LSD zdarzyło mi się szamać. Doświadczenia były cięższe do przetrawienia (bo nie wiem jakiego słowa tu użyć) niż po środkach działających podobnie np 25c-nbome. Z psychodelikami mam dosyć szerokie doświadczenie i wcale nie uważam że użycie tego dla zabawy to dobry pomysł. Chodzi o to, że po lsd człowiek ma kontakt z podświadomością i trzeba nauczyć się jak to opanować, w przypadku lsd jest to trudniejsze niż przy psylocybinie. Zamiast zacząć przymierzać się do lsd które ciężko zdobyć, bo 'analogi' latają a sam takie analogi dostałem .. lepiej uprawiać grzybki i sobie wszamać.
Psychodeliki to nie zabawki, one potrafią pokazać na prawdę dużo ale czasami doświadczasz po nich ciężkich stanów np ja przeważnie po dużych dawkach jestem pewny że umarłem, ciało się wyłącza, walczysz boisz się poddać czujesz jak oddech zwalnia wszystko wiotczeje, powietrze wchodzi przez skórę.. wszystko się przestraja i jest dla nas to nowe więc czujemy strach nie do opisania..na wejściu hehehe
osoby z problemami, mogą być pewne że spotkać ich mogą wspomnienia, strachy, to co ukrywają i wracać nie chcą..
to nie zabawki, to nie trawka, to nie piwko, to mocne narzędzia, którymi jak odpowiednio pokierujesz dają Ci wiele .. ale przed sobą się nie ukryjesz trzeba o tym pamiętać
nie mieszać z żadnymi lekami, z niczym no ku**a.. chcecie sobie krzywdę zrobić ?
kiedyś miałem trochę inne podejście, jestem starszy trochę przeżyłem, przeżarłem więcej niż większość z Was pewnie i stwierdzam, że trzeba uważać no bo każdy inaczej reaguje na daną substancje
na początek psylocybina, 2g cubensis na pusty żołądek, cicha ciemność w łóżku albo gdzieś w miłym otoczeniu.
lsd jak nauczysz się operować psychodelikami hehe no tak daje przyjemność takie lsd inne myślenie odczucia itd ale na zejściu jak schodzi a trzyma dłuuuugo, męczące bardzo dla mnie przynajmniej
wybór należy do Was, zaczął bym od psylocybiny bezpieczna i nie jest tak męcząca, wg mnie
Co tam jeszcze...
jak ktoś ma problemy, źle się czuje, brak mu chęci do życia itd... dziwisz się jak siedzisz całymi dniami przy kompie ? jesz byle co, zamykasz się w s;obie idziesz z domu to zawsze jarasz ćpasz albo hlejesz .. dziwisz się że Ci źle ?
zamiast takiego trybu życia, ochłoń. młodość ma swoje prawa owszem ale jak już jest źle, ku**a idź pobiegaj wyjdź z tego domu, zacznij spotykać się z ludźmi którzy nie tylko imprezują, idź na ryby, na rower, do lasu, co tam lubisz ognisko jakieś może kiełbachy usmaż hehehe a nie tylko w 4 ścianach albo u***any.
leki zagłuszają, a swego czasu lubiłem, xanax, zopiclone, clonazepam, diazepam, clonazolam itp.. jeszcze mi 2 paki relanium leżą (diazepam). chwilowo mogą pomóc, ale jak przyzwyczaisz się że zjesz tablete i Ci lepiej no to jak masz być potem normalny ?
rusz du*e, spełniaj marzenia, poruszaj sie troche zadbaj o siebie a nie bd potrzebować zamulaczy hehehe powaga
a co do smutku, no każdy z nas raz jest na dnie raz szczytuje, takie jest życie! hehehe jakby nie było chujowych uczuć nie umieli byśmy się cieszyć z małych rzeczy no taka prawda hehehe
psychodeliki są w stanie pomóc jak ktoś ma problemy z główką, oczywiście, ale wszystko zależy od osoby. grzybki, śmiało tylko z głową!!! nie jedzcie moich dawek ulubionych 5-6g bo będziecie umierać, choć tylko takie dawki są w stanie pokazać do czego psychodeliki są w stanie nas doprowadzić. terapeutycznie 2g kilka razy do roku ? czemu nie to lekka dawka, wyrzut szczęścia, empatia, patrzenie na siebie z punktu widzenia 3 osoby.. przyglądasz si. efekty dobrego humoru nawet pare tyg mogą się utrzymywać, tak skonstruowany nasz mozg
co do mdma ..
kocham. no co poradze choć dawno nie jadłem, ostatni raz z rok czasu temu pewnie.
