Witam.
Długo nie pisałem, bo nie miałem czasu. Z całej uprawy udało się tylko chili. Pomidory zżarła zaraza, a w rurach nic nie powschodziło(był to mój błąd, ale już wiem gdzie go popełniłem). Papryczki nie ważyłem, ale wystarczyło na uzupełnienie zapasów suszu na całą ziemię dla dwóch rodzin (jemy dość ostro) i na rozdanie znajomym. Ogólnie jestem zadowolony i w 2017 będzie następna uprawa w hydro pod folią.