- Rejestracja
- Wrz 20, 2012
- Postów
- 591
- Buchów
- 1
Cześć,
wypaliłem w życiu różne odmiany marihuany i było bardzo przyjemnie relaks i w ogóle. Ale po spotkaniu z Jack Herrer auto w trakcie fazy wkręcają mi się bardzo złe myśli na temat swojego życia; że się do niczego nie nadaje, że całe życie nie ma sensu no po prostu takich stanów depresyjnych nigdy nie odczuwałem. Na trzeźwo o niczym takim nie myślę nie wiem o co chodzi ale za każdym razem tak jest podczas palenia po prostu wysysa ze mnie całą dobrą energię i jedyna rzecz to położyć się spać. Może problem tkwi w tym że była lekko niedojrzała?
wypaliłem w życiu różne odmiany marihuany i było bardzo przyjemnie relaks i w ogóle. Ale po spotkaniu z Jack Herrer auto w trakcie fazy wkręcają mi się bardzo złe myśli na temat swojego życia; że się do niczego nie nadaje, że całe życie nie ma sensu no po prostu takich stanów depresyjnych nigdy nie odczuwałem. Na trzeźwo o niczym takim nie myślę nie wiem o co chodzi ale za każdym razem tak jest podczas palenia po prostu wysysa ze mnie całą dobrą energię i jedyna rzecz to położyć się spać. Może problem tkwi w tym że była lekko niedojrzała?