- Rejestracja
- Sty 1, 2017
- Postów
- 228
- Buchów
- 5
Cześć!
Powoli zbliżam się do końca uprawy i nie wiem ile jestem w stanie zrobić żeby nie zasmrodzić całego budynku.. Uprzedając odpowiedzi- nie zmieszczę się do boksa i nie mam gdzie pojechać z roślinami pod pachą żeby tam je ostrzyc. Zastanawiam się jak poradzić sobie z zapachem który w ostatnich dniach uprawy jest na prawdę potężny. Muszę wietrzyć mieszkanie po każdym podlewaniu/ wyciąganiu roślin/ otwieraniu boxa. Ostatnio po podlewaniu wyskoczyłem do sklepu i 20 minut później po powrocie na klatce czułem zapach, a namiot był otwaty może przez 10 minut.. Obawiam się że siedząc przy biurku i trimując przez kilka godzin, zacznę komuś przeszkadzać tak intensywnym zapachem, a bardzo bym tego nie chciał..
Mój aktualny plan jest taki, żeby zciąć rośliny przy samej ziemi i powiesić je w całości dopóki nie wyschną, wtedy zarwać jakąś nockę, położyć przy drzwiach mokry ręcznik i ciachać na sucho licząc na to że nikt nie będzie akurat spacerował po klatce schodowej. Czy tyle środków ostrożności wystarczy, czy ktoś chce się podzielić jakimiś hintami? Czytałem że niektórzy z Was mieszkają z rodziną, na zdjęciach widziałem że nie jestem odosobniony jeśli chodzi o uprawę w bloku.. Jak Wy przeprowadzacie cały ten proces?
Wiem że brzmię jak paranoik, ale wolę przeginać w tą stronę niż w przeciwną. Nie chcę później o tym myśleć za każdym razem kiedy zapalę.
Przepraszam jeśli temat jest dublem- szukałem na różnych forach i nie znalazłem zbyt wiele..
Powoli zbliżam się do końca uprawy i nie wiem ile jestem w stanie zrobić żeby nie zasmrodzić całego budynku.. Uprzedając odpowiedzi- nie zmieszczę się do boksa i nie mam gdzie pojechać z roślinami pod pachą żeby tam je ostrzyc. Zastanawiam się jak poradzić sobie z zapachem który w ostatnich dniach uprawy jest na prawdę potężny. Muszę wietrzyć mieszkanie po każdym podlewaniu/ wyciąganiu roślin/ otwieraniu boxa. Ostatnio po podlewaniu wyskoczyłem do sklepu i 20 minut później po powrocie na klatce czułem zapach, a namiot był otwaty może przez 10 minut.. Obawiam się że siedząc przy biurku i trimując przez kilka godzin, zacznę komuś przeszkadzać tak intensywnym zapachem, a bardzo bym tego nie chciał..
Mój aktualny plan jest taki, żeby zciąć rośliny przy samej ziemi i powiesić je w całości dopóki nie wyschną, wtedy zarwać jakąś nockę, położyć przy drzwiach mokry ręcznik i ciachać na sucho licząc na to że nikt nie będzie akurat spacerował po klatce schodowej. Czy tyle środków ostrożności wystarczy, czy ktoś chce się podzielić jakimiś hintami? Czytałem że niektórzy z Was mieszkają z rodziną, na zdjęciach widziałem że nie jestem odosobniony jeśli chodzi o uprawę w bloku.. Jak Wy przeprowadzacie cały ten proces?
Wiem że brzmię jak paranoik, ale wolę przeginać w tą stronę niż w przeciwną. Nie chcę później o tym myśleć za każdym razem kiedy zapalę.
Przepraszam jeśli temat jest dublem- szukałem na różnych forach i nie znalazłem zbyt wiele..