Ogólnie jeśli chodzi wam o pozbywanie się thc z organizmu to nie ma żadnej substancji która pomoże. Czasami czytałem jakieś głupoty o cytrynie, kwasku cytrynowym itd ale to nic nie daje. Są dwie istotne kwestie: Ilość wypalanej trawy (ciężko to określić każdy kto napisze, że pali rok dzień w dzień tak na prawdę wypali pewnie na gramy diametralne różnice), druga to ilość tłuszczu w naszym organizmie który działa jak magazyn. Niestety taka osoba co ma nadwagę i wysoki poziom tłuszczu w organizmie będzie potrzebowała zdecydowanie więcej czasu na pozbycie się, niż osoba chuda bez względu na ilość wypalonego tematu.
Jedyna skuteczna i prawdziwa metoda która nas oczyści to sport.
A co do detoxu nie wiem już co robić chyba słabą psychikę mam zawsze się dam namówić albo sam załatwię.
Ale trzeba próbować jak uda mi się wytrzymać chociaż 7 dni to napiszę tutaj jak zmiany.
Od poniedziałku do piątku jakoś da się jeszcze człowiek pracą się zajmie i przeleci ale przychodzi 3 dni wolnego to nałóg już usilnie wpier*** w głowę, że ci się należy bo TYLE już się nie paliło, AŻ 5 DNI! więc czas na relax. I jak już zacznę się relaxować to skończyć nie mogę.
Powiem szczerze nie wiem jakie czynniki do tego doprowadziły, że się w takiej sytuacji znalazłem pewnie ta monotonia, nie zadowolenie z pracy, kompleksy. Teraz tak ciężko się zebrać, że brak słów. Człowiek wie, że musi się ogarnąć bo to czas ale najchętniej by się za***ał i uciekł od problemów. A to błędne koło palenie=brak motywaci i chęci do zmiany.
Żeby było mało jeszcze ostatnio piwo chleje jak po***any.
Był ktoś na odwyku od zioła w ośrodku jak takie coś wygląda?