- Rejestracja
- Maj 9, 2016
- Postów
- 752
- Buchów
- 54
- Odznaki
- 7
Witam
Kupiłem ostatnio riskoker (za 2.50€ ) i planuje robić RSO. Będzie to olej czystko rekreacyjny na własny użytek.
Podczas curringu nie dopilnowałem jednego słoika i mam z 70g śmierdzącego pleśnią zioła. Nie widać tam żadnych białych czy innego koloru plam, po prostu śmierdzi pleśnią. Jako, że wyklucza to już to z użycia (no może czasem jakiś gamoń dostanie z 5g pleśniaka ) zastanawiam się czy nie użyć tego do olejku.
Na chłopski rozum, alkohol izopropylowy powinien zabić wszystkie bakterie, zarazki jak i grzyby. Używany jest często do czyszczenia i dezynfekcji. Rozpuścił by w takim razie THC, zabijając wszystko co złe. Więc nie powinno to robić różnicy przy jakości produktu końcowego.
Chciał bym poznać wasze zdanie w temacie... Bardzo możliwe, że mój tok myślenia jest tylko łudzącą nadzieją...
Kupiłem ostatnio riskoker (za 2.50€ ) i planuje robić RSO. Będzie to olej czystko rekreacyjny na własny użytek.
Podczas curringu nie dopilnowałem jednego słoika i mam z 70g śmierdzącego pleśnią zioła. Nie widać tam żadnych białych czy innego koloru plam, po prostu śmierdzi pleśnią. Jako, że wyklucza to już to z użycia (no może czasem jakiś gamoń dostanie z 5g pleśniaka ) zastanawiam się czy nie użyć tego do olejku.
Na chłopski rozum, alkohol izopropylowy powinien zabić wszystkie bakterie, zarazki jak i grzyby. Używany jest często do czyszczenia i dezynfekcji. Rozpuścił by w takim razie THC, zabijając wszystko co złe. Więc nie powinno to robić różnicy przy jakości produktu końcowego.
Chciał bym poznać wasze zdanie w temacie... Bardzo możliwe, że mój tok myślenia jest tylko łudzącą nadzieją...