to środek, który zawsze da uczucie miłości, szczęścia, empatii, dobrej zabawy, każdego kochasz każdemu wybaczysz. na kobiety nie patrzysz jak po innych dragach jak na worek na spermę (przepraszam jak uraziłem ale po dragach tak jest), tylko jak bardzo interesujące kochane stworzonka które chcesz tulić dotykać bez podtekstu zachwycasz się każdym heheheheehe
to mdma, ecstasy, miłość w pigułce
dla samobójców, itp dobre bo wreszcie zobaczyli by dobre strony życia a nie ku**a załamani bo ja mam źle bo to tamto, no to ciulu zmień coś w życiu a nie zachowujesz się jak czub. dla normalnych ludzi dla rozrywki też dobre, no dla każdego co tu dużo mówić
ale w normalnych dawkach.. 70-150mg, potem jedna dorzutka może dwie i koniec!
raz na jakiś czas a nie co weekend. niech to będzie coś wyjątkowego, tak powinno być z paleniem ziółka itp
ale znowu nie wszystko jest dla ludzi. zmieniłem zdanie, jak zobaczyłem mojego przyjaciela, który prawie mi umarł po fentanylu, przedawkował wielokrotną śmiertelną dawke ... ale to inna historia
psychodeliki z głową tak, ziółko tak, mdma tak ale od święta, wtedy dają dużo radości i przemyśleń na pewno hehehe
pozdrowienia mordeczki
---------- Post Zaktualizowany 04:35 ---------- Data pierwszego postu 03:50 ----------
spróbuj to odstawić. kup sobie ekstrakt 4:1 różeniec górski, pół łyżeczki do buzi zapij czymś albo do jogurtu, obojętnie. na pamięć, koncentracje, lęku coraz mniej, czujesz się coraz lepiej, zdroweeeee!!!! działa bo sam szamam
wyłaź na słońce, witamina d
nie siedź w domu, przy kompie, ogranicz, za sport się weź po paru tyg bd się lepiej czuła taka żywa i pełna energii i mordka uśmiechnięta
dobry seks, wiadomo
dobre jedzonko, zdrowe tłuszcze, kwasy omega, sól himalajska, kalorie mają się zgadzać i białko i węgle i dobre tłuszcze <3 hehe
ogranicz cukier sacharozę
znajdź pasję i się spełniaj tyle mordeczko hehe
ja po trawie przeważnie tak mam, a grzybów i innych mogę żreć tony i nic mi nie dolega, poważnie do trawki bardzo ostrożnie podchodzę bo działa na mnie tak a nie inaczej, takie organizm hehe
koleżanko wyżej patrz. masz receptę, od starego Riviego, uwierz działa Rivi w chu*a nigdy nie robi mała
Kolega Ci pokazał coś, dał dobrą motywację. Mocna motywacja, żeby nie kombinować co mi jest czemu mi źle itd po prostu zmieniasz w życiu pewne przyzwyczajenia, robisz coś innego, więcej życia w TObie się budzi i wreszcie jesteś szczęśliwsza.
unikaj leków, zajmij się czymś co lubisz, leki pomagają jak używasz ich krótko, np po tramie jakiejś śmierci bliskiej osoby itd.. ale jak na codzien je jemy to szkodzą w ch*j ... wiem co mowię bo sam lubiłem psychotropki
jak używasz ich dłużej... trzeba nauczyć się żyć bez tego, bo z czasem bd tylko gorzej. leki niech nam pomogą przeżyć traumy i tyle
wasze życie, tak tylko wspominam, może ktoś posłucha ? hehe
życie jest piękne <3 spełniać się mordeczki, koniec smutów, jest ch***wo to zmiana, na lepsze i tyle a nie że tego nie da sie zrobic ble ble.. wszystko zalezy od Nas, tyle mordeczki zrozumcie to a dragi to dodatek do zycia, urozmaicenie. tyle no nie wszystkie .. pomijając te kurestwa typu fentnyl morfina hera, alfa pvp itd ... bo tu granice szybko sie zacieraja i se krzywde robimy na psychice na prawde konkretną
co do mnie, kolacyjka zjedzona czyli 350g indyka 1h temu, teraz kawka, hormon wzrostu i obok masz ten ekstrakt różeńca, na prawdę fajna sprawa. dzisiaj na siłownię przed pracą, zaraz przed spaniem brzuch zrobie, łapki napompuję też hehehe
żyć nie umierać
bede dzikiem. na razie przypominam Yeti ale to przez ten testosteron ... hheheehe <rotfl> ale to się zmieni hehehehe jak się ogole podkaszarką ..chyba hehehe
mniam <3 hehehe
Psychodeliki to nie zabawki, one potrafią pokazać na prawdę dużo ale czasami doświadczasz po nich ciężkich stanów np ja przeważnie po dużych dawkach jestem pewny że umarłem, ciało się wyłącza, walczysz boisz się poddać czujesz jak oddech zwalnia wszystko wiotczeje, powietrze wchodzi przez skórę.. wszystko się przestraja i jest dla nas to nowe więc czujemy strach nie do opisania..na wejściu hehehe
osoby z problemami, mogą być pewne że spotkać ich mogą wspomnienia, strachy, to co ukrywają i wracać nie chcą..
