- Rejestracja
- Lut 13, 2014
- Postów
- 334
- Buchów
- 0
witam, sytuacja świeża 3 dni wstecz.
mój brat razem z moim najlepszym ziomkiem pojechali po zakupy, jakie każdy wie.
umówili się na 5, ustawili się z gościem wszystko git, ale koleś wyciąga temat i stwierdzili że to jakaś padaka jakościowo i ilościowo średnio i wezmą tylko jedynkę na zabicie ciśniena.
ustawili się przy torach gdzie jest mega przypał bo oprócz psów SOKiści często tam biegają.
zauważyli że w ich stronę jedzie jakiś samochód, więc brat sztukę zawinął do kieszeni i czekają.
podjeżdża kia ceed policja po cywilu. klasyka. ' wypie****ać z samochodu ręce na maskę i trzepanko '
brat wyciągnął wszystko co miał, pod paczkę fajek rzucił jedynkę, ale niestety zobaczyli.
ziomka i dila przetrzepali nic nie znaleźli oprócz 40zł przy dilu.
Brata zawinęli na komendę do nas, a że nie ma u nas aresztu wywieźli go 35km dalej. zrobili mu tam narkotesty, przesłuchanie (Brat miał już kilkukrotnie styczność z policją więc ich wyśmiał jak mu mówili że pójdzie siedzieć na 3 lata jak nie powie że to od tego gościa kupił ten shit etc) i wtedy zaczęły się problemy.
po 15h pracy wsiadłem w samochód i pojechałem tam zawieźć mu jakiegoś snickersa i paczkę marlboro, bo pamiętam że palić się chce jak ch*j, a pozwalają jednego na 4h zapalić. patrze na niego, a on piz*a pod okiem fioletowa, kuleje po tej celi bo go po kolanach i kostkach stłukli. On jest strasznie porywczy i ten pies zaczął gadać że jak oni go bili to On się śmiał i cały czas rzucał ' co ku**a tylko na tyle Cię stać? taki kozak jesteś to się ustaw ze mną jak wyjdę!' i jak policjant chciał go uderzyć pałką to on złapał tą pałkę wyrwał mu z rąk i wyrzucił na środek komendy i podobno strasznie ich to wk***iło. mówiłem żeby poszedł na obdukcję etc, ale ten pies z komendy powiedział że na narkotestach wyszło mu thc i jak tylko zgłosimy gdzieś wyżej że doszło do pobicia to oni nakręcą to tak, że On był pod wpływem marihuany i zachowywał się agresywnie i oni musieli go 'uspokoić'
Ziomeczki. co w tej sytuacji? wiem że piszę chaotycznie, ale nie mam 16 lat. razem z bratem mamy jesteśmy dorośli, mamy dobrą pracę, zarabiamy, nikomu nie wadzimy. olać tych policjantów którzy Go pobili czy próbować coś działać?
vol. 2
dodam że duża wina leży po stronie chłopaków. pojechali czarną BMW e92 z ciemnymi szybami etc i ustawili się w przypałowym miejscu z przypałowym gówniarzem. wina mojego Brata - jakby psy po cywilu podjechały w takiej sytuacji, te śmieszne 0,91 byłoby w moim żołądku w ciągu 3 sek. z***ałem go jak psa, chociaż jest starszy.
Brat oczywiście nikogo nie sprzedał, stary wyga.
mój brat razem z moim najlepszym ziomkiem pojechali po zakupy, jakie każdy wie.
umówili się na 5, ustawili się z gościem wszystko git, ale koleś wyciąga temat i stwierdzili że to jakaś padaka jakościowo i ilościowo średnio i wezmą tylko jedynkę na zabicie ciśniena.
ustawili się przy torach gdzie jest mega przypał bo oprócz psów SOKiści często tam biegają.
zauważyli że w ich stronę jedzie jakiś samochód, więc brat sztukę zawinął do kieszeni i czekają.
podjeżdża kia ceed policja po cywilu. klasyka. ' wypie****ać z samochodu ręce na maskę i trzepanko '
brat wyciągnął wszystko co miał, pod paczkę fajek rzucił jedynkę, ale niestety zobaczyli.
ziomka i dila przetrzepali nic nie znaleźli oprócz 40zł przy dilu.
Brata zawinęli na komendę do nas, a że nie ma u nas aresztu wywieźli go 35km dalej. zrobili mu tam narkotesty, przesłuchanie (Brat miał już kilkukrotnie styczność z policją więc ich wyśmiał jak mu mówili że pójdzie siedzieć na 3 lata jak nie powie że to od tego gościa kupił ten shit etc) i wtedy zaczęły się problemy.
po 15h pracy wsiadłem w samochód i pojechałem tam zawieźć mu jakiegoś snickersa i paczkę marlboro, bo pamiętam że palić się chce jak ch*j, a pozwalają jednego na 4h zapalić. patrze na niego, a on piz*a pod okiem fioletowa, kuleje po tej celi bo go po kolanach i kostkach stłukli. On jest strasznie porywczy i ten pies zaczął gadać że jak oni go bili to On się śmiał i cały czas rzucał ' co ku**a tylko na tyle Cię stać? taki kozak jesteś to się ustaw ze mną jak wyjdę!' i jak policjant chciał go uderzyć pałką to on złapał tą pałkę wyrwał mu z rąk i wyrzucił na środek komendy i podobno strasznie ich to wk***iło. mówiłem żeby poszedł na obdukcję etc, ale ten pies z komendy powiedział że na narkotestach wyszło mu thc i jak tylko zgłosimy gdzieś wyżej że doszło do pobicia to oni nakręcą to tak, że On był pod wpływem marihuany i zachowywał się agresywnie i oni musieli go 'uspokoić'
Ziomeczki. co w tej sytuacji? wiem że piszę chaotycznie, ale nie mam 16 lat. razem z bratem mamy jesteśmy dorośli, mamy dobrą pracę, zarabiamy, nikomu nie wadzimy. olać tych policjantów którzy Go pobili czy próbować coś działać?
vol. 2
dodam że duża wina leży po stronie chłopaków. pojechali czarną BMW e92 z ciemnymi szybami etc i ustawili się w przypałowym miejscu z przypałowym gówniarzem. wina mojego Brata - jakby psy po cywilu podjechały w takiej sytuacji, te śmieszne 0,91 byłoby w moim żołądku w ciągu 3 sek. z***ałem go jak psa, chociaż jest starszy.
Brat oczywiście nikogo nie sprzedał, stary wyga.