jakieś dziwne zjazdy nielegalne samochodów prawdopodobnie handel dragami ale to moje domysły.
- miasteczo ma bardzo mało mieszkańców zawsze na tą drogę jezdziły normalne radiowozy, a to była suka NIGDY NIE BYŁO NA TEJ DRODZE SUKI. U nas w miescie nawet suki nie mają, musiała to być z innego wiekszego miasta.
dziś:
Poszedłem na wzgórze z lornetką zobaczyć na spota, niestety nie ma szans z lornetki zobaczyć dokłądnie czy ktoś tam był, nie widać ani plantów ani słoików które je przykrywają jedynie błyski szkła które sugeruja mi że planty dalej mogą być pod słoikami i nikt ich nie ruszał.
dobra ale o co chodzi?
po tej akcji nie wiem co myśleć, planty są przykryte słoikami więc nie mogę tego olać i wrócić w październiku bo planty się oczywiście ugotują za ok 1,5 tyg podejrzewam pod tymi słoikami
obawiam się fotokomórki założonej z tego co wyczytałem to tak własnie robią
plantacja liczyła 11 plantów. Nie dużo ale możliwe ze wystarczajaco by robili obławę na wsi dla statystyk.
a może świruję ? I tak naprawdę policja stała w cieniu drzewa na przerwie obiadowej , dres mnie nie śledził tylko to jakiś psychol , i nie ma żadnej fotopułapki na mnie ?
co byście zrobili?
Dodam, że to były odmiany bardzo drogie z lini CBD od DINAFEM które miały iść na olej.
Tak mam własny rozum ale nie wiem co o tym myśleć a wiecie jak to jest z growerami, czasem łapią paranoje od niczego.