Zdefiniowanie stanu chorobowego jest tak samo trudne, jak sprecyzowanie stanu pełni zdrowia (zob. dobrostan subiektywny).
Odpisywać na post sprzed 6 miesięcy. :brawo:
Będą miały tendencje, większą lub mniejszą. [MENTION=90095]sub23[/MENTION] może Cię uraczyć jakąś ścianą tekstu na ten temat.
Sprawy nie ma. Zawsze mogę.
1. Żadną - praktycznie.
2. Nieokreśloną tendencje odziedziczoną po rodzicach - niekoniecznie nawet po roślinie będącej źródłem pyłku. Poligenowe imo.
Naturalne populacje konopi dzikich z których wywodzi się wszystko co się uprawia od konopi na sznurek do konopi narkotycznych były dwupienne i tendencja do tworzenia "obojniaków" u nich raczej nie występowała. Typowy mechanizm zwiększania zróżnicowania genetycznego populacji występujący w naturze. Prosty i skuteczny - jeżeli populacja jest zróżnicowana jest bardziej plastyczna i w momencie zmiany warunków środowiskowych - pojawienia się nowego patogenu etc. Jest większa szansa na to, ze cześć roślin przetrwa i gatunek jako całość.. Normalka.. Nie ma co za bardzo wnikać ;]
Teraz konopie są jedną ze starszych roślin uprawnych - były wykorzystywane do różnych celów - od sznurka do palenia. Zajmijmy sie narkotycznymi. W pierwotnej populacji występowały osobniki z odmiennym chemotypem - obecne były chemo THC CBD i mieszany. Selekcja w wypadku tych do palenia prowadzona była w kierunku pozbycia się z populacji allelu syntazy CBD. Oraz zwiększenia "mocy" - dzikie konopie miewają od kilku % sumy THC/CBD do nawet 6-7 - zmienność populacji.
Do tej pory dzikie konopie nawet w rejonach gdzie się je uprawia raczej w celach nie przemysłowych mają sporą częstość występowania allelu syntazy CBD.
Tak to mniej wiecej wygląda w czasach bliskich "obecnym" - wyniki badań częstości występowania alleli.
C.indica hemp biotype : -> raczej stare odmiany na sznurek z chin - odmienne od konopi sznurkowych europejskich - blisko spokrewnione z odmianami narkotycznymi. Wywodzą się z tej samej pierwotnej populacji co - wszystkie odmiany narko - niezależnie od tego czy slangowo nazywa się je Indica czy sativa.
C.indica feral biotype : -> konopie dzikie - biotyp Indica.
C. indica NLD biotype : -> Biotyp wąskolistny : To się zwykło w slangu nazywać sativa - > odmiany uprawiane do bezpośredniej konsumpcji nie do przerabiania na # - selekcjonowane w związku z tym w nieco inny sposób przez rolników - ale o tym dalej.
C. indica WLD biotype : Biotyp szerokolistny -> Slangowo Indica - Afganistan : Pakistan i okolice : odmiany tradycyjnie uprawiane w celu uzyskiwania #.
Resztę pomijam bo to już inna grupa : sativa - czyli wsio co jest sznurkiem - z kolei to co nazywa się ruderalisem jest bardziej genetycznie pokrewieństwem zbliżone do sativy niż indyj.
Teraz : Biotyp NLD uprawiany do bezpośredniego palenia - był selekcjonowany bardzo indywidualnie - pojedyncze rośliny - do tego kasowano męskie praktycznie do 0. Większość nasion jakie rolnik posiadał na sezon następny pochodziły z ... między innymi z samozapylenia się osobników które wykazywały mniejszą lub większą tendencje do tworzenia męskich kwiatów. Nie tylko z samozapylenia ale występowało to często. Odmiany takie mają w związku z tym mniejsze zróżnicowanie genetyczne populacji, a także zaszytą w sobie tendencje do tworzenia męskich bananów. Thai np.. i inne.
