@Azazel
Ludzie a wy nie rozumiecie że im wyższe podatki tym mniej zapłacicie za leczenie itp? Teraz nie wiem czy też czasem więcej nie zarobicie jak będą większe podatki... Chyba że chcecie żeby podatku nie było i za każdą pierdułkę u lekarza płacić sporo... Np za gips 2/3k jak nie więcej.. A co jak przyjdzie dłuższy pobyt w szpitalu? Chcielibyście płacić jakąś kosmiczną kwotę z sześcioma zerami? Bo ja nie.. Także w sumie te wysokie podatki nie są takie złe jak się okazuje, poważnie.. Nie powiem że w Pl przydałoby się stare świnie od koryta odciągnąć ale to nie możliwe... Nie ma takie partii co by taką rewolucję zrobiła...
Palenie nie wpływa dodatnio na inteligencję (niestety), ale żeby pier***ić takie rzeczy, to trzeba być albo trollem, albo genetyczną amebą intelektualną. A słyszałeś o czymś takim jak prywatne ubezpieczenie zdrowotne?
Chyba nigdy nie chorowałeś. Ja korzystam tylko z prywatnej opieki, bo nie mam czas czekać rok na wizytę u specjalisty i 8 lat na opercję.
Najlepiej oddawaj 100% swoich dochodów (po poziomie merytorycznym wypowiedzi stwierdzam, że to pewnie jakieś ochłapy) i ciesz się, że wszystkio masz "za darmo". W ogóle najlepiej powrócmy do komunizmu - przecież wtedy było tak dobrze!
Przeczytaj o czymś takim jak krzywa Laffera. Powyżej pewnego pułapu opodatkowania, wpływy do budżetu paradoksalnie spadają.
Jesteś także idiotą jeśli myślisz, że nie stać Cię na utrzymanie szpitali i lekarzy, skoro teraz trzeba z podatków utrzymyać szpitale, lekarzy, nfz i dziesiątki tysięcy zarządzających tym urzędników. A jaki jest stan naszej służby zdrowia, wszyscy chyba wiemy (z wyjątkiem Ciebie).
Za taką debilną wypowiedź powinno Ci się odebrać prawa wyborcze i nakazać zwrócić państwu pieniądze wydane na Twoją edukację, bo w Twoim przypadku okazało się to tak zbędne jak kierunkowskaz w BMW czy alarm w Multipli. Nóż mi się w kieszeni otwiera, gdy pomyślę, że masz tyle samo praw wyborczych co ja, ale intelektualnie zatrzymałeś się gdzieś w okolicy oglądania muminków na dobranoc.
Płacisz podatki (w sumie aż 69% dla średniej krajowej) z czego część jest źle gospodarowana, część idzie na pokrycie pensji 600 000 urzędasów, część jest rozkradana, Ty dostajesz w zamian ochłapy w postaci opieki zdrowotnej, która przecież jest "za darmo" na poziomie służby zdrowia w Kambodży i jeszcze Ci mało i jeszcze chcesz płacić więcej.
Najbardziej obciążające podatki to oskładkowanie pracy - jak np. ZUS i podatek dochodowy. Dają bardzo po kieszeni, w zamian chu*a dostaniemy na starość, a koszty ich ściągania i egzekwowania przez aparat skarbowy są bardzo wysokie.
Nie ma to jak twierdzić, że podatki trzeba podnieść, bo Państwo lepiej gospodaruje naszymi pieniędzmi, niż my sami. Szczytem debilizmu jest mówienie czegoś takiego w Polsce, gdzie każdy widzi jak rząd przepie****a naszą kasę na lewo i prawo, a na elementarne potrzeby zawsze brakuje.
Jeden z tysięcy przykładów - w Warszawie wybudowaną najdroższą drogę w Europie. Pomimo nieskomplikowanej topografii terenu (obszar płaski, nizinny) i przeciętnego stopnia jakości, jej koszt to bagatela 2mld zł za 10 km - czyli 200 mln / km. Ale co tam, podatnik zapłaci. Zwiększmy jeszcze podatki, to zapłacimy po 500 zł za kostkę mydła w urzędzie czy zakupimy kolejne 1600 nowych limuzyn dla urzędników ZUS.