Co? LSD
Kiedy: sylwester tego roku, koło 23
Z czym? Trochę alkoholu, za mało jednak, aby się upić
Doświadczenie: marne, głównie maryśka + hasz, raz brałam jakieś dopy
Inne: biorę sertralinę na depresję, odstawiłam dwa dni wcześniej
Dawka: nie pamiętam dokładnie, ale chyba koło 120mcg, karton "koi fish"
To był mój pierwszy raz z LSD, umówiłam się więc z koleżanką, że będzie mnie pilnować. Około 23 wzięłam karton, cały na raz. Prócz tego piłam trochę domowej roboty likieru, nie na tyle jednak, aby cokolwiek zadziałało - nie przepadam za alko. Kulturnie siedziałyśmy i oglądałyśmy Gwiezdne Wojny.
23:15 - nic. Mam dobry humor, przypisuję to jednak filmowi i dobremu towarzystwu. Nadal oglądamy.
23:30 - czuję się lekko i jakoś tak... dziwnie, nierealnie trochę. Razem z koleżanką mamy głupawkę, śmiejemy się z Kylo Rena.
0:00 - nic się nie zmienia. Kolory są trochę wyostrzone, ale to tyle. Wychodzimy na balkon obserwować fajerwerki, pijemy za Nowy Rok, wracamy do filmu.
0:30 - nadal brak zmiany
1:00 - stan nierealności schodzi, wracamy do punktu wyjścia.
Wnioski: jako że karton na 100% był OK, przypisuję brak większych wrażeń sertralinie, która ma działanie osłabiające lub całkiem neutralizujące LSD. Dlatego zaleca się ją odstawić kilka dni przed zażyciem, wychodzi jednak na to, że 2 dni to zdecydowanie za mało. Do tej pory nie próbowałam znowu, bo odstawienie leków na dłużej daje u mnie niepożądane efekty w postaci napadów lękowych przy ponownym zażyciu. Może kiedy indziej...
Kiedy: sylwester tego roku, koło 23
Z czym? Trochę alkoholu, za mało jednak, aby się upić
Doświadczenie: marne, głównie maryśka + hasz, raz brałam jakieś dopy
Inne: biorę sertralinę na depresję, odstawiłam dwa dni wcześniej
Dawka: nie pamiętam dokładnie, ale chyba koło 120mcg, karton "koi fish"
To był mój pierwszy raz z LSD, umówiłam się więc z koleżanką, że będzie mnie pilnować. Około 23 wzięłam karton, cały na raz. Prócz tego piłam trochę domowej roboty likieru, nie na tyle jednak, aby cokolwiek zadziałało - nie przepadam za alko. Kulturnie siedziałyśmy i oglądałyśmy Gwiezdne Wojny.
23:15 - nic. Mam dobry humor, przypisuję to jednak filmowi i dobremu towarzystwu. Nadal oglądamy.
23:30 - czuję się lekko i jakoś tak... dziwnie, nierealnie trochę. Razem z koleżanką mamy głupawkę, śmiejemy się z Kylo Rena.
0:00 - nic się nie zmienia. Kolory są trochę wyostrzone, ale to tyle. Wychodzimy na balkon obserwować fajerwerki, pijemy za Nowy Rok, wracamy do filmu.
0:30 - nadal brak zmiany
1:00 - stan nierealności schodzi, wracamy do punktu wyjścia.
Wnioski: jako że karton na 100% był OK, przypisuję brak większych wrażeń sertralinie, która ma działanie osłabiające lub całkiem neutralizujące LSD. Dlatego zaleca się ją odstawić kilka dni przed zażyciem, wychodzi jednak na to, że 2 dni to zdecydowanie za mało. Do tej pory nie próbowałam znowu, bo odstawienie leków na dłużej daje u mnie niepożądane efekty w postaci napadów lękowych przy ponownym zażyciu. Może kiedy indziej...