- Rejestracja
- Lut 2, 2011
- Postów
- 356
- Buchów
- 0
Witam wszystkich
Rozpoczynam swoją pierwszą grzybową fotorelację, w roli głównej Mexican Palenque w strzykawce od Bongera za którą mu jestem niezmiernie wdzięczny!
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie grzybowy grow i konsumpcja owych grzybów. To moje trzecie podejście. Niedawno dostałem print od HASZMANA za który jestem mu również wdzięczny, lecz zanieczyściłem go i kultura w miodzie się niestety nie udała. Za drugim razem miałem ładować ze strzykawki, gdy otworzyłem szybkowar po sterylizacji kubków z ciastkami moim oczom ukazały się wywalone sreberka z tych kubków i brak wody w szybkowarze... Nauczony na błędach tym razem dałem podwójną folię i grubo zacisnąłem gumką recepturką każdy kubek, tym razem było wszystko ok.
Cztery takie kubki poszły do szybkowara:
Zabieramy się do szczepienia, tutaj nie jestem pewien czy wszystko poszło w porządku niestety.
Zacznijmy od tego, że wcześniej nie obchodziłem się ze strzykawkami, więc wziąłem od razu za igłę do góry i nie ściągnąłem osłonki od tej igły, lecz wyciągnąłem całą igłę, mam nadzieję że w ciągu tych paru sekund do środka nie wpadł jakiś syf to raz. Dwa gdzieś mi się przywidziało, że po wbiciu w każdy kubek trzeba przepalać igłę, miałem pod ręką tylko zapałki w miejscu, które było sterylne i ich używałem by cała operacja przebiegła w miarę sprawnie, mam nadzieję że to nie jest żaden problem i że jeśli strzykawka była mocno cieplutka to nie zaszkodziło zarodnikom podczas ich wstrzykiwania. Poza tym po każdym wbiciu zostawała jakaś tam grudka mieszanki i jak przypalałem igłę to mógł się jakiś syf zrobić przez to a potem ten syf wkładałem do innego kubka. Stare folie wywalałem a nowe przecierałem od wewnątrz spirytusem 96% i zakładałem. Całość poszła do pudełeczka przetartego również tym spirytusem i prosto do szafy. Teraz pozostaje tylko mieć nadzieję, że wszystko poszło dobrze i czekać na efekty
Pozdro!
Rozpoczynam swoją pierwszą grzybową fotorelację, w roli głównej Mexican Palenque w strzykawce od Bongera za którą mu jestem niezmiernie wdzięczny!
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie grzybowy grow i konsumpcja owych grzybów. To moje trzecie podejście. Niedawno dostałem print od HASZMANA za który jestem mu również wdzięczny, lecz zanieczyściłem go i kultura w miodzie się niestety nie udała. Za drugim razem miałem ładować ze strzykawki, gdy otworzyłem szybkowar po sterylizacji kubków z ciastkami moim oczom ukazały się wywalone sreberka z tych kubków i brak wody w szybkowarze... Nauczony na błędach tym razem dałem podwójną folię i grubo zacisnąłem gumką recepturką każdy kubek, tym razem było wszystko ok.
Cztery takie kubki poszły do szybkowara:
Zabieramy się do szczepienia, tutaj nie jestem pewien czy wszystko poszło w porządku niestety.
Zacznijmy od tego, że wcześniej nie obchodziłem się ze strzykawkami, więc wziąłem od razu za igłę do góry i nie ściągnąłem osłonki od tej igły, lecz wyciągnąłem całą igłę, mam nadzieję że w ciągu tych paru sekund do środka nie wpadł jakiś syf to raz. Dwa gdzieś mi się przywidziało, że po wbiciu w każdy kubek trzeba przepalać igłę, miałem pod ręką tylko zapałki w miejscu, które było sterylne i ich używałem by cała operacja przebiegła w miarę sprawnie, mam nadzieję że to nie jest żaden problem i że jeśli strzykawka była mocno cieplutka to nie zaszkodziło zarodnikom podczas ich wstrzykiwania. Poza tym po każdym wbiciu zostawała jakaś tam grudka mieszanki i jak przypalałem igłę to mógł się jakiś syf zrobić przez to a potem ten syf wkładałem do innego kubka. Stare folie wywalałem a nowe przecierałem od wewnątrz spirytusem 96% i zakładałem. Całość poszła do pudełeczka przetartego również tym spirytusem i prosto do szafy. Teraz pozostaje tylko mieć nadzieję, że wszystko poszło dobrze i czekać na efekty
Pozdro!