elo robaczki
namiot 100x100x200 homebox ambient, mały 60x60x120
donice 15L
światło 3500K CLU048 @ 700 mA * 16, w małym 8 * CLU048 3500K ale na 350 mA
rośliny 9 lemon haze klony, w małym bazylka, mięta, noname z palenia i wiele innych
a i dla fantazji zasadziłem drzewko szczęścia w każdej doniczce
nawozy na tą chwilę leję samą wodę
problemy od ostatnia przelanie potem przesuszenie roślinek, inwazja przędziorek
opryski raz był asahi sl po ostatnim up, dawałem też tytanit, była też woda utleniona (ale taka co nawet ręki nie paliła więc mega delikatna)
sytuacja na froncie:
mały namiot:
no-name z palenia nieźle urósł, zrobiony miał 2x topping także na tą chwilę są 4 odnogi, resztę kwiatków podlewam i monitoruję sytuację, fajnie to wygląda a i jak ta bazylka i mięta rozpiękniła się!! takie to martwe i małe było na początku a teraz piękna roślina
duży namiot:
panienki były przesadzone końcem marca do większych 15 litrowych doniczek, w czasie przesadzania dałem mikoryzę, i tak sobie rosły aż parę dni temu wróciłem po wyjeździe i zastałem przędziorki imprezujące na czubkach! tańczące k***inoxy tkały mi siecie i mnożyły się na potęgę jedząc pannice
zastanawiałem się nad opcją wrotycz (tujon)/nikotyna jako oprysku ale w końcu wyszedł naprzód pomysł oprysku z 5 łyżeczek perhydrolu 30% na 1,2L wody
pierwszy oprysk rozpuścił sieci, większość robaków przestała się ruszać, dałem lampy na 100% żeby podsuszyć i po 1h kolejny oprysk, tym razem widziałem kilku ruchomych gości, spryskałem znowu obficie zarówno z zewnątrz jak i idąc przy łodydze - tam też były sieci i udało się je rozpuścić
jednym słowem
woda magiczna podziałała i na ten moment problemu nie ma bo sieci znikły a populacje robacze skulały
ale taka walka z objawami to ch*j nie walka więc zabrałem się za przyczynę - w czasie wyjazdy doniczki poschły, parę liści obumarło i tam usadowiły się przędziorki
zainstalowałem więc system a la blumat tj IDOZ żeby unikać przesuszeń w razie przyszłych wyjazdów
dzisiaj sprawdzałem i rzeczywiście wody trochę ubyło więc działa, ale szanowni koledzy:
1. jak to eleganciej zamontować? używał ktoś BLUMAT/IDOZ?
myślałem o podwieszeniu butelek do góry nogami tak żeby grawitacyjnie leciało i zrobieniu dziur w nakrętkach - problemem jest wtedy że pewnie bym użył pistoletu na klej albo silikonu więc w IDOZ byłby na zawsze powiązany z butelką/nakrętką
najlepsza byłaby jakaś gotowa nakrętka albo coś żeby naraz kilka butelek podłączyć bo dzisiaj podlewałem te 7 butelek i trudno trafiać konewką w wlew butelki, poza tym miejsca nie ma żeby tak w doniczkach leżały hmm
robił to kto kiedy ?
2. mam mikoryzę podsypaną, co na te robaczki zrobić
w hydroponice w którą się bawiłem poprzednio wszyscy odradzali wodę utlenioną do dolewania bo paliła korzonki i korzystałem tylko do czyszczenia zbiornika, tutaj może być podobnie?
nikotyna lub występujący zarówno w piołunie jak i wrotyczu tujon może być ok, no ale czy mi nie zaszkodzi na mikoryzę?
zaiste ciekawe te rozważania, jak jakiś druid zioło hodujący prawię co by tu zrobić aby równowagi biologicznej w donicy nie zaburzyć xDDDD
pozdro i jak zawszę dziękuję z góry za wszelkie komentarze
wszystkiego dobrego!!!