- Rejestracja
- Maj 9, 2016
- Postów
- 752
- Buchów
- 54
- Odznaki
- 7
Siema.
Chciał bym przedstawić odstępstwa od normy w swoich tegorocznych sadzonkach.
Czy to moja wina czy pestek, tego nie wiem. Nikogo nie obwiniam.
1. Hindu Kush x Diesel Berry
- Mała mutacja, mam nadzieję, że nie groźna w dalszym rozwoju rośliny.
- W drugiej jest trochę gorzej. Wyszło z ziemi coś takiego jak na zdjęciu. Z niej już raczej nic nie będzie. Nie ma liści tylko jak by pęknięta na pół łodyga. Sorry za słabą jakość foto.
2. S6 x Hindu Kush
Tutaj dwa podobne przypadki. Jedna przetrwała i bedzie żyć, a druga niestety się poddała i padła.
- W pierwszym przypadku po wyjściu z ziemi łodyga była podzielona odrazu na 3 częsci. Podrosła troszkę, ale zanim otwarły się pierwsze listki padła. Nie mam foto niestety.
- Drugi przypadek to łodyga podzielona na dwa. Jednak nie jakoś znacznie jak w poprzedniej. Po małym zabiegu "na otwartej łodydze" żyje i ma się dobrze.
Na koniec dodam, że pestki kiełkowane jak Grzecho w jakimś temacie radził. Do wody, peka i do ziemi, bez czekania na kiełki. Z ziemi wyszło wszytsko więc moge w 100% potwierdzić skuteczność tej metody jak i ją polecić.
Chciał bym przedstawić odstępstwa od normy w swoich tegorocznych sadzonkach.
Czy to moja wina czy pestek, tego nie wiem. Nikogo nie obwiniam.
1. Hindu Kush x Diesel Berry
- Mała mutacja, mam nadzieję, że nie groźna w dalszym rozwoju rośliny.
- W drugiej jest trochę gorzej. Wyszło z ziemi coś takiego jak na zdjęciu. Z niej już raczej nic nie będzie. Nie ma liści tylko jak by pęknięta na pół łodyga. Sorry za słabą jakość foto.
2. S6 x Hindu Kush
Tutaj dwa podobne przypadki. Jedna przetrwała i bedzie żyć, a druga niestety się poddała i padła.
- W pierwszym przypadku po wyjściu z ziemi łodyga była podzielona odrazu na 3 częsci. Podrosła troszkę, ale zanim otwarły się pierwsze listki padła. Nie mam foto niestety.
- Drugi przypadek to łodyga podzielona na dwa. Jednak nie jakoś znacznie jak w poprzedniej. Po małym zabiegu "na otwartej łodydze" żyje i ma się dobrze.
Na koniec dodam, że pestki kiełkowane jak Grzecho w jakimś temacie radził. Do wody, peka i do ziemi, bez czekania na kiełki. Z ziemi wyszło wszytsko więc moge w 100% potwierdzić skuteczność tej metody jak i ją polecić.