nasiona marihuany

Troszke wódki, palenie i spina.

Wyszukiwarka Forumowa:

DarkooX

Member
Rejestracja
Cze 2, 2013
Postów
16
Buchów
0
Spiny po alko i zio, podzielicie się historią?:)

Zacznę od tego, że w żadnym przypadku my nie szukaliśmy jakichś spin, chcięlismy po prostu miło spędzić ten dzien. Zresztą my nigdy nie zaczynamy sprzeczek, które nie mają żadnego podłoża:) Jak ktoś miał podobną historię, nawet śmieszną może się nią podzielić w tym temacie:D

Zdarzenie to miało miejsce prawie rok temu. Poszliśmy z chłopakami na dni otwarte w miejscowości nieopodal, wzięliśmy sobie kilka browarków i z kumplem piłem stocka (Niestety bez kieliszka i trzeba było pić z dozownika)... na szczescie miałęm ok. 300ml tej wódki i się uporaliśmy, potem przypalilismy i idziemy do sklepu.
Naszym oczom ukazał się dziwdy widok, na bocznej uliczce jakaś ustawka, kumpel z poprzedniej szkoły naparza sie z jakims typem, wkoncu zdjęli go a z mordy krew sie lała nieubłaganie, każdy tak na kozaka.. Stanęlismy obok jakiegos starszego typa, odpaliliśmy sobie szlugi i zaczynamy rozkminiać co oni odwalają. W morde można było dostac przypadkiem... ale nic, musieliśmy przejść tą uliczką w bardziej ustronne miejsce, żeby sobie zapalić. Po drodze jeszcze ostrzegłem kilku znajomych zeby sie ogarneli i nie napie****ali sie tam na przypale bo psy idą, po czym poszliśmy dalej. Gdy upewniliśmy się ze jestesmy w miare bezprzypałowym miejscu kumpel zbił fife i zaczęlismy palić, po ok 4 fifach podbiega do nas typ jakiś młodszy, z poprzedniej szkoły i mówi, że jakis typ spytał sie czy nie ma szlugi kopsnąć ten chciał go poczęstować a ten mu za***ał całą ramę.
Byliśmy już dobrze upizgani i pokojowo nastawieni, więc powiedzielismy mu ze z nikim się bić nie będziemy o jego rame fajek. No cóz po kolejnej gale widzimy jakies biegnące towarzystwo w stronę tamtych, pojawia sie jakis typ i mówi zebysmy stad poszli bo bedziemy miec kłopoty, ja podbiłem do niego mowie zeby dał na luz, my tu spin nie szukamy, kumpel zbił gałe kolejna palimy a tamci wbiegli po prostu w tamtych, jeden typ dostał z partyzany w łęb porozbiegali sie gdzies po chwili przybiega jakiś z zakrwawioną twarzą mówi ze mu okulary połamali, wyrzucili, nic nie widzi nagle biegnie sporo ludu i tak pomiedzy nami, po chwili sie zczaiłęm ze to te "po***y" jesli mogę ich tak nazwac gonią tych młodszych i ich napie****ają, za to ze są z innej miejscowości, po chwili do nas podchodzą, kumpel dostał sztuke w łeb, drugi kumpel który właśnie palił gałe unikał ciosów i naraz palił tą fife:D, ja sie wk***iłem już nieźle, ale co zrobisz skoro tamtych jest 2x więcej... no i wkoncu i nasi zaczeli spie****ac jednego wrzucili w pole i na 3 w niego taka przekopa idzie ja mowie ku**a zostawcie go, nic wam nie zrobił nagle do drugiego młodszego ode mnie sporo jakis sie przysadził sie wk***iłem odepchnąłem go i zaczalem sie tam z nim kłocic, ze nie chcemy spin ten do tamtych ze tu jeszcze 2 jest tamci biegna za nami z tego pola to ja mowie spie****amy młody i uciekamy:D zobaczyłem po 100metrach stare znajome, ktore ogarniały jakichs typow, więc podbiłem do nich z młodym. Po chwili nasi agresorzy sie pojawili na horyzoncie. Miałem ich szczerze w dupie, nawet nie uciekałem, było