nasiona marihuany

LSD - pierwsze spotkanie

Wyszukiwarka Forumowa:

Rivi1

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Gru 2, 2015
Postów
518
Buchów
5
Cześć moi drodzy.


Tak na prawdę, to nawet nie wiem od czego zacząć..
Otworzyłem sobie notatnik w laptopie, zacząłem pisać

Mam do wykorzystania kartonik z LSD, pewne źródło, 110mcg Dalai Lama

DSCF2749.JPG


LSD po lewej, po prawej MDMA


23:47 - pod wargę 55mcg LSD karton (pół kartonika)

czuję niepokój, czuję ekscytację i próbującą się przebić z mojego wnętrza
szczęście które od dawna tłumię w sobie przez problemy. czuję że potrzebuję
czegoś głębokiego, coś co pozwoli aby szczęście z mojego wnętrza wypłynęło
na powierzchnię. chcę bym poczuł się wolny.. problemy dnia codziennego,
pogoń za pieniędzmi, krzywdzenie ludzi którzy stwarzają zagrożenie czy
nie dotrzymują danego słowa. którzy chcą odebrać to co masz, to
co kochasz najbardziej.. potrzebuję odrobiny wsparcia, oczekuję
otwarcia oczu czego doświadczam po psychodelikach, właśnie na to liczę
przy LSD, zjadłem pół kartona, 55mcg nie zdecydowałem się na 110mcg.

Ze strachu, ponieważ ostatnio żyję w stresie, sprawy związane
z mieszkaniem, kobitką, dłużnikami, moim nieszczęsnym bratem.. wszystko na mojej głowie
bo czuję się odpowiedzialny, choć za brata nie powinienem bo jest dorosły.

Co tam.. czekam

Nie czuję się najlepiej, jakby zatruty od środka. Potrzebuję oczyszczenia.

Papierek, nie czuję aby miał jakikolwiek smak, to dobrze zapowiada, że nie
podróba np. 25-c-nbome który wcześniej miałem choć nie jadłem.

00:08 zaczynam coś czuć, relaks, napływ radości, ekscytacji, trochę
niepokoju, ale zawsze czuję niepokój po psychodelikach, zwłaszcza przy nich

człowiek boi się spojrzenia na siebie przed lustrem, w swoje odbicie,
boi się dostrzec siebie, swoją duszę.. boi się popatrzeć na siebie
przez pryzmat tego co złego zrobił i zrobi w życiu, albo poprzez
sprawy których nie dokończył lub nie ma odwagi ich dokończyć.

zaczynam widzieć barwy bardziej wyraźnie, zaczynam czuć swoje dłonie,
wilgoć i chłód na nich. czuję spięte mięśnie klatki piersiowej..
jak muzyka wpada do mojej głowy, czuję jak oddycham. czuję jakbym się obudził

zaczynam się coraz lepiej czuć, moje wnętrze coraz bardziej się wycisza

00;14 - nom hehehe

00;22 zaczynam czuć się coraz lepiej, przyjemnie się czuję

słucham muzyki, dobrze się czuję, chcę tańczyć w rytm muzyki, tańczę, sprawdzam
uczucia, wszystko jest tak lekkie.. przyjemne ale szału nie ma

czekam na działanie mocniejsze, coś czuję że będę żałował że nie zapodałem
120mcg tylko połowę.

00;29

Chyba już wiem o co chodzi w tym doświadczeniu.

Moja uwaga została skupiona. Oglądam teledysk, patrzę z punktu widzenia
3 osoby, ale empatia jest dodatkowo dorzucona. Skupia to uwagę na jednej
rzeczy i sprawia że jesteś .. szczęśliwy, może szczęściem bym tego
nie nazwał co teraz czuję, ale .. lepiej się czujesz.

00:47 dopiero teraz wlazło

Spodziewałem się gonitwy myśli.. czegoś innego.

Czuję się skupiony, pełny energii, dobre samopoczucie, jednak bez euforii i
jakichś niesamowitych myśli.

no nic...

00:49 zapodaje drugi, żałuję że nie zarzuciłem od razu całego 110mcg, na pierwszą dawkę idealne

:)



Od tego czasu przestałem pisać. Zacząłem działanie czuć intensywnie po 1h50 minutach więc czas ładowania LSD to ok 50-60 minut do peaku. Ile to trwało? Nie wiem.. jest prawie 12:40 a ja się obudziłem z godzinę temu.
Nie odczuwam działania. Czuję się normalnie, trochę rozbity wewnętrznym wirem który miał miejsce na końcu doświadczenia ale o tym potem

No i wlazło, z pełną siłą. Zacząłem się chwilami niepokoić, każda chwila na LSD była trochę odmienna. W jakimś stopniu mogę je porównać do działania psylocybiny, Równowartość ok 2 do max 2,5g suszu grzybków psylocybe cubensis. Więc 110mcg idealnie na pierwszy raz, ani nie za mało ani nie za dużo.

