wczorajszy podwieczorek
na***ałem tam buraków, ogóreczków a to wszystko na gastro po ciasteczkach
145g zielonego masła ok 35g masła orzechowego 96% 30g kakao i 200g mąki
deczko wody
wkład to trym z automata... dużo wkładu wyselekcjonowanego arcytrrudnymi sposobami.
najpierw wszystko wysuszyłem, potem zalałem na 2 dni wodą, potem zagotowałem i odczekałem aż się ostudzi.
znowu zagotowałem i jak już wyschło tokruszyłem skurpulatnie na malutkie kawałeczk, cedziłem przez rajstope i jarałem to co wypadło. jak już nic sensownego nie wypadało to zamoczyłem w wodzie na noc, potem zagotowałem z o k 250g zwykłego masła + 1g masełka ze wszystkich innych liści automata...
dwa ciastka klepią radośnie, nie ma jakiejś wielkiej zamuły, daje rade sie ogolić, ogarnąć dzieciaka czy dwa, nawet coś zaruchałem ;D