mi wszytsko jedno, myslalem nawet ze dadza sobie spokoj już. No ale cóż zobaczyli ze jestem sam podbiegł jeden popchnął mnie i chciał mi sztuke sprzedać, odchyliłęm sie lekko, dosłownie mi jego piesc sie o nos otarła, drugi z partyzany we mnie wjechał, aż sie we mnie gotowało, zapamietałem sobie ta podbita morde. Kolezanka na szczescie sie przytuliła do mnie i tam wszystkie zaczęly sie na nich drzeć, wyszło na to ze jedna dostała w głowe, a mnie kolezanka wciągneła w jakieś krzaki...no i poszli a ja sie zorientowałem ze młodego nie ma.
Wk***iłem sie nieźle wydzwaniam do tamtych gdzie on jest, a ci mi mowia ze właśnie przybiegł do nich i biegna przez pole. W jednej chwili minęła mi bomba i musiałęm zapalić aż taki byłem wk***iony. Poszlismy do sklepu po brona i widze tych sk***ysynow, mówie do kumpla (było nas z 5-6) dawaj im teraz wpie****imy, cwaniaczkami byli jak było ich 10, a ci niee... wypierają sie nie chca sie bic, co mnie tylko podkręciło. Zobaczyłem tych sk***ysynów na przystanku, a szczególnie tego sk***ysyna z limem co we mnie z partyzany wjechał więc wepchałęm w niego kumpla on go z bara zdjął a ja mu poprawiłem. Ci coś krzyczą i biegną za nami patrze sie na kumpla ten sie odwraca i sztuke sprzedał temu ch***wi, we mnie ktos znow z buta wjechał sie wk***iłem i tam zaczynam go okładać przy wszystkich, wy***ałem go na ziemie, nagle 2 podlatuje, a że byłem wyższy od nich to trzymałem ich na dystans i waliłem po mordach na ślepo prawą a lewą trzymałem dystans i czasami lewą przyłozyłęm i tamci juz chyba zatracili sie bo niechacy kolege trafił jeden zamiast mnie, nagle ktoś mnie uderzył w tył głowy, z 3 typow zrobiło sie nagle chyba z 8, więc się zakryłem a ci mnie bili, potem kucnąłem i dostałem dobrą przekopę z każdej strony tak, że się odbijałem od tych trepów, może ze 30 sekund tak mnie napie****ali, jakaś baba zamiast ich rozgnić i mi pomóc, mowi "Filipku! chodź stąd, nie patrz się na to!" aż wkoncu trafiła się jakaś zyczliwa i zaczęła krzyczeć ze wezwie ochronę, NO A W OKÓŁ może z 50 ludzi dorosłych, a tak apropo GDZIE MOI "KOLEDZY"? Po wszystkim zorientowałem sie ze browara straciłem, przejrzałem sie, na szczęście śniaków nie było, lecz czoło lekko rozcięte i jak podniosłem grzywke do góry to całe czoło czerwone przy samej górze, troche obolały ide, nagle ten kumpel biegnie w moją stronę (ten co go wepchałęm w tego skurczysyna), i mowi ze myslał ze uciekłem jak oni. Więc moja rada jest taka dla was, nie nadstawiajcie się niepotrzebnie za kumpli, bo was wystawią w trosce o swoje dupy, oczywiście ja też mam paru takich co by poszli w tango nawet z pewnością dostania wpie****u, lecz większość po prostu spie****i jak sie przestraszy i zostawi was na pastwę losu, Gdybym dostał te trepy na twarz prawdopodobnie bym wylądował w szpitalu z urazem mózgu. Mimo, że początkowo z nich najmniej dostałem(bo praktycznie nic) to potem zero pomocy, a gdyby wszyscy stanęli wtedy ze mną to tamci wpie**** by mieli gwarantowane. Więc ludzie taka nauczka dla mnie i ostrzeżenie dla was: NIE NADSTAWIAJCIE ZA NIKOGO KARKU BO SIĘ PRZEJEDZIECIE, a ten ktoś to będzie miał potem I TAK GŁĘBOKO W DUPIE! No chyba, że znacie kogoś na tyle dobrze, że wiecie ze na bank by zrobił to samo.

