To są substancje, idealne do spie****enia sobie życia. Na prawdę, są kur***ko przyjemne to jest fakt, kur***ko mocno uzależniają, to jest fakt. Wyjść z nałogu, heh.. udaje się niewielkiemu procentowi. Tyle ile bólu przysparzają opiaty... nie jesteście w stanie sobie tego wyobrazić. Spie****ajcie od tego, jakbyś sam sobie raka chciał sprawić, powolne umieranie z tym że na własne życzenie.
Fentnayl np albo substancje typu co napisałeś Lizard, tu masz próg za***istej przyjemności i dawki ŚMIERTELNEJ bardzo niewielki próg w dawkowaniu, właśnie od tego są stosy trupów po tych substancjach. Przedawkowanie to rzyganie, pare mg wiecej czy mcg przy niektórych, albo udusisz sie własnymi wymiocinami, albo ciało zapomina że oddychasz i serducho przestaje bić.. czasami MOŻE NAlokson podany szybko jest w stanie odratować. Dajcie spokój, kiedyś też mialem inne podejście do opiatów, próbować,
kilka razy próbowałem heroiny, paliłem i wciągałem, opium paliłem, kodeina oral, fentanyl plasty i iv.. co z tego, że kur***ko przyjemne, druga strona medalu taka, no ta grupa w sumie aż tak mnie nie kręci, ja a miałem z znią nigdy problemow, ale mój najlepszy przyjaciel, wylądował ku**a w szpitalu, waląc fentanyl w dawce która zabiła by 4-5 osób, bez tolerancji CHOĆ WIEDZIAŁ jak to stosować, zamknął się w pokoju, przypie****ał .. ok godziny 24 zasnął, ryj w klawiature, pociekło mu z nosa coś jakaś wydzielina i oczy otwarte...
taki widok zastał jego ojciec, budzący go do pracy...
dzwoni od razu do mnie, " czesc ... no dzien dobry co tam? XXX słuchaj, ku**a XX jest nie przytomny, nie oddycha, oczy ma otwarte cuce go nic nie reaguje !! pełno prochów na stole - a co tam ma ? ' fentanyl, xanax, ketamina, mefedron, ab chminica, fubinica, speed .. ku**a chyba wszystko. Dzwoncie, na pewno fentanyl ! reanimujcie..
ja sie ku**a popłakałem, bo mi przysiegał że juz nic stukał nie bedzie z opio, a ten znowu zaczął swój króciutki maratonik który miał być ostatnim.
po 2 dobach, sie wybudził ze śpiączki
matka mi zadzwoniła, że wątroba mu z 20h nie pracowała i nery w ogóle, że jeden oddech na 30-40 sekund .. i tak przez 5h ponoc w tym domu jak leżał, ze cisnienie prawie nie wyczuwalne miał i puls. nery roz***ane, serducho naruszone, wątroba i ch*j wie czy warzywem nie bedzie o ile przeżyje
ja juz byłem niemal pewny że zjedzie, bo na tej grupie troche sie jednak znam
Ale XX to terminator ku**a. Wybudził sie, prawie lekarzom tam wpie****ił, nic nie słyszał i ryczał na cały ryj, co sie stalo gdzie jestem pozabijam was! ' powiązali go do łóżka i jak oprzytomniał, sie uspokoił..
Pare dni wypuscili go do domu, przedwczoraj czytałem wyniki jego krwi, wszystko w normie prócz wątroby ta jak masz w normie >70 (nie wiem co to jest jakies tam jednostki) to miał w szpitalu 7200, jak ogladalem badania to ok 120, wiec... za***iście że żyje chłopak.
Mam nadzieje, że to sprawi, że już więcej do tej grupy subst nie wróci, bo z tym nie ma żartów. Można umrzeć, nawet nie będziesz świadomy kiedy. Warto sobie popsuć życie ?
ch*j z tym co ćpa, umrze to umrze mu to będzie jedno, ale rodzina ? przyjaciele ? problemy które za sobą pozostawi ? sumienie innych, a co gdybym... ?
To nie zabawki, palcie se tą trawe, czasem może mdma sobie zjedzcie, chcecie przeżyć coś wewnętrznego to może lsd, meskalina, ketamina albo grzybki .. od tego nie umrzecie. To trzeba z głową, ale z opio głowę traci każdy prędzej czy później, nie ważne czy to morfina, hera, fentanyl, czy syntetyczne opio które są jeszcze bardziej niebezpieczne.
NIE UŻYWAJCIE, a używanie tego 'z głową' to kpina. Pomyślcie nie o sobie, pomyślcie O NAJBLIŻSZYCH, bo to oni cierpią najbardziej jak Wy sobie przy***iecie złoty strzal.
kiedyś miałem inne zdanie że wszystko dla ludzi ale rozsądnie podchodzić, jak mi prawie umarł przyjaciel, zmieniłem zdanie. nauczka dla mnie i dla niego. może dla innych też, jak to przeczytają
Pozdrawiam serdecznie