Ja to robiłem tak - na litr spirytu wrzucałem garść, dwie topków z liśćmi przytopowymi, zostawiałem na parę dni(około tygodnia) codziennie wstrząsając. Robi się to kur***ko ciemno zielone, potem przepuszałem przez węgiel aktywny bimbrowniczy(do kupienia w necie), mozolna robota, ale warto, naleweczka robiła się przezroczysta i jasno zielona(jak zielona wróżka, hehe). Po filtracji dodawałem syropu barmańskiego o ulubionym smaku i wody, coby stężenie było odpowiednie i smaczek wychodzi, jaki chcemy. Tylko nie pić kielich w kielich, odstęp czasowy wskazany, ja nie doczekałem końca imprezy...:zombi: Można spróbować wygotować temat przed wrzuceniem do spirytu, żeby tego ***anego chlorofilu się pozbyć, ale tego nie próbowałem.