nasiona marihuany

W czym znaleźć motywację?

Wyszukiwarka Forumowa:

makaron12x

Well-known member
Rejestracja
Kwi 21, 2014
Postów
133
Buchów
0
Siemano, pisze tutaj bo irl nie mam za bardzo do kogo sie zwrocic.. Ale wracajac do tematu bardzo by mi zalezalo na waszych opiniach, pomyslach co byscie zrobili w mojej sytuacji :p

Przejdzmy od razu do konkretow.

Generalnie w moim zyciu nie bylo szczesliwych zwiazkow milosnych, po kazdym wpadalem w MJ i zylem. Po jednym z powazniejszych zaczalem siegac po inne rzeczy ale wtedy sie obudzilem i zaczalem cwiczyc fizycznie. Udalo sie. Ucieklem od wszystkiego co zle i od starej milosci :p Stety niestety nabawilem sie nerwicy lekowej, ktora jestem w stanie kontrolowac jezeli spie wystarczajaco duzo w tygodniu i sie wysypiam :)) bylem swiadom, ze z MJ czas sie pozegnac ale jak juz sie zapewne domyslacie nastepowalo to stopniowo :D dzis juz jestem na takim etapie ze praktycznie nie pale, papierosy tez rzucilem, alkohol juz tez tak czesto nie wita w moim organizmie (przynajmniej nie w przesadnych ilosciach), ciagle cwicze. Rzucilem tez gry komputerowe od ktorych bylem bardzo uzalezniony a czas przeznaczony niegdys na gry zaczalem inwestowac w znajomosci i w inne rzeczy ktore mnie interesuja ale po prostu kiedys nie mialem na nie czasu. Te ostatnie zawdzieczam swojemu racjonalizmowi.. ozywionego przez nowa kobiete!

Zakochalem sie , co prawda pierwszy raz nieszczesliwie. zanim sie o tym dowiedzialem nawet zaczalem czytac ksiazki i inwestowac w rozwoj osobisty. Teraz gdy wiem, ze nie warto skupiac sie na owej pannicy w 100-u%, checi do rozwoju osobistego zostaly a po motywacji ani sladu :p nawet na treningach jak nie ja. Trening przebiega tak jakby na sile. odzywa sie czesciej nerwica a konkretniej hustawki nastrojow. To jest ten moment w ktorym po prostu mam ochote zapalic i zrobic tzw. "reseta".
Jak nie uzywki i moje zajawki to co? Wyjscie ktore ja dostrzegam to wlasnie znalezienie sobie kogos. A INNE? sa w ogole jakies? przez ostatnie 5 lat czuje to samo uczucie nieszczescia, przez ktore bylem wdupiony w gry komputerowe. Dla niej rozwoj osobisty jest czyms czym dla mnie byla kalistenika po mega traumatycznej relacji a zwiazki to ostatnie o czym mysli :ptakie wyjasnienie, zeby nie bylo, ze zawalilem sprawe i mam friendzone na zyczenie x)

co myslicie?
 

Simon5D

Well-known member
Rejestracja
Kwi 7, 2018
Postów
53
Buchów
1
Mi najlepiej robi uświadomienie sobie ze ten ktoś na mnie nie zasługuje. Na dwie zadziałało, z ostatnia gorzej ale jakoś żyje.
 

makaron12x

Well-known member
Rejestracja
Kwi 21, 2014
Postów
133
Buchów
0
Ja nie jestem jakis roztrzesiony ta sytuacja :p w momencie gdy bylem na maxa zakochany to wlasnie byla motywacja. Nie mowie ze juz nic nie czuje ale to nie juz to. Jestem w stanie o tym nie myslec i wiem ze tego kwiatu jest pol swiatu. Nie mam po prostu motywacji, nic co by mnie napedzalo a wszystko co robie wydaje mi sie byc takie sztuczne i reżimowe
 

Marty Mcfly

Jam jest prawda
Rejestracja
Cze 6, 2012
Postów
353
Buchów
1
Czas leczy rany, a jak nie zdąży za życia to śmierć mu pomaga :). Z kobitami sprawdza się prasare powiedzenie: "miej wy***ane, a będzie ci dane".
 

Simon5D

Well-known member
Rejestracja
Kwi 7, 2018
Postów
53
Buchów
1
A wiesz czego chcesz, ze szukasz motywacji? Mi sie wydaje ze szukasz raczej pasji. Te twoje konkrety to malo konkretne
 

makaron12x

Well-known member
Rejestracja
Kwi 21, 2014
Postów
133
Buchów
0
A wiesz czego chcesz, ze szukasz motywacji? Mi sie wydaje ze szukasz raczej pasji. Te twoje konkrety to malo konkretne
Pewnie, że wiem. Raczej bez celu nie ruszalbym się z miejsca w którym byłem
 