to nie zabawki, to nie trawka, to nie piwko, to mocne narzędzia, którymi jak odpowiednio pokierujesz dają Ci wiele .. ale przed sobą się nie ukryjesz trzeba o tym pamiętać
nie mieszać z żadnymi lekami, z niczym no ku**a.. chcecie sobie krzywdę zrobić ?
kiedyś miałem trochę inne podejście, jestem starszy trochę przeżyłem, przeżarłem więcej niż większość z Was pewnie i stwierdzam, że trzeba uważać no bo każdy inaczej reaguje na daną substancje
na początek psylocybina, 2g cubensis na pusty żołądek, cicha ciemność w łóżku albo gdzieś w miłym otoczeniu.
lsd jak nauczysz się operować psychodelikami hehe no tak daje przyjemność takie lsd inne myślenie odczucia itd ale na zejściu jak schodzi a trzyma dłuuuugo, męczące bardzo dla mnie przynajmniej
wybór należy do Was, zaczął bym od psylocybiny bezpieczna i nie jest tak męcząca, wg mnie
Co tam jeszcze...
jak ktoś ma problemy, źle się czuje, brak mu chęci do życia itd... dziwisz się jak siedzisz całymi dniami przy kompie ? jesz byle co, zamykasz się w s;obie idziesz z domu to zawsze jarasz ćpasz albo hlejesz .. dziwisz się że Ci źle ?
zamiast takiego trybu życia, ochłoń. młodość ma swoje prawa owszem ale jak już jest źle, ku**a idź pobiegaj wyjdź z tego domu, zacznij spotykać się z ludźmi którzy nie tylko imprezują, idź na ryby, na rower, do lasu, co tam lubisz ognisko jakieś może kiełbachy usmaż hehehe a nie tylko w 4 ścianach albo u***any.
leki zagłuszają, a swego czasu lubiłem, xanax, zopiclone, clonazepam, diazepam, clonazolam itp.. jeszcze mi 2 paki relanium leżą (diazepam). chwilowo mogą pomóc, ale jak przyzwyczaisz się że zjesz tablete i Ci lepiej no to jak masz być potem normalny ?
rusz du*e, spełniaj marzenia, poruszaj sie troche zadbaj o siebie a nie bd potrzebować zamulaczy hehehe powaga
a co do smutku, no każdy z nas raz jest na dnie raz szczytuje, takie jest życie! hehehe jakby nie było chujowych uczuć nie umieli byśmy się cieszyć z małych rzeczy no taka prawda hehehe
psychodeliki są w stanie pomóc jak ktoś ma problemy z główką, oczywiście, ale wszystko zależy od osoby. grzybki, śmiało tylko z głową!!! nie jedzcie moich dawek ulubionych 5-6g bo będziecie umierać, choć tylko takie dawki są w stanie pokazać do czego psychodeliki są w stanie nas doprowadzić. terapeutycznie 2g kilka razy do roku ? czemu nie to lekka dawka, wyrzut szczęścia, empatia, patrzenie na siebie z punktu widzenia 3 osoby.. przyglądasz si. efekty dobrego humoru nawet pare tyg mogą się utrzymywać, tak skonstruowany nasz mozg
co do mdma ..
kocham. no co poradze choć dawno nie jadłem, ostatni raz z rok czasu temu pewnie.
to środek, który zawsze da uczucie miłości, szczęścia, empatii, dobrej zabawy, każdego kochasz każdemu wybaczysz. na kobiety nie patrzysz jak po innych dragach jak na worek na spermę (przepraszam jak uraziłem ale po dragach tak jest), tylko jak bardzo interesujące kochane stworzonka które chcesz tulić dotykać bez podtekstu zachwycasz się każdym heheheheehe
to mdma, ecstasy, miłość w pigułce
dla samobójców, itp dobre bo wreszcie zobaczyli by dobre strony życia a nie ku**a załamani bo ja mam źle bo to tamto, no to ciulu zmień coś w życiu a nie zachowujesz się jak czub. dla normalnych ludzi dla rozrywki też dobre, no dla każdego co tu dużo mówić
ale w normalnych dawkach.. 70-150mg, potem jedna dorzutka może dwie i koniec!
