Ja osobiście polecam ekstrakt z grejpfruta. Najlepszy jaki testowałem jest citrosept, do nabycia w większości aptek - suplement taki. Dobrze działa na mączniaka, którego mało co biologicznego ubije, i botrytisa też hamuje. Dwie łyżeczki specyfiku na litr wody i tym pryskać po całości WSZYSTKIE KRZAKI i ścianki namiotu czy krzaki dookoła jeśli to outdoor, nie tylko ten zakażony krzaczek (jak widać na topie pleśń to już się rozsiewa dookoła, więc trzeba po całości plantacji, nie punktowo) Raz w tygodniu aż zaraza zniknie albo chociaż się zatrzyma. Im wcześniej się zdiagnozuje chorobę tym większa szansa na to, że zatrzyma się jej rozwój. Celowo mówię o suplemencie, bo są dostępne też ekstrakty dla rolnictwa/sądownictwa, ale ich jakość odbiega niestety od tych które przeznaczone sa na suplementy (a i te nie wszystkie są dobre, sporo jest cwaniactwa niestety). Biologiczne środki typu polyversum, fungilitic, serenade itp są fajne, robią robotę, ale często stosowane są za późno, stąd częsty zawód po ich wykorzystaniu. Je należy stosować prewencyjnie, zaszczepiać nimi plantacje od samego poczatku, żeby patogen się nie pojawił w ogole. No i jeszcze kwestia tego, że grzyby patogenne funkcjonują niestety w taki sposób, że jak już je widać, to znaczy, że siedzą głęboko w roślinie i będą się niestety pojawiać ponownie nawet jeśli jakaś bakteria czy grzyb ochronny je ubiją w danym miejscu. Trzeba je dodatkowo hamować środkiem, który zatrzyma rozwój, bo inaczej mikroorganizm raczej sobie nie poradzi. A jeśli jest to roślinka, którą sami chcemy używać, to stosowanie chemii bez przeczytania ile czasu taki środek się rozpada (i w jakich warunkach!) to ryzyko dodatkowych kłopotów zdrowotnych.