Nie miałem ochoty już pisać, uśmiech od ucha do ucha, empatia spora. Puściłem film " Avatar " przeniosłem się prawie że do tego świata, obserwowałem zachowanie istotek tam żyjących i zacząłem zazdrościć .. natura ludzi którzy nagrali ten film musi być niesamowita! Tak mądry film, tyle przesłań a tak na prawde mało ludzi sobie z tego zdaje sprawę. Chciałbym żyć w świecie tak niesamowitej natury, w świecie gdzie.. wszystko jest odbierane poprzez emocje, więź z osobami w okół Ciebie, czuć tą głębię, czuć że to wszystko życie a nie bloki, domy, autostrady, drogi, wszystko roz***ane i przeżarte jakby Ziemię jadł pieprzony nowotwór. Tym jesteśmy dla Ziemi, nowotworem.

Efekty fizjologiczne w ogóle nie wystąpiły, typu podwyższone tętno, jakieś dziwne usterki typu problemy z oddychaniem jak to jest np po grzybkach.

Co tam dalej,

Zrozumiałem że mój świat, to mój świat i mam nikomu nic nie narzucać. Kochać i szanować ludzi takimi jakimi są, wrogów też trzeba szanować ale jeżeli wchodzą w Twój świat trzeba walczyć. Szanuj ale nie pozwól sobie, bo Ty masz mieć kontrolę. Zrozumiałem że mój brat ma swoje miejsce w życiu i nawet jak popsuje sobie coś w życiu zawali szkołę, no to jest jego życie musi je przeżyć po swojemu. Widocznie taki ma cel w życiu i nie można mu nic narzucać, sam musi się uczyć. Zrozumiałem że on jako osoba, nauczy się dopiero czegoś jak mocno pie****nie się w łeb, jak będzie na dnie to się obudzi albo i nie. Taki jego los, mam się nie wtrącać i tak postępuje dorosły człowiek.


Pod koniec tripa, mętlik w głowie, myśli jakieś spontaniczne, było to odzwierciedlenie tego co mam w głowie, zaglądałeś sobie w ten wirek .. bez przerwy. Granice ciała zostały zaburzone, czułeś to. Wszędzie jest energia, mózg, komórki, krew, powietrze, woda, ściany mieszkania.. wszystko jest energią o różnych stopniach gęstości i inteligencji.


Nie wiem co więcej opisać, nie da się tego opisać tak samo jak tripów na innych psychodelikach, mnóstwo rzeczy umyka. Powiem szczerze, że po LSD myślałem będzie całkiem inne od psychodelików jakie jadłem, a tu bahhh podobne do psylocybiny widzę dużo wspólnych cech :)

Mnie tam się spodobało, nie będę bał się na pewno już zapodać i więcej LSD, bez problemu ale uważam że 110-120mcg na pierwszy raz to idealnie bo będziesz czuł że za mało i nie będziesz w pełni usatysfakcjonowany.

Radość od ucha do ucha :) Szczęście, po prostu. Nie zaobserwowałem ŻADNYCH negatywnych odczuć.
Trafiłem do miejsca, które znam, byłem dostrojony do tej częstostliwości myślenia i czucia, które już znam.

Polecam to doświadczenie, może nie każdemu, ale każdemu dorosłemu który chce spojrzeć wgłąb siebie, na swoje życie i życie swoich bliskich, spojrzeć na otaczający nas świat i doszukując się zrozumienia. LSD pozwoli odrzucić pogoń za pieniędzmi, pokaże że one wcale nie są najwazniejsze bo Ty nieszczęsliwy.. nie pomoże Ci nic, żadne pieniądze, żadne kobiety, żadne zabawki.. potrzebujesz odnaleźć sens życia i to robić z wielką pasją i oddaniem. Bądź dobry, po prostu nie na siłę. Bądź uczciwy, zwracaj uwagę na to co jesz (czułem na tripie ooo że jestem zanieczyszczony przez jedzenie, ważna uwaga).

To chyba na tyle ludziska moje :)
 
S

Sławuś z council estate.

Guest
Dosyć z sensem te wnioski.

A co z wizjami? Były jakieś czy tylko euforia i zmiany w myśleniu?
 

czarnuchthc

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Mar 3, 2016
Postów
1,863
Buchów
2
Bał bym się czytać Twój TR po obejrzeniu np. Requiem dla snu. Hehe

W sumie to ciekawe spostrzeżenie na sposób problemów które nas otaczają.
 

Rivi1

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Gru 2, 2015
Postów
518
Buchów
5
A co z wizjami? Były jakieś czy tylko euforia i zmiany w myśleniu?

