- Rejestracja
- Lip 19, 2016
- Postów
- 96
- Buchów
- 0
Czesc
Czas: 23:00
Poprzednie dragi: ziolo, alkohol
Sposob wziecia: zmielenie(nie w 100% bo mlynkiem do pieprzu troche trudno) w wodzie i zjedzone po ok. 8h
Dawka: 10g
Post pisany podczas wziecia - nie ponosze odpowiedzialnosci za wszelkie bledy logiczne jak i ortograficzne w tym poscie. Nasiona zjedzona na wakacjach w Holandii gdzie sa legalne, nie namawiam nikogo do wziecia a jedynie opisuje dzialanie.
Nasiona z bialym srodkiem, bardzo twarda skorupka aczkolwiek troche gumowte jednak po nasaczeniu w wodzie sa jak nasiona zboz z jogurtow, bez specyficznego smaku
Po 15 minutach grania na kompie przyszlo uczucie mdlosci, glebszy oddech(przygotowalem miske na wszelki wypadek)
Po 30-40 minutach dotykam twarzy i czuje jak pozostaje taki dziwny slad ktory zanika po kilka sekundach, wydaje sie jakby dotyk zanikal razem z cieplem w miejscu ktore sie dotknelo, trudno wytlumaczyc. Cieplo w glowe.
Mija 50 minut, uczucie mdlosci coraz wieksze, czuje jak paw sie we mnie kumuluje, troche tak jak sie na***iesz i wiesz, ze rzygniesz. Dziala troche znieczulajaco, siedze przy kompie i czuje pawia w gardle, nic sie nie chce, troche oglusza, brak halucynacji jednak mozg sie wylacza. Lekkie problemy z odmienianiem slow przez przypadki. Troche spiacy. Odpalam jakis serial i mnie nie ma na 1h, po serialu opisze wrazenia. Zaraz wracam
---------- Post Zaktualizowany 02:35 ---------- Data pierwszego postu 00:03 ----------
Szukam jakiegos serialu i sie ciagne po wlosach, nawet tego nie czuc. Odpalam serial i moj mozg - czyli to co mnie tworzy mna nie dziala, czuje jak polaczenia nerwowe w mozgu maja problemy z komunikacja. Mam lekkie zimne dreszcze ktore maja bardzo dziwne uczucie. Uczucie mdlosci przeszlo na 20 minut jednak wraca ze zdwojona sila, cialo jest ciezkie jednak po roz***aniu na kanapie nic ma nic wygodniejszego.
Mija jakos 20 minut i czuje klucie w brzuchu, czuje jakbym gdzie odplywal myslami, zanurzony w oceanie niewiedzy zapominam, ze czas istnieje.
Nie wiem ile czasu minelo, ze 2-4 godziny? Praktycznie nic nie czuje, ide sie wysikac do kibla i nawet nie czuje, ze sikam. Zaczynam rozmyslac i patrze na paczke papierosow i dochodze do wnisku, ze po co mi one? po co mam sie truc? Pamietam jak na smrod papierosa mialem odruch wymiotny a teraz sam sie zaciagam tym gownem, jak tokstyczna milosc. Wyjmuje jednego papierosa pozegnalnego, palilem go tak dlugo jak nigdy, wstaje i ide do kibla, polamalem wszystkie i wrzucilem do kiba, wracam do pokoju i czuje jak zapach unosi sie w powietrzu i nie moge oddychac w tym smogu. Jestem dumny, ze rzucilem to gowno po od jakiegos czasu mowie sobie "no to ta ostatnia paczka, ja dokoncze i koniec" ale wstawalem rano i szedlem po nowa. Jak ***any niewolnik tego gowna! Nie dosc, ze wyrzucam hajs w bloto to jeszcze sie truje a szczerze to jakos sie nie delektowalem jakos paleniem... przyszlo jakos tak z nudow bo nie mialem co robic. Zaczalem palic najpierw samoroby z jakims ekologicznym tytoniem bo wmawialem sobie, ze nic sie nie stanie. Nagle przestalo mi na tym zalezec i kupowalem sklepowe gowno.