raz na jakiś czas a nie co weekend. niech to będzie coś wyjątkowego, tak powinno być z paleniem ziółka itp
ale znowu nie wszystko jest dla ludzi. zmieniłem zdanie, jak zobaczyłem mojego przyjaciela, który prawie mi umarł po fentanylu, przedawkował wielokrotną śmiertelną dawke ... ale to inna historia
psychodeliki z głową tak, ziółko tak, mdma tak ale od święta, wtedy dają dużo radości i przemyśleń na pewno hehehe
pozdrowienia mordeczki
---------- Post Zaktualizowany 04:35 ---------- Data pierwszego postu 03:50 ----------
Na razie noopept i jestem zadowolona - jest tani i poprawia koncentrację, nie dając efektu nerwówki. Innych nie próbowałam, bo nie chcę na razie za bardzo eksperymentować na sobie.
spróbuj to odstawić. kup sobie ekstrakt 4:1 różeniec górski, pół łyżeczki do buzi zapij czymś albo do jogurtu, obojętnie. na pamięć, koncentracje, lęku coraz mniej, czujesz się coraz lepiej, zdroweeeee!!!! działa bo sam szamam
wyłaź na słońce, witamina d
nie siedź w domu, przy kompie, ogranicz, za sport się weź po paru tyg bd się lepiej czuła taka żywa i pełna energii i mordka uśmiechnięta
dobry seks, wiadomo
dobre jedzonko, zdrowe tłuszcze, kwasy omega, sól himalajska, kalorie mają się zgadzać i białko i węgle i dobre tłuszcze <3 hehe
ogranicz cukier sacharozę
znajdź pasję i się spełniaj tyle mordeczko hehe
Ja boję się brać mocniejsze psychodeliki, w czasie największej depresji miałam kilka koszmarnych bad tripów na ziole, z nerwicą serce i przekonaniem, że zaraz dostanę zawału lub aorta mi pęknie...
ja po trawie przeważnie tak mam, a grzybów i innych mogę żreć tony i nic mi nie dolega, poważnie do trawki bardzo ostrożnie podchodzę bo działa na mnie tak a nie inaczej, takie organizm hehe
A jeśli tak, to co? Jaką masz dla mnie alternatywę? Leczenie chorób psychicznych za pomocą "pozytywnego nastawienia" czy nieprzebadanych lub nielegalnych substancji, na zasadzie "spróbuj, kolega kuzyna siostry mojego weterynarza miał depresję i mówił, że mu pomaga"?
koleżanko wyżej patrz. masz receptę, od starego Riviego, uwierz działa Rivi w chu*a nigdy nie robi mała
Sam jesteś życiowa piz*a i do tego debil, skoro uważasz, że się w tym wątku "żalę" i "płaczę". W sumie podwójny, jeśli sądzisz, że nie byłam u specjalisty.
Kolega Ci pokazał coś, dał dobrą motywację. Mocna motywacja, żeby nie kombinować co mi jest czemu mi źle itd po prostu zmieniasz w życiu pewne przyzwyczajenia, robisz coś innego, więcej życia w TObie się budzi i wreszcie jesteś szczęśliwsza.
unikaj leków, zajmij się czymś co lubisz, leki pomagają jak używasz ich krótko, np po tramie jakiejś śmierci bliskiej osoby itd.. ale jak na codzien je jemy to szkodzą w ch*j ... wiem co mowię bo sam lubiłem psychotropki
jak używasz ich dłużej... trzeba nauczyć się żyć bez tego, bo z czasem bd tylko gorzej. leki niech nam pomogą przeżyć traumy i tyle
wasze życie, tak tylko wspominam, może ktoś posłucha ? hehe
życie jest piękne <3 spełniać się mordeczki, koniec smutów, jest ch***wo to zmiana, na lepsze i tyle a nie że tego nie da sie zrobic ble ble.. wszystko zalezy od Nas, tyle mordeczki zrozumcie to a dragi to dodatek do zycia, urozmaicenie. tyle no nie wszystkie .. pomijając te kurestwa typu fentnyl morfina hera, alfa pvp itd ... bo tu granice szybko sie zacieraja i se krzywde robimy na psychice na prawde konkretną
co do mnie, kolacyjka zjedzona czyli 350g indyka 1h temu, teraz kawka, hormon wzrostu i obok masz ten ekstrakt różeńca, na prawdę fajna sprawa. dzisiaj na siłownię przed pracą, zaraz przed spaniem brzuch zrobie, łapki napompuję też hehehe
żyć nie umierać
bede dzikiem. na razie przypominam Yeti ale to przez ten testosteron ... hheheehe <rotfl> ale to się zmieni hehehehe jak się ogole podkaszarką ..chyba hehehe
mniam <3 hehehe