Wizje.. tego bym wizjami nie nazwał, przy zamkniętych oczach widziałem zarysy .. jakby to ująć, dziwnych kolorowych wzorów, jak z tych obrazków psychodelicznych, ale nic wyraźnego, tylko zarysy i lekkie kolory. Nie wiem jaki jest w LSD potencjał wizualny, ale przy takiej dawce nie ma co o tym myśleć, przynajmniej ja nic ciekawego nie zaobserwowałem.

Zmiany w myśleniu owszem, w odczuwaniu znaczne, widzenie zaburzone przykładowo miałem problem z odczytaniem czegokolwiek na ekranie laptopa, czytam linijkę i bah mi ucieka. Patrzę na ścianie, na taką jaszczurkę (figurka na ścianie) i bah wygina mi się. Wizualnie przy otwartych oczach tak efekty zauważalne. Wyginanie się.
 

Kai Greene

小賈姬 十面埋&
Weteran
Rejestracja
Wrz 16, 2008
Postów
1,031
Buchów
7
Jak to zabawnie brzmi- "...czytam linijkę i bah mi ucieka. Patrzę na ścianie, na taką jaszczurkę (figurka na ścianie) i bah wygina mi się." :sunny:
 

Alwaro Gringos

Well-known member
Rejestracja
Lut 28, 2014
Postów
278
Buchów
0
Fajny trip. Jakaś muzyczka? Zapętlenie umysłu sie pojawiło?(a moze to przy większych ilościach) szkoda że całe nie poszło na początku, lepsze wejście by było, więcej serotoninki i dopaminki. Nie wiem czy większy sens miało zarzucanie 2 połówki, jeszcze sie cos tam wykreuje w mózgu, ale to i tak nie będzie taki skok jak przy 1.
Co ja bym dał za pewnego kwacha, z rok sie za tym rozglądam i nic.
 

Lizard

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Sie 17, 2009
Postów
1,688
Buchów
1,296
Odznaki
2
Badania nad LSD, prowadzone w Wielkiej Brytanii przez dr. Robina Carhart-Harrisa, na sporej próbie ochotników, dowodzą, że pod wpływem tej substancji aktywizują się różne, dotychczas uśpione obszary mózgu. Jest to rewolucyjne odkrycie, świadczące o tym, że przy pomocy LSD dochodzi do reorganizacji mózgu, który zaczyna działać bardziej "całościowo".
Dotychczas sądzono, że za doznania wizualne odpowiedzialne są tylne obszary mózgu, jednak pacjenci, którym dr. Carhart-Harris podał LSD, mieli radykalnie zwiększoną aktywność niemal wszystkich obszarów mózgu. Wg. Amandy Feilding rodzi to wielkie nadzieje dla badań nad mózgiem człowieka. Okazuje się bowiem, że substancje pokroju LSD mogą sprzyjać poprawie jego funkcjonowania oraz leczeniu różnych przypadłości neurologicznych i psychicznych. Z kolei prof. David Nutt sugeruje, że to zdecentralizowane i bardziej holistyczne działanie mózgu pod wpływem LSD może odpowiadać często pojawiającemu się odczuciu "rozpuszczenia ego".
Niezależnie od tego, jak dalej potoczą się losy tych badań, stanowią one twardy naukowy dowód na to, że LSD jest substancją poprawiającą pracę mózgu i posiadającą spory potencjał leczniczy.

https://www.theguardian.com/science...vealed-groundbreaking-images?CMP=share_btn_fb
 
S

Sławuś z council estate.

Guest
LSD robi z mózgiem coś a la defragmentacja, naprawienie błedów systemowych, odwirusowanie i kilka innych dobrych rzeczy których nie potrafię nazwać.
 

kurp

Member
Rejestracja
Sty 29, 2016
Postów
19
Buchów
0
Magia LSD dla mnie polega na tym że na fazie potrafię roz***ać gówno na atomy i wyjaśnić sobie wszystkie zagadnienia tego wrzechświata,bajeru dodaje otoczka OEV pikseli 16BIT i cudownych fraktali którym nie ma końca.slaby ten TR.
wrzucać pól kwasa to jak ruchać na pół gwizdka.
Nie wiem co żarłeś ale kwasa do psylocybiny nijak nie porównam zupełnie inny profil działania.
magia początka lat 90,tych malo kto pamieta blotery,truskawki rolling stone,panoramix,baba na rowerze 1943,fredys black cat i rownowaga sił,eeeeeeeeeehhhhhhhhh
prawdziwa zabawa zaczyna się od 600ug+ dzieci moje kkochane.
 