Z kolei : Biotyp WLD - rósł sobie na dużych polach nie selekcjonowano go tak "ostro" - kierowano się głównie ilością żywicy : i nie kasowano z populacji wszystkich pojawiających się osobników męskich - nie dlatego że nie próbowano : po prostu nie dało się
One są bardziej zróżnicowane genetycznie - maja mała tendencje do tworzenia "hermafrodytów" a także poprzez brak tak ostrej selekcji jak w wypadku NLD częstość występowania allelu syntazy CBD jest całkiem spora. Występują w populacji osobniki z chemotypem CBD mieszanym oraz THC - Dlatego afgański # ma w sobie CBD.. Chyba nadal ;]
To tak tutulem wstępu:
A teraz : po co to było :
W zasadzie wszystkie obecnie dostępne odmiany są polihybrydami mającymi w sobie wiele odmiennych Odmian miejscowych - należących do tych dwu biotypów - W USA zaczęto uprawiać konopki - z nasion które jakimś cudem - specjalnie : przypadkiem trafiły komuś w ręce. Od nasion wyskubanych z thai sticks - tajek - przez meksykańskie konopie które prawdopodobnie wywodzą się z "Indii?" być może z jakimś dodatkiem przywiezionych z europy konopi na sznurek ? [ nie widziałem testów "genetycznych przytoczone z czegoś tam nie pomne źródła ].
Coś co sobie można nazwać afgnkami - było lepiej dostosowane do uprawy wewnętrznej - wcześniej kwitło - miało żywice - wszystko - krótki czas dojrzewania - ale ... niekoniecznie było - idealne do palenia + raczej zdecydowanie większa podatność na pleśń. Z kolei to co się zwykło nazywać slangowo sativami - póżno zakwitało - nie było kompaktowe - długi okres kwitnienia - ale jakość.... No i z reguły czyste chemo THC - u afganek trafiały się i sztuki które nie kopały wcale [[ chemo CBD ]] - Dużo hobbystów - nasiona z różnych źródeł - hybrydyzacja - selekcja... i jakoś poszło... A teraz jest z tego to co jest. Wielki niezbyt uregulowany rynek pełen "legend" ściemy ... Najpierw USA potem Holandia.[ w 98 roku się co nieco popsuło i utracono dużo tego co zostało stworzone zmiana podejścia do - seedbanki straciły masę materiału wyjściowego ]. A teraz wszędzie się dużo dzieje. Seedbank sedbanka sedbankiem pogania. Nowości nie nowości miksy miksów .. i tony femi z nazwami znanymi i legendarnymi - a obok org to prawdopodobnie nawet nie leżało.
Wspomniany w pierwszym poście Kota : DJ Short autor -The art of selection and breeding fine quality cannabis - Jest jednym z takich starych praktyków którzy pracowali z takimi nasionami. Bag seeds : Jego odmiany wywodzą się z kilku "populacji" Między innymi : THAI - tego co się zwie w slangu indica.. itp. On swego czasu pisał o tym, że tendencja do "hermienia" zanika po krzyżowaniu "sativy" z indyją. Zanika ale nie w 100% - to co zostało przez "wieki" niechcący wprowadzone do populacji - łatwość tworzenia męskich bananów - pozostaje w mniejszym lub większym stopniu w odmianach. Nie można oczywiście powiedzieć, że afganiki były tego zupełnie pozbawiona : ale .. W wypadku tajek bywało tak, że 100% żeńskiej sztuki odnaleźć się zupełnie nie dawało.
Wracając do pana DJ Short"a - chyba jeszcze w czasach OG opisywał swój program hodowlany prowadzący do otrzymania całej serii odmian z nazwami. Z tego co pisał to - one wszystkie wywodziły sie z jednego "miksa" - bez krzyżowania wstecznego do - zwyczajnej selekcji - pojawiających się "fenotypów" - rekombinantów - bardziej w stronę slangowej indyjki czy sativy - do tego - o ile pamiętam miał zwyczaj do programu hodowlanego używać raczej pojedynczych męskich - tak jakby prowadził selekcje po linii męskiej a nie żeńskiej [[ muszę poszukać czy mam to co pisał - pamięć jest zawodna ]]
Jego odmiany były raczej bardzo silnie wsobne - mimo prowadzania ich nie poprzez selfing - jakoś tak. Mniejsza ze szczegółami których nie pamiętam
. Z tego co sobie przypominam to Dutch passion go "wydymało" i w zasadzie ukradło jego odmiany nie dając mu za bardzo nic w zamian. Był to powiew świeżości na rynku przez czas jakiś. Ale to także nie ma wiele znaczenia.
