Wszedzie turysta chca wcisnac jakies gowno , i cie oszukac wiec uwazaj
Bylem w 2012 roku, normalnie stoja na glownej ulicy Christianii straganiki z „ ceglami haszu” jak na jakims ryneczku
Ja haszu nie chcialem, zapytalem o bake to mi wskazal do ktorego budynku wejsc, i od razu za dzwiami stoliczek z mnostwem baki tyle w Holandii nie widzialem
Krzaki rosna normalnie pod oknami domkow, i fakt nie wolno biegac i sie spieszyc - sa tabliczki
A jak sobie poradziłeś językowo? Jakieś uniwersalne słowa powszechnie rozumiane czy po prostu mówiłeś "głośno i wyraźnie"