Ostatnia edycja:

king of bongo

Well-known member
Rejestracja
Sie 31, 2015
Postów
572
Buchów
6
[QUOTE/] Badania nad LSD, prowadzone w Wielkiej Brytanii przez dr. Robina Carhart-Harrisa, na sporej próbie ochotników, dowodzą, że pod wpływem tej substancji aktywizują się różne, dotychczas uśpione obszary mózgu. Jest to rewolucyjne odkrycie, świadczące o tym, że przy pomocy LSD dochodzi do reorganizacji mózgu, który zaczyna działać bardziej "całościowo".
Dotychczas sądzono, że za doznania wizualne odpowiedzialne są tylne obszary mózgu, jednak pacjenci, którym dr. Carhart-Harris podał LSD, mieli radykalnie zwiększoną aktywność niemal wszystkich obszarów mózgu. Wg. Amandy Feilding rodzi to wielkie nadzieje dla badań nad mózgiem człowieka. Okazuje się bowiem, że substancje pokroju LSD mogą sprzyjać poprawie jego funkcjonowania oraz leczeniu różnych przypadłości neurologicznych i psychicznych. Z kolei prof. David Nutt sugeruje, że to zdecentralizowane i bardziej holistyczne działanie mózgu pod wpływem LSD może odpowiadać często pojawiającemu się odczuciu "rozpuszczenia ego".
Niezależnie od tego, jak dalej potoczą się losy tych badań, stanowią one twardy naukowy dowód na to, że LSD jest substancją poprawiającą pracę mózgu i posiadającą spory potencjał leczniczy.
.[/QUOTE]

Bardzo dobry artykuł, ja od siebie polecam:
Stanislava Grofa "Obszary nieświadomości: raport z badań nad LSD" lektura, która wyjaśnia bardzo wiele na temat pracy naszego mózgu, powiedział bym nawet, że Grof sięga dalej...

Bardzo fajnie się czytało Twój Trip raport.
Choć wiadomo, że to tylko sam szczyt góry lodowej, cała reszta, kórej doświadczył autor jest tylko i wyłącznie jego.
Autorowi polecam nastepnym razem trochę większą dawkę oraz zazdroszczę dostępu do tego specfiku.

Do tej pory miałem okazje próbować tylko naturalnych lizergamidów:

Argyreia Nervosa- hawajski
Ipomoea Violacea "Mexicana"

Działają bardziej mentalnie niż wizualnie (przynajmniej na mnie) no i trzeba mieć mocne bebechy...
 

Xemell

Well-known member
Rejestracja
Lip 30, 2015
Postów
47
Buchów
3
U mnie prędzej ogarne "kompot" od LSD. Z jednej strony bym spróbował a z drugiej myśle, że niepowinienem ;P
 

flowerart

Well-known member
Rejestracja
Maj 2, 2016
Postów
74
Buchów
0
nie polecam siedziec w lesie w nocy po LSD
;D cos strasznego ;p
 

Nasim

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Lut 14, 2012
Postów
599
Buchów
0
Ja bym tam nigdy nie zarzucił lsd, nie chodzi tu o odwagę a o rozsądek. Dobrze jak dobrze jak się odbije pozytywnie na postrzeganiu rzeczywistości, gorzej jak odwrotnie, a przypuszczam że owych wywołanych np. uśpionych shiz czy paranoi nie idzie się pozbyć przez dłuższy czas, liczony w miesiącach.


( heh ale w sumie lepsze lsd niż grzyby;) )
 

BolekTW

Member
Rejestracja
Mar 22, 2016
Postów
13
Buchów
0
Ostatnio byłem na fajnym party w lesie za miastem, za***iste nagłośnienie, stroboskopy i muzyka psytrance, speedcore, jungle itp. Wrzuciłem pół mocnego kwacha i muszę wam powiedzieć że to moja życiówka, najlepsza faza - noc, las i ta muzyka, normalnie coś pięknego :D tej nocy zawarłem pakt z lasem, obiecałem mu że nigdy nie będę śmiecił, a już wgl nie wspominam co widziałem w tym lesie, piękne wizualizacje nad ranem gdy już wschodziło słońce :D
 

flowerart

Well-known member
Rejestracja
Maj 2, 2016
Postów
74
Buchów
0
Ja bym tam nigdy nie zarzucił lsd, nie chodzi tu o odwagę a o rozsądek. Dobrze jak dobrze jak się odbije pozytywnie na postrzeganiu rzeczywistości, gorzej jak odwrotnie, a przypuszczam że owych wywołanych np. uśpionych shiz czy paranoi nie idzie się pozbyć przez dłuższy czas, liczony w miesiącach.


( heh ale w sumie lepsze lsd niż grzyby;) )

To zależy wszystko od człowieka ;p kwasilem sie moze max 3 razy i nigdy nie mialem jakis paranoi ani schiz
a jezeli cos zaczyna mi prac glowe i czuje ze zaraz tak sie spiore ,ze mi ta schiza wejdzie to poprostu wkrecam sobie ze to tylko faza i luuuuuuuzzz
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół