nasiona marihuany

Historia Holenderskiego dymka

Wyszukiwarka Forumowa:
L

Lord of Bhang

Guest
Wszystko zaczęło się w latach 60., w trakcie rewolucji kulturalnej, gdy młodzi ludzie protestowali przeciwko społeczeństwu konsumpcyjnemu. Wcześniej marihuana nie była w Holandii znana. W tamtych czasach stała się częścią kultury, zwłaszcza kultury muzycznej, częścią liberalnego ruchu rewolucji w opozycji do konserwatywnego społeczeństwa. Były to także czasy wielkich muzycznych festiwali, największy to chyba Holland Pop Festival w Rotterdamie w 1970 roku – odpowiedź na Woodstock. Ludzie z całego świata tabunami zjeżdżali się do Holandii, spędzali tu czas, sypiając w parkach i jarając zioło. Wszystkie te centra muzyczne przyciągały także dealerów. W ciągu kilku lat rozwinął się czarny rynek. Na początku policja aresztowała handlarzy towarem, ale w pewnym momencie dla wszystkich stało się jasne, że ta metoda nie działa, nie mogli przecież aresztować wszystkich. Musieliśmy więc znaleźć inne rozwiązania. Obywatele przejęli inicjatywę.

To nie dotyczyło wyłącznie marihuany. To była część rewolucji kulturalnej, w skład której wchodziły: muzyka, wolność, feminizm. Cały proces zmian w społeczeństwie. A marihuana była jego częścią. Ale to wcale nie sam ruch przyczynił się do zmian związanych z marihuaną, przyczynili się do tego raczej policjanci, lokalne władze, liderzy centrów muzycznych.

Zaskakujące. W większości państw konserwatyści zaostrzyliby po prostu prawo.

W pewnym momencie, aby zapobiegać używaniu narkotyków i ich sprzedaży wokół centrów muzycznych, w zaułkach Amsterdamu, Rotterdamu czy Hagi, ludzie je prowadzący zdecydowali się na trzymanie dealerów wewnątrz, pod własnym dachem. Uznali, że znają dealerów sprzedających marihuanę, ufają im i nie będą ich wyrzucać z lokali. Na tym etapie właściciele centrów musieli osiągnąć jakieś porozumienie z policją, aby ta nie aresztowała „ich” dilerów. W końcu w budowanie obopólnego porozumienia włączyła się prokuratora i burmistrzowie. W 1969 roku biuro prokuratury wydało wytyczne dla policji zalecające przełożenie akcentów z zainteresowania drobnymi przestępstwami narkotykowymi na rzecz poważnych przemytników marihuany i innych substancji.

Muzyczne kluby były w rękach prywatnych właścicieli czy też funkcjonowały jako instytucje publiczne?

Początkowo były inicjatywą prywatną, wkrótce niektóre zaczęły dostawać dotacje od władz miasta. Centra muzyczne musiały negocjować warunki z burmistrzem. W pewnym momencie w strukturach miejskich Amsterdamu istniały dwie komisje zajmujące się tym problemem. Gdy ludzie z magistratu zobaczyli, że to działa, zgodzili się wydać więcej pozwoleń. Przyczyną tego była chęć regulowania przez władze przepływu masy ludzi przyjeżdżających do miasta i korzystających z substancji psychoaktywnych. Na początku zarządzali centrami muzycznymi aktywiści, były to centra społeczne. W latach 80. stało się to bardziej komercyjne, ludzie zorientowali się, że można na tym zarobić.

Tak powstały tzw. coffee shopy, gdzie można zapalić skręta?

Nazywa się je coffee shopami (sklepami z kawą), ponieważ w Holandii nie jest tak łatwo zdobyć licencję na kawiarnię, trzeba spełnić pewne wymagania. Natomiast by otworzyć sklep z kawą, potrzebujesz jedynie lokalu, nie ma żadnych specjalnych wymogów. Pojawiło się przyzwolenie na sprzedaż, oprócz kawy, również marihuany. Pierwszy coffee shop powstał w 1975 w Amsterdamie.

Po różnych doświadczeniach władze miejskie ustanowiły pewne reguły dotyczące tych miejsc: zakaz sprzedaży nieletnim, zakaz sprzedaży alkoholu, zakaz reklamy (poza znakiem przedstawiającym listek marihuany na oknie). Ponadto została prawnie uregulowana maksymalna ilość marihuany, jaką można kupić. Na początku było to 30 gramów, potem zmieniono to na 5 gramów. Zapas marihuany, który można było przechowywać w sklepie, także został prawnie określony. Coffee shopy były jednak czynne dłużej niż centra dla młodzieży czy centra muzyczne, wiadomo było, że mają zapewnione regularne dostawy marihuany.
Taka se o to historia holenderskiego dymka <lol> Jeżeli przeczytales to pozdrawiam.



http://www.narkopolityka.pl/swiat_ogolnie/historia-holenderskiego-haju
 
Ostatnia edycja:

Doctor Susz

Duży out to jest to :)
Weteran
Rejestracja
Mar 3, 2015
Postów
2,074
Buchów
1
Do tego można z lekkim przymrużeniem oka dodać film:"Babcia Gandzia" :D
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół