Kiedyś można było dostać na portalach aukcyjnych z jakiejś armii (może usa) w sprayu. Puszka z żółtą etykietą i czarnymi napisami (jak mocny full trochę hehe). Sprawdzałem działanie jak śmigałem z wykrywką. Od kilku lat u mnie, jak wejdzie się w łąkę to mam na spodniach czasem 40 szt czy nawet więcej - serio. Po zaimpregnowaniu tą permetryną co prawda właziły na spodnie ale były takie spowolnione, osłabione. Mocniejsze strzepnięcie spodni i *****e odpadały hurtowo.
Czytałem gdzieś, kiedyś jak gość pisał, że kupił sobie taki koncentrat do spryskiwania np psiego kojca, żeby wytępić kleszcze. Rozrabiał to i też impregnował spodnie. Koszulki bym sobie tym nie pryskał jakoś. Spodnie i ewentualnie kurtka na plecach
Pozdro