Zrozumialem, ze mam do stracenia i to duzo bo wlasne zdrowie ktorego nie da sie kupic za zadne pieniadze. Nie bede czekac az dostane raka pluc czy innego syfu bo to nie jest tak "a mnie to nie dotknie, to sie przytrafia tylko innym albo takie rzeczy to tylko w filmach" tak nie jest! Nosz ku**a jego mac!! jezeli ktos pali fajki i ma problemy z rzuceniem to zadaj sobie pytanie czy rak krtani jest tego wart, codziennie ***ie w pokoju, oddech cuchnie a ciuchy sa przesiakniete tym smrodem. Nie, palenie fajek nie jest fajne, nie tlumacz sobie "na cos trzeba umrzec" bo to glupie i krotkoliniowe myslenie, za 5 lat mozesz dostac raka i co na to Twoja rodzina, znajomi? Jestes gotow odejsc z tego swiata przez glupie fajki? Ale koniec tego moralizowania
Siedze wlasnie przy kompie, pada deszcz i firana ktore zakrywa okno porusza sie razem z wiaterkiem, patrze na literki ale kacikiem oka widze jak faluje niczym ocean a kropelki wody uderzaja o budynki. Sa jak ludzie, wiecznie w ruchu ale gdy przychodzi upadek to kazda kropla jest inna i na uderzenie zareaguje w inny sposob, jedna rozchlapie sie na wszystkie strony a kolejna sie rozplaszczy.
Klade palec na nosie i czuje to gowno z ktorym zerwalem, palce mi cuchna a ja probuje jakos ladnie ubrac to w slowa ale nie potrafie. Zaczynam rozumiec na czym polega trip report, to wczesniejsze co pisalem to jakies suche gowno ktore nie oddaje realizmu sytuacji. Az mi wstyd za tamto. Oddanie emocji kazdej chwili - to jest trip report. A nie jakies gowno "o fajnie weszlo na banie i ogolem to spoczko i moge polecic".
Rozmyslam o czym by tu napisac? Czy kontynuowac jakis poprzedni temat czy przeciac jak sznurek balona? Wybieram to drugie. A teraz odpalam kolejny odcinek serialu i czekam na nastepne co przyjdzie! Nie stawiam psychicznego oporu i chce zobaczyc czy uswiadcze potencjal tej rosliny.
Czas: 23:00
Poprzednie dragi: ziolo, alkohol
Sposob wziecia: zmielenie(nie w 100% bo mlynkiem do pieprzu troche trudno) w wodzie i zjedzone po ok. 8h
Dawka: 10g
Post pisany podczas wziecia - nie ponosze odpowiedzialnosci za wszelkie bledy logiczne jak i ortograficzne w tym poscie. Nasiona zjedzona na wakacjach w Holandii gdzie sa legalne, nie namawiam nikogo do wziecia a jedynie opisuje dzialanie.
Nasiona z bialym srodkiem, bardzo twarda skorupka aczkolwiek troche gumowte jednak po nasaczeniu w wodzie sa jak nasiona zboz z jogurtow, bez specyficznego smaku
Po 15 minutach grania na kompie przyszlo uczucie mdlosci, glebszy oddech(przygotowalem miske na wszelki wypadek)
Po 30-40 minutach dotykam twarzy i czuje jak pozostaje taki dziwny slad ktory zanika po kilka sekundach, wydaje sie jakby dotyk zanikal razem z cieplem w miejscu ktore sie dotknelo, trudno wytlumaczyc. Cieplo w glowe.
Mija 50 minut, uczucie mdlosci coraz wieksze, czuje jak paw sie we mnie kumuluje, troche tak jak sie na***iesz i wiesz, ze rzygniesz. Dziala troche znieczulajaco, siedze przy kompie i czuje pawia w gardle, nic sie nie chce, troche oglusza, brak halucynacji jednak mozg sie wylacza. Lekkie problemy z odmienianiem slow przez przypadki. Troche spiacy. Odpalam jakis serial i mnie nie ma na 1h, po serialu opisze wrazenia. Zaraz wracam
---------- Post Zaktualizowany 02:35 ---------- Data pierwszego postu 00:03 ----------
Szukam jakiegos serialu i sie ciagne po wlosach, nawet tego nie czuc. Odpalam serial i moj mozg - czyli to co mnie tworzy mna nie dziala, czuje jak polaczenia nerwowe w mozgu maja problemy z komunikacja. Mam lekkie zimne dreszcze ktore maja bardzo dziwne uczucie. Uczucie mdlosci przeszlo na 20 minut jednak wraca ze zdwojona sila, cialo jest ciezkie jednak po roz***aniu na kanapie nic ma nic wygodniejszego.