Wracając do tendencji do hermienia : to jest coś co można selekcjonować : robi się to w wypadku odmian ogórków sałatkowych : partenokarpicznych : - poprzez selekcje linii - usuwa się tendencje - i to samo można zrobić w wypadku Konopi - Tyle, że nie w 1-2 czy 3 pokolenia
I na skalę 5 krzewów na krzyż.
Odmiany Femii nie muszą mieć tendencji do hermienia - mogą - kwestia doboru komponentów do krzyżówki. Jeśli robi się to czysto na pałę i z przypadku, może się tak trafić, że to wyjdzie nawet jeśli u rodziców na oko nie występowało - przypadkowa kombinacja wielu alleli genów. Przynajmniej moim zdaniem. ;]
Jest to niestety przy okazji całkiem mocno odziedziczane i nasiona uzyskane z "naturalnych" pojawiających się czasem hermów - są mało obliczalne - wyniki są odmienne [[ kto namnażał hermy to widział jak to może wyglądać ]] i ja bym ich unikał jak ognia. A już na pewno nie sadził blisko czegoś na czym komuś zależy.
Ja wolę regulary - mimo tego, że nic nie uprawiam ;D : Tak samo jak wolałbym nasiona zrobione przez hobbystę z pasją niż jakiś komercyjny miks femi po 3 sztuki w paczce. 3 nasiona ?? żenada.
Jeszcze jedna taka dygresja. Jakby ktoś się bawił w produkcje jakiegoś miksu na outa. To moim zdaniem lepiej jest wybierać z "hybrydy" - już na etapie tworzenia F1 osobniki które się najszybciej indukują. Zarówno męskie jak i żeńskie. Krótki BVP - czyli okres kiedy są one niewrażliwe na fotoperiod. Na czes jego trwania moim zdaniem ma wpływ temperatura - im cieplej jest podczas początkowego okresu wzrostu tym krócej on trwa. Takie wrażenie .. chyba prawdziwe. Do tego dochodzi jeszcze reakcja na długość dnia nie identyczna pomiędzy sztukami. Kolejna sprawa : czas kwitnienia : im krótszy tym lepiej. Bywało tak, że kapkę później zakwitające sztuki szybciej dochodziły, najbardziej było to widać w miksach z dodatkiem dzikich genów, także takie wrażenie. Same wrażenia żadnych pewników. ;]
I jeszcze jedna drobnostka : F2 także dobrze jest machnąć - przy okazji IN. Zgodnie z tymi samymi zasadami - dodatkowe zwiększenie zróżnicowania populacji która potem zostanie podselekcjonowana pod względem terminu zbioru w warunkach naturalnych : Fotoperiodyczne : można z jakieś sztuki czy sztuk ciapnąc klony : i In zrobić z nich backrosy : dwa stykają : kolejne pokolenie rekombinantów do selekcji : - Niestety wiele cech do łuskania - albo najwcześniejsze : albo najmocniejsze: albo zapach : albo albo : a w wypadku miksów zawierających nie do końca wiadomo co : i skąd wychodzi niezły przegląd : Ba i te problemy ze złodziejami - grrr.. kopie się sadzi ma się nadzieje, a potem przyjdą jakieś cwoki i skasują.. z całej roboty jeden wielki ChÓj. Chyba wolę kukurydzę tego nikt nie kradnie ;D
Femi.. Może i wygodne - ale ... To zabija samodzielną produkcje nasion - a feminizowane AF to kompletna porażka. Idealny produkt do tłuczenia kasy - nic ponad ;P Przecz z AF niech żyją wczesne odmiany fotoperiodyczne.
ps: Jak by co sory.. ja mam nieco nawalone ..
ps:2 Jeśli chodzi o Hodowlę jako taką polecam teksty Chimery : Raczej najlepsze współpracował nawet z panem DJ Shortem? Chyba dobrze pamiętam - ten drugi to praktyk - trochę taki Miczurinowski - chimera to "genetyk" - no chyba nie kierunkowy ale bliski temu. Co kto lubi - Ja wolę chimerę ;D
[MENTION=35010]Żul[/MENTION] - wystarczy ściany? Nie przeczytałem tego co napisałem i nie wiem czy się to kupy trzyma ;D