Tak jak w tytule, zdaje się, że przesadziłem z nawozem i moje panny pali od środka.
Czy warto lecieć tam z wiadrami i płukać każdy dołek?
Tym bardziej mam obawy, bo nie chcę przemoczyć korżeni co może poskutkować gniciem.
Rośliny i tak nie są za duże, a chciałbym żeby mi jeszcze zdrowo odbiły przed kwitnieniem.
Co byście zrobili na moim miejscu?
Liczyč na płukankę naturalną czy brać sprawy w swoje ręce?
Dodam, że zapowiadają u mnie kilka dni deszczu.
Do zdjęć odsyłam na relkę "pasja nocą", bo piszę z tabletu i nie mam jak dodać.
Pzdr!
Czy warto lecieć tam z wiadrami i płukać każdy dołek?
Tym bardziej mam obawy, bo nie chcę przemoczyć korżeni co może poskutkować gniciem.
Rośliny i tak nie są za duże, a chciałbym żeby mi jeszcze zdrowo odbiły przed kwitnieniem.
Co byście zrobili na moim miejscu?
Liczyč na płukankę naturalną czy brać sprawy w swoje ręce?
Dodam, że zapowiadają u mnie kilka dni deszczu.
Do zdjęć odsyłam na relkę "pasja nocą", bo piszę z tabletu i nie mam jak dodać.
Pzdr!