Diabła to ja widzę w ludziach, w ludzkich cechach. Każdy go ma, każdy ma go więcej czy mniej, tego uniknąć się nie da. Każdy ma stronę dobrą i złą, która za życia hula raz w jedną raz w drugą stronę, raz masz przewagę empatii dobroci, miłości, raz jesteś pełny gniewu, nienawiści przez jakieś okoliczności w Twoim życiu. Staram się pracować nad sobą, eliminować i rozwiązywać problemy. Życie ma być pełne zabawy, radości, bo jest tak kruche, tak krótkie że nie ma czasu na smutek, choć sam osobiście w życiu cierpienia trochę doznałem jak w sumie każdy z nas. Diabła widziałem po grzybach w znajomych na ognisku, którzy byli pijani niektórzy to nie mogłem z nimi przebywać taki byłem wrażliwy. Te emocje zbyt intensywne ... empatia tak głęboka że nie mogłem.
Przykre historie z Twoimi znajomymi. U mnie dużo śmierci, znajomi się pogubili w dopalaczach, prochów walą co nie miara, nie mają opamiętania ale co ja mam powiedzieć... że to ich wina czy wina dopalaczy ? Oczywiście że ich wina, bo na to pozwolili i nigdy nikt nie słuchał co mówię. Bo pier***ę głupoty, bo prosiłem nie jednego wyluzuj kolego uspokój to notuj sobie jak już musisz ćpać... a walą dziennie po kilka razy a niektórzy co chwile i tłumaczą skończy się stuff to przestaną... kończy się stuff i kupują znowu i to się nie kończy. 2 chłopaki właśnie na odwyk pojechali, bracia, starsi ode mnie. Zero kontaktu z chłopakami, a palili wcześniej tylko trawe. Większość paliła trawe i przerzucali się na RC, na alfe na penta i bez opamiętania. Psychodeliki jedli ale jak mówią to nie ich bajka... bo trzeba po tym myśleć, zastanowisz się trochę nad sobą a nie chodzisz jak robot po***any. Stary ja w życiu prochy ćpałem, ponad 40 różnych i co ? popróbowałem, dobrze się bawiłem i odpuściłem. teraz już nawet fajek nie palę ile 4 miesiące ponad, trawy nawet nie pale a jak pale to może raz na miesiąc nie częsciej, jeszcze rzadziej pije. Cały czas owoce, dobre papu, siłownia, praca, kobita, odkładanie pieniązków myślenie o przyszłości i dążenie ku temu. Odżywki, suplementacja, dbanie o zdrówko (miałem arytmie serca teraz już nie mam, chorowoałem teraz już nie choruje, czuję się za***iście!). Miałem problemy w domu bo stary alkoholik, znalazłem mu zajęcie, nie ma mnie w domu cały czas widzi że zapie****am to się uspokoił chyba mu o to chodziło. Życie teraz dziennie narażam to się zastanowił i beczał jak sie dowiedział gdzie pracuje i na jakiej kopalni bo dużo nas od początku odpadło, już wypadki były i sie zastanowił troche sie zmienił.
Też go gnoja biłem, problemy w domu miałem przez niego ciągle haje chłopie co sie u mnie działo... ale poradziłem sobie z problemami, nauczke dostał zgrzeczniał i jest dobrze.
Nie poddałem sie, zapie****am ile wlezie staram się mieć to mam. Wychodze z siebie żebym miał to mam. Staram się i mi wychodzi. Trzeba chcieć, nie można się poddawać tym bardziej my jako faceci, mamy mieć jaja a nie wiecznie płakać i narzekać i w jakieś deprechy popadać. Wsparcia też od kogo miałem... to ja wspierałem rodzine, innych, ja spuszczałem wpie**** jak trzeba było, ja wszystko załatwiałem czy prace mnie czy kobicie bo chciałem. Ja rzuciłem nałogi itd no bo chciałem. Nawet jak sam siły nie miałem to myślałem jak nie ja to kto ? Kto ku**a pomoże ? i sam musiałem wszystko robić i jestem zadowolony chociaż z siebie bo własnym wysiłkiem COŚ tam osiągnąłem. Choć jestem jeszcze malutki wiem że jak chcę to potrafię i tego się trzymać będę.
Wystarczy chcieć i mieć wolę do zmian. I znaleźć odwagę w sobie.
U mnie ostatnio kobitka poszła do lasu, tam gdzie w przeszłości zbiorowo ćpaliśmy i pocięła sobie żyły. Znalazł ją dziadek od dawnego znajomego jak szedł do lasu na spacer. Ile miała, z 13 lat ?
Chłopak 20 kilka lat powiesił się na klamce, wisiał pieniądze znajomym za prochy. wiedział co go czeka. zamiast porozmawiać że kasy nie ma że odpracuje to, przeprosi wolał kłamać, syf robić i głupoty....
Chłopak rozwalił auto rodzicom, znajomy to się obok niego powiesił ... bo bał się konsekwencji ... że go tata okrzyczy? znam jego ojca i wcale taki potwór nie jest że by go zabił eeee!
Nie rozumiem tego. Jak można odebrać sobie życie. Jak CI ludzie są zdesperowani żeby odebrać sobie coś tak cennego... !! Ile chorzy ludzie dali by za życie! normalne życie !!!! dzisiaj byłem świadkiem gościu do amputacji druga noga, pół pośladka, brzuch pociachany... Boże cały się trząsł i płakał z bólu i powiedział że chciałby być normalny, zachorował i choroba go zjada i że boli i że nie umie dłużej..
