Może przyda się komuś opis mojej sprawy z zeszłego lata kiedy to wjechali mi z drzwiami. Miałem trzy lampki które w sumie przekraczały 1000 W - na co zupełnie nie patrzyli. Interesowała ich głównie ilość tzw. (przez wymiar niesprawieliwości) marichuany tj. (jak "prawo mówi) każda część powyżej korzenia zawierająca wiecej niż 0,2 % thc.... Nie interesowało ich to że prawdziwej marichuany tj kwiatostanów miałem parę garstek, bo łodygi i głównie liście których (zapierdzieliłem-sfrajerzyłem się) nie wyrzuciłem, zostały wrzucone do jednego worka tzw marichuany, bo wyszło z badań lab., że przekroczyło ich marne zakichane 0,2 %. I tak stało się co się stało , w mojej nie wiedzy prawnej przybili mi (jak pisze w akcie osk, wyroku oraz uzasadnieniu), że miałem 380g (z czego 95% odpadów) towarru którym jak to przeliczyli super specjaliści od czarnego rynku , że mogłbym zaspokoić od kilkuset do nawet tysiąca z hakiem "użytkowników", wiec prokurator stwierdził, że to już raczej napewno duża ilość. W związku z powyższym stałem się "zbrodniarzem". Nie ważne było to że na własny , medyczny użytek. Główna przesłanka, dzięki której nie wylądowałem od razu w areszcie była moja sytuacja rodzinna (małe dzieci na utrzymaniu oraz poręczenie majątkowe). Jestem już stety- niestety po wyroku pierwszej instancji w którym to wielce sędzina niby zastosowała "nadzwyczajne złagodzenie kary" i dostałem nie minimalne 3 latka a 2. No , ale cóż z tego jak już dwójki nie da się zawiesić i musiałbym rozstać się z rodziną. Tak więc mam nadzieję że adwokat złoży apelację (mam problemy finansowe) i będziemy w stanie walczyć przy apelacji, ewentualnie w najwyższym. Walka ta jest rzeczywista bo jak się okazuje sądy wyższych instancji w pewnym stopniu ustanawiają nowe trendy prawne czy też precedensy. Jako przykład podam tu uzasadnianie mojego wyroku w którym to sędzina porównuje różne wyroki. Przykładowo w Krakowie z sądzie apelacyjnym stwierdzono, że duża ilość to zaspokojenie kilkuset tysięcy użytkowników, niestety S. najwyższy nie przychylił się do tego wyroku. Teraz z tego co wiem jest tręd (albo trąd
), że duża ilośc to już zaspokojenie kilkudziesięciu użytkowników (od 30). Spójrzmy na ten paradoks, ewenement czy inną obłudę prawną , kiedy to według widzimisie nie wiadomo kogo, zależy jak potraktuje się obywatela. Bo rozpiętość od kilkudziesieci do kilkuset tysięcy jest przytłaczjąca- to jedno, druga sprawa to sprawa stężenia thc bo przecież próg 0,2 % wydaję się żałosny przy tym co spotyka się na rynku ok 20 %- a to jest stukrotna różnica!! Co tu najbardziej jest tragiczne w mojej sytuacji to to, że sąd odrzucił wniosek mojego adwokata który prosił o ponowne badania , ale tym razem pod kątem własnie zawartosci procentowej thc w "temacie".
Liczę i wierzę , że uda mi się obalić polską obłude prawną w sądach wyższych instancji i to juz w krótce, bo przecież juz nawet nie o mnie chodzi, ale co z ludźmi, dziećmi poważnie chorymi, z glejakami czy innymi "lekoopornymi " chorobami..
Dlatego nie widzę innego wyjścia jak walczyć (bo czasu i tak nie cofnę), wierząc, że moja sprawa bedzie choć ziarnkiem ku przechyleniu szali na stronę sprawiedliwą.
Korzystając z okazji zapraszam wszystkich ludzi dobrej woli do nagłaśniania tej sprawy i współpracy czy to merytorycznej, finansowej lub choć duchowego wsparcia, za co z góry serdecznie dziękuje.
Ps Jeśli komuś miały by przydać się szczegóły mojej sprawy, służę odpisem wyroku czy też szczegółowym uzasadnieniem które to moge przesłać na maila.
POZDRAWIAM