W sumie to można uznać że to już koniec fotorelki. Wyszło jakieś 400-500g. Pleśń mi wpie****iła jakieś 500-600g albo i więcej.
W sumie nie mam już nic, zostały mi 3 ciastka. Wszystko wyjarałem, trochę rozdałem za przysługi.
Najlepsza była Master Sativa, w sensie działania bo najmocniejsza nie była. Na prawdę pobudzające zioło które można było zapalić o 1 w nocy i działało jak dobra kawa z taką różnicą że dało się usnąć gdy zachodziła taka potrzeba.
Bardzo mi przypasował też HK x DB. Tak zbite topy nawet pod lampą mi się nie trafiły więc absolutny mistrz pod tym względem.
PxSxGWS spleśniały całe, nie uratowałem ani 1 topka.
Miałem bardzo dziwną sytuację i bałem się iść na spota. Jak wspólnicy w końcu się tam wybrali(ja się za bardzo bałem, chciałem odpuścić) to za dużo już nie ocalili. Spóźniliśmy się jakieś 2 tygodnie.
Sezon można powiedzieć że na plus bo coś tam zebrałem, wiele się nauczyłem i w sumie miałem najlepsze krzaki w życiu. Rekordowy PxSxGWS dałby spokojnie 300g+. No i najważniejsze że skończyło się bez przypału
Widzimy się na wiosnę, a może wcześniej nawet odpalę jakiś mały in.
Pozdro