makaron12x

Well-known member
Rejestracja
Kwi 21, 2014
Postów
133
Buchów
0
Odpowiedz znalazlem w ksiazce Napoleona Hilla pt. "Myśl i bogać się" w rozdziale XI. Polecam wszystkim te ksiazke :) duzo wniosla do mojego zycia. W ciagu tygodnia wyciagnalem wiecej z tej ksiazki niz ze szkoly
 

knsr420

Well-known member
Rejestracja
Wrz 30, 2015
Postów
261
Buchów
10
Czytam Twoją opowieść i odnoszę wrażenie, że dużo jest w niej o relacjach - z kobietami, z używkami, z grami komputerowymi, z gimnastyką i z książką. Mam wrażenie, że każdej z tych relacji oddajesz dużo siebie. I choć tak dużo było tych relacji to przez ostatnie 5 lat czujesz to samo uczucie nieszczęścia. Zastanawiam się jaka jest Twoja relacja z samym sobą. Co o sobie myślisz, jak siebie doświadczasz. Być może jest taka część w Tobie, która uważa, że nie jest dostateczna, że tylko w relacji - z kobietą, używką, grą a może sportem - dopiero w relacji może być. Być może jest tak, że w przeszłości miałeś za mało okazji żeby nauczyć się doceniać siebie, żeby poczuć jak jesteś ważny i jak fajne rzeczy robisz. Emigracja w tym kontekście może przeszkadzać, ale też może pomagać - musisz nieźle sobie tam radzić.
Pamiętasz postaci, które jednocześnie Cię doceniały i dawały Ci przestrzeń samodzielności? Na pewno pamiętasz postaci, które - gdyby Cię spotkały - jednocześnie Cię doceniały i dawały Ci przestrzeń samodzielności. To zupełnie ciekawe, co oni i one by Ci powiedzieli. A kiedy będziesz się złościł - bo przecież odrzucenia spotykają nas wszystkich, na każdym kroku - pamiętaj jak te postaci wyraziłyby swoje zrozumienie i troskę, doceniając wszystkie Twoje uczucia i dając na nie przestrzeń.
 

makaron12x

Well-known member
Rejestracja
Kwi 21, 2014
Postów
133
Buchów
0
Czytam Twoją opowieść i odnoszę wrażenie, że dużo jest w niej o relacjach - z kobietami, z używkami, z grami komputerowymi, z gimnastyką i z książką. Mam wrażenie, że każdej z tych relacji oddajesz dużo siebie. I choć tak dużo było tych relacji to przez ostatnie 5 lat czujesz to samo uczucie nieszczęścia. Zastanawiam się jaka jest Twoja relacja z samym sobą. Co o sobie myślisz, jak siebie doświadczasz. Być może jest taka część w Tobie, która uważa, że nie jest dostateczna, że tylko w relacji - z kobietą, używką, grą a może sportem - dopiero w relacji może być. Być może jest tak, że w przeszłości miałeś za mało okazji żeby nauczyć się doceniać siebie, żeby poczuć jak jesteś ważny i jak fajne rzeczy robisz. Emigracja w tym kontekście może przeszkadzać, ale też może pomagać - musisz nieźle sobie tam radzić.
Pamiętasz postaci, które jednocześnie Cię doceniały i dawały Ci przestrzeń samodzielności? Na pewno pamiętasz postaci, które - gdyby Cię spotkały - jednocześnie Cię doceniały i dawały Ci przestrzeń samodzielności. To zupełnie ciekawe, co oni i one by Ci powiedzieli. A kiedy będziesz się złościł - bo przecież odrzucenia spotykają nas wszystkich, na każdym kroku - pamiętaj jak te postaci wyraziłyby swoje zrozumienie i troskę, doceniając wszystkie Twoje uczucia i dając na nie przestrzeń.

Głębokie. Chociaż dziadka nie ma na tym świecie od lat to właśnie z nim miałem najlepszą relację. Podobną sytuację opisał Hill w swojej książce gdzie to przywoływał "niewidzialnych doradców". Owi "niewidzialni doradcy" byli zbiorowiskiem osób, ktorymi sam Hill się inspirował i naśladował ich zachowania. Wieczorami wyobrażał sobie jak to siedzi z nimi przy stole konferencyjnym naradując się z nimi. Ponoć pomogło mu to rozwiązać sporą liczbę problemów, aczkolwiek zaprzestał używania tej metody. To wszystko zaczęło mu się wydawać zbyt realistyczne. Brak odpowiedniego wzorca do naśladowania też mógł być przyczyną, zazwyczaj patrzyłem na siebie a inspirowałem się konkretnymi osobami tylko w przypadku chęci osiągnięcia czegoś fizycznego lub osiągnięcia jakiegoś statusu w społeczeństwie a nigdy nie patrzyłem na to jak dane osoby mogły wpłynąć na moją mentalność i jak ich światopogląd mógł zadziałać na mój własny. Miało to miejsce na pewno ale nigdy nie zwróciłem na to uwagi do teraz. Dzięki wielkie za odpowiedź :p
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół