- Rejestracja
- Maj 20, 2006
- Postów
- 662
- Buchów
- 0
Witam.
Nie było mnie tutaj uhuhuhu.. I jeszcze dalej.. Nie spodziewałem się, że moje konto w ogóle jeszcze istnieje, ale w sumie to nie po to wróciłem.
Pamiętam jakieś pare lat temu byłem z kolegą w Paryżu w pracy, szczęściem było to, że naszym sąsiadem w bloku okazał się być diler. Pewnego dnia paląc gibsztyla i rozmawiając z nim przez balkon zapytałem, czy nie byłby w stanie ogarnąć mi czegoś do palenia. Po około 4 dniach sąsiad zapukał w szybę od balkonu, przywitaliśmy się po czym podał mi rozpalonego jointa i położył na parapecie wagę, a na niej 10.2 g suszu. Zapłaciłem 60 euro i ładnie podziękowałem. Razem z kolegą bardzo ucieszeni tym faktem od razu zabraliśmy się do kręcenia. Po udanej misji nadszedł czas na rozpalenie tego co zostało zrolowane. W końcu sedno tematu - smak tego zioła był tak słodki, tak aromatyczny, ze doznałem szoku, nie spodziewałem się, że tak dobrze może smakować marihuana.. Nie da się tego ując w słowa, wiem tylko tyle, przy każdej końcówce blanta, zacząłem kręcić kolejnego i kolejnego i kolejnego.. Trawo to około 3 godzin, aż w końcu nam zabrakło materiału..
Pytanie , dręczy mnie ono od jakiegoś czasu, wpisywałem już w google pare haseł, mianowicie "najsłodsza odmiana mamarihuany", ale nie mogę się zdecydować jaka odmianę wybrać, czy ktos z Was posiada jakieś doświadczenie z odmianami cytrusowymi ? Jaka odmiana Waszym zdaniem jest najsłodsza ? Dziękuję Wam za odpowiedzi i pozdriawiam !
Nie było mnie tutaj uhuhuhu.. I jeszcze dalej.. Nie spodziewałem się, że moje konto w ogóle jeszcze istnieje, ale w sumie to nie po to wróciłem.
Pamiętam jakieś pare lat temu byłem z kolegą w Paryżu w pracy, szczęściem było to, że naszym sąsiadem w bloku okazał się być diler. Pewnego dnia paląc gibsztyla i rozmawiając z nim przez balkon zapytałem, czy nie byłby w stanie ogarnąć mi czegoś do palenia. Po około 4 dniach sąsiad zapukał w szybę od balkonu, przywitaliśmy się po czym podał mi rozpalonego jointa i położył na parapecie wagę, a na niej 10.2 g suszu. Zapłaciłem 60 euro i ładnie podziękowałem. Razem z kolegą bardzo ucieszeni tym faktem od razu zabraliśmy się do kręcenia. Po udanej misji nadszedł czas na rozpalenie tego co zostało zrolowane. W końcu sedno tematu - smak tego zioła był tak słodki, tak aromatyczny, ze doznałem szoku, nie spodziewałem się, że tak dobrze może smakować marihuana.. Nie da się tego ując w słowa, wiem tylko tyle, przy każdej końcówce blanta, zacząłem kręcić kolejnego i kolejnego i kolejnego.. Trawo to około 3 godzin, aż w końcu nam zabrakło materiału..
Pytanie , dręczy mnie ono od jakiegoś czasu, wpisywałem już w google pare haseł, mianowicie "najsłodsza odmiana mamarihuany", ale nie mogę się zdecydować jaka odmianę wybrać, czy ktos z Was posiada jakieś doświadczenie z odmianami cytrusowymi ? Jaka odmiana Waszym zdaniem jest najsłodsza ? Dziękuję Wam za odpowiedzi i pozdriawiam !