Ludzie sie krzywdzą, zabijają ... a inni błagają żeby normalnie żyć żeby mieć następną szansę ! ale jej nie dostaną za tego życia tylko ból, ból i ból...
Czy mi ich szkoda? To najbardziej oni powinni załować i założę się że żałują że to tak spie****ili bo wg mnie ucieczki nie ma, zabije się to i tak doświadcza tych samych problemów w kłóko tak długo aż je rozwiąże .... czy tutaj czy na tamtym świecie co za róznica. Ucieczki nie ma i nigdy nie będzie.
Tak ja myślę. Każdy trochę inaczej na to patrzy. Trochę specyficzny ze mnie człowiek. Zobacz dorośli ludzie a takie głupoty robią z okien skaczą itd dla mnie to są świry, ja choćbym nie wiem jakbył naćpany (no nie licząc salvi !!!!!) to bym przez okno nie fiknął, ba raz chciałem po 4-aco dmt ale po 4homet nie pamiętam bo uznałem że NIC MI SIĘ NIE STANIE BO CO TO TAM ŚMIERĆ FIZYCZNA ŚMIECHU WARTE..., ale zaraz odpala się lampka ' ale pozbędę się ciała a podoba mi się te życie... więc po co mam to robić? i nie jest zbyt wysoko żebym był pewny że ciśnienie i upadek mnie zabije" Nawet przemyślenia jak będę spadał co mnie czeka i obliczenia czy mnie to zabije czy nie, obliczałem prawdopodobieństwo co się stanie... raz miałem taki przypadek to sobie przypominam. Świadomość miałem zawsze i to na prawdę dużą po psychodelikach, bo po to je brałem żeby spojrzeć na wiele spraw z innej strony. Rozwiązać problemy. Przeżyć coś co zapamiętam na zawsze i czegoś się nauczę o innych i sobie.
Wybacz że tak opowiadam, ale naszło mnie żeby coś opowiedzieć.
Mam takie a nie inne zdanie o psychodelikach, bo też coś im zawdzięczam. Po nich przeżyłem takie stany, że żadnej śmierci się nie boję. Pogodziłem się, patrzę na to bardziej jak na piękną podróż, która zawsze kończy się tam samo. Wyrzutem cudownego hormonu który sprawi że opuścimy ciało, wyrzutem pięknych uczuć i wreszcie WOLNOŚCIĄ. Czego chcesz więcej ? Życie cała podróż od początku do końca, przez szczęście, cierpienie, lęk, pierwszy seks, pierwszy całus, pierwsza kobieta, pierwsze spojrzenie na cycka, pierwsza zabawka, broń, narkotyk, strach, szkoła itd no życie jest tak ciekawe ! a nie siedzieć w domach nudzić się ! jak ja cały czas w domu siedziałem to deprechy dostawałem teraz praca mało czasu do siebie to człowiek czas sobie ceni. Czasem tu wchodzę jak mam czasu więcej, naskrobię, coś tam chce od siebie dodać do całej tej puli. Wiem, każdy uważa się za ważnego, za wyjątkowego ale jak czasem czytam głupoty jakie ludzie tu piszą to aż nie dobrze mi się robi. Dorosłe chłopy a pie****ą głupoty jak nastolatki.
Jest dobrze. Cieszyć się że mamy dach nad głową, gdzie pracować, kobity, czy tam dzieciaki jakie by nie były zawsze są nasze, cieszyć się że wojny nie ma że mordować nie musimy, bać się o nasze życie i najbardziej rodzinę.. Człowiek to najgorsze co istnieje ze stworzeń, zabija dla władzy, dla przyjemności i dla zysków. Człowiek.... każdy zdolny do zabijania w odpowiednich warunkach. To czyni nas ludzi najgorszym ze stworzeń.
Tak się rozgadałem i uciekam od tematu.
Wybaczcie jak już myśli puszczę to leci leci i końca nie ma.
Bez przerwy coś nowego, jakieś pomysły, przemyślenia, rozwiązania itd
Dzięki że mogłem coś dodać.
Ekspert ze mnie żaden, zaznaczam, ale swoje już przeżyłem to wyrażam swoją opinię i wg mnie zażywane przez osoby odpowiedzialne, psychodeliki nic złego nie mają prawa nam zrobić. No i oczywiście dojrzałe emocjonalnie ! (niektórzy mają i po 25-30 lat i są niedojrzali więc tu kwestia indywidualna). Aha I NIGDY NIE ZAŻYWAĆ PSYCHODELIKÓW Z SOKAMI !!!! JAKIMIKOLWIEK !!! Np sok grejpfrutowy wzmacnia działanie tryptamin i innych różnych substancji psychoaktywnych i może nawet zabić !!! Uważać co jemy, mleka nie pić też bo można wymiotować. Ciężkostrawnych rzeczy w ten dzień tripu. Płatki owsiane, jajka, ziemniaki spoko czy tam ryż, czy mięsa trochę. Ale cytrusowych unikać bankowo ! Czy mleka czy sera. Dla pewności. Powodzenia hehehe i jak mówię rozważnie.
Jak robisz coś z rozumem, to nic złego się nie stanie. a bezmyślnie to się możesz sparzyć a jak się sparzysz to boli i ślady są do końca życia...