Mija jakos 20 minut i czuje klucie w brzuchu, czuje jakbym gdzie odplywal myslami, zanurzony w oceanie niewiedzy zapominam, ze czas istnieje.
Nie wiem ile czasu minelo, ze 2-4 godziny? Praktycznie nic nie czuje, ide sie wysikac do kibla i nawet nie czuje, ze sikam. Zaczynam rozmyslac i patrze na paczke papierosow i dochodze do wnisku, ze po co mi one? po co mam sie truc? Pamietam jak na smrod papierosa mialem odruch wymiotny a teraz sam sie zaciagam tym gownem, jak tokstyczna milosc. Wyjmuje jednego papierosa pozegnalnego, palilem go tak dlugo jak nigdy, wstaje i ide do kibla, polamalem wszystkie i wrzucilem do kiba, wracam do pokoju i czuje jak zapach unosi sie w powietrzu i nie moge oddychac w tym smogu. Jestem dumny, ze rzucilem to gowno po od jakiegos czasu mowie sobie "no to ta ostatnia paczka, ja dokoncze i koniec" ale wstawalem rano i szedlem po nowa. Jak ***any niewolnik tego gowna! Nie dosc, ze wyrzucam hajs w bloto to jeszcze sie truje a szczerze to jakos sie nie delektowalem jakos paleniem... przyszlo jakos tak z nudow bo nie mialem co robic. Zaczalem palic najpierw samoroby z jakims ekologicznym tytoniem bo wmawialem sobie, ze nic sie nie stanie. Nagle przestalo mi na tym zalezec i kupowalem sklepowe gowno.
Zrozumialem, ze mam do stracenia i to duzo bo wlasne zdrowie ktorego nie da sie kupic za zadne pieniadze. Nie bede czekac az dostane raka pluc czy innego syfu bo to nie jest tak "a mnie to nie dotknie, to sie przytrafia tylko innym albo takie rzeczy to tylko w filmach" tak nie jest! Nosz ku**a jego mac!! jezeli ktos pali fajki i ma problemy z rzuceniem to zadaj sobie pytanie czy rak krtani jest tego wart, codziennie ***ie w pokoju, oddech cuchnie a ciuchy sa przesiakniete tym smrodem. Nie, palenie fajek nie jest fajne, nie tlumacz sobie "na cos trzeba umrzec" bo to glupie i krotkoliniowe myslenie, za 5 lat mozesz dostac raka i co na to Twoja rodzina, znajomi? Jestes gotow odejsc z tego swiata przez glupie fajki? Ale koniec tego moralizowania
Siedze wlasnie przy kompie, pada deszcz i firana ktore zakrywa okno porusza sie razem z wiaterkiem, patrze na literki ale kacikiem oka widze jak faluje niczym ocean a kropelki wody uderzaja o budynki. Sa jak ludzie, wiecznie w ruchu ale gdy przychodzi upadek to kazda kropla jest inna i na uderzenie zareaguje w inny sposob, jedna rozchlapie sie na wszystkie strony a kolejna sie rozplaszczy.
Klade palec na nosie i czuje to gowno z ktorym zerwalem, palce mi cuchna a ja probuje jakos ladnie ubrac to w slowa ale nie potrafie. Zaczynam rozumiec na czym polega trip report, to wczesniejsze co pisalem to jakies suche gowno ktore nie oddaje realizmu sytuacji. Az mi wstyd za tamto. Oddanie emocji kazdej chwili - to jest trip report. A nie jakies gowno "o fajnie weszlo na banie i ogolem to spoczko i moge polecic".
Rozmyslam o czym by tu napisac? Czy kontynuowac jakis poprzedni temat czy przeciac jak sznurek balona? Wybieram to drugie. A teraz odpalam kolejny odcinek serialu i czekam na nastepne co przyjdzie! Nie stawiam psychicznego oporu i chce zobaczyc czy uswiadcze potencjal tej rosliny.