A takie grzybki to w jakich regionach Polski? Chyba nie we wszystkich, nie? Czy we wszystkich idzie głupim fartem trafić?
Ja jadłem grzybki raz i mialem nieprzyjemnego bad tripa. Mało było tych grzybków i chyba 2 porcje na czterech poszły. Mnie prawie nie klepło, a tymczasem ówczesny kumpel zaczął wyć i afiszować się z tym jaką to on ma jazdę. W dysonans mnie wprowadził, w zwykłą chujnię (między innymi dlatego jest to już na szczęście była znajomość). Czulem się jak ktos, kto nie potrafi wyluzować po 1/3 porcji grzybków - kiedy mnie naprawdę mnie nic nie klepło, więc z czym tu wyć i się afiszować. Tak mnie do***ała ta narko szpanerka ex kolegi, że poszedłem do domu i oglądałem "Wybrzeże moskitów" ze starymi taki lekko sgrzybiony i wtedy już jakoś doszedłem dospokoju. ale generalnie, bad trip, wk***ienie, paranoja i lekkie coś tam. Z kwaskami mam znacznie lepsze doświadczenie: Hoffman 2000, Bart Simpson, Panoramiks, Słoneczniki. Najwięcej najadłem Hoffmanów 2000 i bodajże 2002 - mocne, boskie kwasy. A najadłem akurat ich, bo długo byly na rynku. No i były fajne, choć - standardowo - na jakieś 35 wrzutek zaliczyłem ze cztery bad tripy (LSD to nie zabawka!). W zagranicznych internetach też te Hoffmany 2000 koszą bardzo dobre opinie.
Teraz chyba ciężko o kwas lizergowy, co? Kupić bletkę kwasa. Chodzą u Was jakieś, możecie dostać kupić? U mnie posucha od lat - u każdego dilka typowy polski narkotykowy schaboszczak: białe i zielone. :sunny: