Witam. 48dzień życia roślin a 14dzień kwitnienia. Indukcja 8-9dni. Ostatnio prewencyjnie planty podlane 1ml bloom i topmax na 2l wody. Lampa zawieszona nie więcej niż 20cm od szczytów. Porozginałem trochę odbłyśnik na zewnątrz bo miałem wrażenie, że narożniki miały mało światła. Temp chyba ok, bo widzę, że liście ani się nie zawijają ani nie są zeschnięte/popalone. Poobrywałem liście (te co były żółte, nie te zdrowe
) ale jako, że mam dużo miejsca w boxie to nie wycinałem z roślin niz poza tym. Najwyżej zostawię na jakiś czas popkorn żeby spuchł. Nie wyciągałem roślin z boxa bo póki co nie ma wielce ciekawych rzeczy. Zrobiłem fotkę ogólną i dwa zdjęcia, które przedstawiają roślinkę po autoamputacji oraz jeden z jej szczytów z bliska. Ona najwcześniej pokazała jakąś żywicę, teraz (po ok 4-5dniach) już zaczyna coś wylewać nawet na tej najmniejszej. Wszystkie rośliny wyglądają podobnie, nie było generalnie sensu cykać fotek każdej z osobna. Wszystko jak narazie idzie dobrze. Zapach naprawdę bardzo mało intensywny. Box otwarty na 5-10min, jak przy nim klęczałem, w pokoju nic, w innych tym bardziej. Nawet jak wącham kwiaty z bliska to słabo wyczuwalny
. Ale jak poruszymy roślinami to roznosi się słodka woń, fajna
. Najmniejsza roślina troszkę podgoniła i jest powiedzmy wzrostem podobna do reszty. Ma tylko 3 odrosty generalnie i jest najbardziej w tyle z flo, ale zdrowa, poza tym faktem wygląda tak samo jak inne. Dodam jeszcze, że (fotka całego boxa, lewy dolny róg) ta roślina miała dwa takie szczyty, które były wyższe od reszty a jeszcze szły w górę – postanowiłem pozgniatać im łodygi, każdy odrost w dwóch miejscach. Pomogło, zatrzymały się
. Tyle pie****amento, fotki:
Jakieś rady, co jest rażące co powinienem zrobić a czego nie zrobiłem?
Pozdrawiam użytkowników