Pozdro, mam nadzieję ze wytrwaliście do tego momentu:D
 
Ostatnia edycja:

SpiritCrusher

Well-known member
Rejestracja
Lis 20, 2013
Postów
98
Buchów
0
Nie rozumiem myślenia takich ludzi, którzy są tacy agresywni bez powodu, kompleksy czy są spięci w ch*j?
Mój ojciec ostatnio wracał podchmielony do domu jakimś getto-osiedlem, z przodu siedziało dwóch chłopaczków 17-20 lat,
kiedy nagle ojciec dostał bułe 'znikąd' od tego starszego, kilka strzałów i tata o gumowych nóżkach leży :/, trochę go przekopali, jednego jakoś złapał wy***ał mu ze dwa razy i zaczeli uciekać, *****e getto (ojciec obita twarz przez 1,5tyg). Co jak co ale chciałbym się dowiedzieć
co to za gnojki były. To akurat historia z nieznajomymi, są dobre ziomale i tacy którzy nie nadstawią swoich 4liter dla ciebie. Joł <joint>
 

DarkooX

Member
Rejestracja
Cze 2, 2013
Postów
16
Buchów
0
No my mielismy tego samego lata druga taką akcję, tylko tamta to już była konkretna rzeź:D Nudziło się nam i jeździliśmy samochodem, wkoncu ktos zadzwonił zeby wpasc na jakies ognisko, tam w ch*j ludu było. No i jakies po***ane typy zaczęły się rzucać. Przyjechało pare kozaków od nas to tamci cichutko, pojechali znow zaczeli sie rzucac. Mozna ich nazwać bandą łysego:D bo ten największy cwaniaczek to łysy był i wszystkim kazał kazdego bić. No i moj kumpel dostał w morde od ktoregos z tamtych, zaczął ich ciskać, drugi podeszedł mowi ze jak chca sie tak bic to niech idzie 1 vs 1, tamci jeszcze bardziej podkreceni, to ch*j idziemy stamtad, ich było ze 2x więcej. to tamci za nami, my do samochodu a tamci zaczynają trepować ten samochod, kumpel zamyka okno nagle typ *** z buta mu, drugiemu kumplowi otwieraja drzwi i go trepują, nagle moje sie tez otwieraja i koleś z partyzany wjechał w kumpla na srodku bo sie schyliłem, potem chciał mnie wyciagnac to ja go tam napie****am z kumplem co siedział na srodku, mowie ku**a ruszaj, do kierowcy a temu zgasł samochod jeszcze, krzycze zamknij te drzwi ku**a jakoś:D wkoncu ruszylismy, moze 150metrow dalej sie zatrzymalismy, lukamy drzwi powginane, trepy na szybach i swiatłach poodbijane(szczęście ze całe). Wk***ilem sie i zadzwoniłęm do kumpla i powiedziałem mu jak tu było, ten sie wk***ił, wzieli samochod i pojechali, przyjeżdza w 1 samochodzie nagle 15 typa, cała nasza wioska, a raczej 2 praktycznie wszyscy, potem jeszcze 2 samochod 16 osob przyjechał i jeździlismy po ich wiosce i szukalismy chujow. Jeden dostał przekopke taka ze sie w szpitalu znalazł. Nastepnego dnia wpali łysemu na chate i taką burdę tam zrobili, że policja przyjechała:D szkoda ze mnie tam nie było, ale podobno kabaret, bo ojciec z łysym w naszych rzucali doniczkami a nasi w tamtych butelkami, kamieniami az wkoncu przyszarzowali na balkon. Babka zaczęła krzyczec na podwórku ratunku, sąsiad przyszedł dostał po mordzie. Pojechałem motorkiem i zgarnąłęm ze znajomym paru kumpli bo psiarskie ich szukały. Jednego tak samo szukali a ten mimo wszystko zrobił kilka kursów zeby wiare pozbierać, bo paru po usłyszeniu sygnału po prostu sraknęło w majtki i spie****ili do domu, nie zabierając tych co z nimi przyjechali. I tak się ta akcja skonczyła. Od tamtej pory żadnego "kozaczka" z tej wioski nigdzie nie widziałem, ani na żadnym ognisku się nie zjawili :D



Co do twojego postu no to już logika takich pseudo-kozaczków, wypiją trochę, chcą się ponapie****ać, ale jak widzą ze nic nie zdziałają to cichutko siedzą, a jak widzą ze maja duzą przewage liczebną to nagle kozaków udają. Szkoda, że czasem natkną się na "nieodpowiednich" ludzi i wkoncu poniosa konsekwencje. Jak tu w moim przypadku, kumpel nie zadzwonił na psiarskie o samochod, a samochod był nie taki stary, a tamci odrazu po policje zadzwonili jak im szkoda się zaczeła dziać. Nienawidze takiego czegoś, istny hipokrytyzm.
 
Ostatnia edycja:

Ramzesxd

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Lut 26, 2012
Postów
895
Buchów
7
Takich kozaczków co zaczepiają niewinnych ludzi bez przyczyny to trzeba wyłapywać gdzieś pojedynczo, tak żeby nikt nie widział połamać kolana co się da żeby poleżał parę tyg w szpitalu i zmądrzeje raz dwa. Ne cierpię takich sk***ysynów.
 

Blump

Well-known member
Rejestracja
Lis 10, 2014
Postów
139
Buchów
2
bo trzeba nosić ze sobą teleskopa i gaz i wtedy można się bawić z takimi wsiurami ;]
 

yellowsun

Well-known member
Rejestracja
Kwi 25, 2011
Postów
474
Buchów
0
jedna sztuka kastetem i klient uspiony :)

alko i mam jazdę jak hayabusa
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół