nasiona marihuany

Prawie w ogóle już nie jaram zioła... czyli jak jest dzisiaj z biegiem czasu.

Wyszukiwarka Forumowa:

sputter_green

Well-known member
Rejestracja
Lis 25, 2015
Postów
1,479
Buchów
1
5g to już jest na prawdę hardkor. Dla mnie taka spoko dawka to parę jointów i pare lufek, koło 1,5g na głowę.
 

LolaBoa

Well-known member
Rejestracja
Paź 14, 2015
Postów
131
Buchów
1
A ja spale lufke raz na tydzień i jest za***iście :)
 

rastaten

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Lis 24, 2012
Postów
1,359
Buchów
534
Odznaki
2
Ja od kiedy mam waporyzator, to zaczynam się bać uzależnienia... Jest tak wygodny i dyskretny, że czemu mam se nie zajarać hihi. W dodatku fazka jest mniej zamulająca i na drugi dzień jest bez królika itp. Chyba za chwilę muszę powapować!!! :yeahh::yeahh::yeahh:
 

HazeKubish

New member
Rejestracja
Wrz 8, 2018
Postów
4
Buchów
0
Ostatnio jarałem w 2017 roku w IV kwartale chyba, ale dokładnie nie pamiętam.

I co stary są jakieś zmiany w twojej osobie? Nie pale juz 3 tyg wczesniej palilem przez 2 lata roznie nie raz sztuke sam nie raz 2-3 ale byly i dni gdzie wyjaralem 10 g dziennie lolo na dzien dobry z ranka na pusty zoladek krecilem z 0.8 i wychodzilem np 8 rano w pole gdzies, po jakims czasie paranoje wkrety ze ktos mnie obserwuje ciagle i podsluchuje taki poryty bylem ze myslalem nawet ze ktos mi tel ciagle obserwuje i ma dostep do moich wiadomosci itd :D teraz nie pale i jest lepiej i poki co nie zamierzam no moze jak ojczyczne odwiedze to napewno jakas za***ka bedzie z ziomkami a tak to poki co pie***le ze tak powiem :D
 

mysluwolniona

Member
Rejestracja
Mar 24, 2019
Postów
6
Buchów
0
Podpinam się pod to pytanie ;)
Aktualnie w moim życiu jest dużo więcej niepalenia, i przepalone dni przeplatają się****z kilkomiesięcznymi przerwami. Niestety, mit że zapalenie po dłuższej przerwie będzie tak dobre, jak pierwsze fazy okazał się nie prawdziwy, choć i tak daje dużo więcej frajdy, niż któryś dzień z rzędu na bombie.
W moim przypadku bardzo fajnie działają te pierwsze dni abstynencji. Po jednej takiej wróciłem do sportu, który mi towarzyszy do dzisiaj, a po innej, zmieniłem wynajmowane mieszkanie na lepsze. Może to przez wypoczętą głowę i mniejszy poziom kortyzolu, a może deficyt dopaminy upomina się****aby czymś go zastąpić.
Same fazy choć przestały być****euforyczne, nie straciły swojego uroku- mj dalej pozwala mi czuć muzykę, a nie tylko słyszeć, a do zamułki na bombie staram się****nie dopuszczać- bardzo grany jest rowerek, i dłuższe trasy ;) , ale lubię odnajdywać wtedy frajdę z rzeczy które na codzień nie sprawiają mi przyjemności.
Prawdziwe guilty pleasure, bo jestem doskonale świadomy zgubnych efektów jej zażywania, i choć odczuwam zamglenie umysłu nie tylko w dni palące, a moja pamięć, i skupienie nie jest w 100% idealne, to mam nadzieję że część tych objawów to tak naprawdę****wynik autosugestii, bo odczuwają to także osoby niepalące (suplementy na to są****cholernie popularne), a ja moim popalaniem nie prowadzę****do autodestrukcji, bo mimo wszystko wiodę całkiem udane, nieidealne życie. MJ jest szczyptą która uzupełnia smak mojego życia, coś jak sól :D Sama byłaby kiepska w smaku, gotować bez niej można, i jest nawet bardziej zdrowo, ale jej minimalna doza sprawia że cała potrawa smakuje mi lepiej :D
Jestem ciekaw ludzi z naprawdę dużym stażem, jakie jest ich zdanie na temat długofalowych skutków, jak także tych, którzy mają za sobą długie przerwy.
 

TęczowyMiś

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Kwi 29, 2012
Postów
520
Buchów
427
Odznaki
1
Panowie coś w tym może być ja jaram prawie 10 lat były krótkie przerwy przy okazji czasem jakieś inne używki się zdarzyły typu grzybki jakiś proch, piguła ale to okazyjnie bardzo i mam podobnie że jakoś nie ciągnie mnie już tak do towarzystwa ale zdaje sobie sprawe że to już nie są beztroskie lata kiedy to wychodziło się o 18 na browar z ziomeczkami gadało o pierdołach paliło piło :) Każdy spoważniał poszedł trochę w swoją stronę po innych zaś widać poważne zmiany w ich psychice i myśleniu a jeszcze inni zwariowali do reszty jeżdżą po odwykach i psychiatrykach a jeszcze inni myślą że im wszystko z nieba spadnie i ani do pracy ani co zostali w tym trybie browar na***ać się najlepiej za friko i gitara. Po prostu myślę że to naturalna kolej rzeczy że dojrzewamy i tak sie dzieje. Martwią mnie tylko te lęki bo też je mam czasem jak zapale a przyjdzie mi iść do ludzi albo spędzać czas w towarzystwie to sie czuje troszke dziwnie wsumie na trzeźwo ostatnio też tak mam często nie mam tematów do rozmów a na wiele tematów nie chcę mi sie gadać troszkę stałem się typem samotnika mimo że mam dziewczynę i prowadzę w miarę normalne życie.
Pozdro. :D
 

Efender

New member
Rejestracja
Maj 23, 2019
Postów
1
Buchów
0
Wydaje mi się, że konopiami interesuje się dziś coraz więcej ludzi, ponieważ rośnie wśród nas świadomość o zbawiennych właściwościach tejże rośliny. Podoba mi się też to, że coraz więcej osób zamiast standardowego palenia wybiera waporyzację. Jak wiadomo metoda ta, jest znacznie zdrowsza i bardziej ekonomiczna. Poręczny, elektryczny waporyzator jest ponadto łatwy w obsłudze i bardzo trwały. Ja jestem szczęśliwą właścicielką modelu, w którym można vapować zarówno cząstki suszu, jak i skoncentrowane koncentraty.
 

judaista

Shalom aleichem
Weteran
Rejestracja
Mar 25, 2010
Postów
587
Buchów
287
Ja jaram o wiele mniej niż produkuje. Nadwyżkę rozdaje po znajomych :D

Tytuł tego tematu jest w sumie trafny, przez moje płuca przeszło z 10 kilo spokojnie, ale po półtorarocznym detoxie z przełomu 2016-17(najdłuższym w moim życiu) nie mam żadnego ciśnienia na palenie. Między harvestami wypalam jakieś 30g.
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół