- Rejestracja
- Gru 23, 2008
- Postów
- 359
- Buchów
- 16
Witam. Trapią mnie pewne kwestie, mianowicie jestem zmuszony posadzić pomidory na bardzo podmokłym terenie. Początkowo myslalem o paletach i na nich dopiero donice, ale jest to zbyt widoczne. Pozostałem przy pomyśle ręcznie robionych donic z drenażem na pomidory, które rosną duże i zajmuje im to dużo czasu, wiadomo. I teraz pytanie, czy donice drewniane, czy też worki brezentowe bądź jakieś specjalne materiałowe. Widzialem nie raz jak korzenie drzew są opatulone takim workiem, jednakże obawiam się, że z takiego specyfiku moze szybko parować woda... i jakie donice powinny mieć wymiary, żeby nie krępować korzeni. Mysle wysokośc donicy około 60cm, metr już moze rzucac sie w oczy i szerokość 40 cm to wychodzi 54 litry na sezon i 25 litry na auto. A co powiecie o pestkach pol na pol?, I co do podlewania dookoła sa bagna, ale woda wydaję się w miare nie zanieczyszczona... aczkolwiek po wdepnięciu w wode na glebokosc kolana poczulem smród wiadomo takiej gazowanej wody bagiennej, i teraz jakie ph moze miec taka woda? Moze studnia wystaczy? Polecicie jakis dobry sprawdzony ph mierz? bo ja kupilem jakies gowno za 30 zl w ogrodniczym i szkoda strzepic ryja... i jesli ph bedzie odchodzilo od normy to czy sa jakies specyfiki ktore po zmieszaniu z wodą bagienna zmienia ją na odpowiednią do podlewania pomidorów? Oczywiscie w osobym naczyniu. A moze zamiast pelnosezonow posadzic automaty? Mam nieograniczony budzet takze moge sie bawic nawet najdrozszymi pestkami, boje sie, ze pelnosezony zlapie plecha... ile wam rosly automaty? jaki sredni plon? Z moich zeszlorocznych zabaw wyszlo z pelnosezon ok. 150 z panny...i na dodatek rosły 6 miesiecy... doradzćie panowie. Pozdrawiam!!
Ostatnia edycja: