Jest tu osoba która brała rożne odmiany tych grzybków i ma juz jakieś porównanie?
Hodowałem psylocybe cubensis, szamałem z nich : b+, combodian, columbian, mexican palenqous, golden teacher (mój pierwszy tripek), panis enve 6, nepal chitwan. co mozna powiedzieć o nich, działają za każdym razem inaczej, nie ważne czy zjesz B+ czy golden teacher, zależnie od dawki i okoliczności doświadczysz czegoś odmiennego. tu nie ma 2 takich samych tripów, zawsze jest inaczej.
b+ były spokojniejsze w moim odczuciu, golden teacher troche bardziej 'szorstkie' i wizualne bardziej, nepal chitwan tez intensywne, mexican palenqous dosyc mocne, combodian duzo energii i wizualne, columbian dosyc wizualne. ciezko powiedzieć na prawdę
ok 2g suszu - doswiadczenie dobre np na plaży albo przy jakiejś wodzie no, popływać żeby mozna było za***iste uczucie na łonie natury
3g suszu - widac juz wizualne efekty przy zamknietych oczach, na wejsciu moze pojawic sie troche strachu hehe ale minie, tu juz lepiej zostac samemu ze swoim umysłem
4g to juz duza dawka, uczucie ze umierasz, walczysz z ego, dosyc mocno wizualnie
5-6g to juz mocny trip. mało co sie pamięta po przebudzeniu, bardzo intensywny, duzo strachu na wejściu i obawy przed śmiercią, puść ego pozwól umrzeć... to nie bedziesz sie tak męczył i przezyjesz cos niesamowitego
szkoda ze tak malo sie potem pamieta z tripa... bo są tam cenne wskazówki jak lepiej żyć i naprawić problemy np itd
nie kupujcie grow kitów, kupcie se odcisk z zarodnikami, nauczcie sie namnażać na miodzie grzybnie, ciasteczka hudowac hehe
z głową! duzo frajdy na prawde
jak ktos chce isc na łatwizne... ehhh, to tak prosto sie robi że nie trzeba az tak na skróty latac na prawde
tosty trudniej sie robi niż ciacha ryżowe np hehehe