Może w takim razie pokusić się o założenie stricte konopnego seedbanku. Z tym że takiego z prawdziwego zdarzenie, który zamiast handlem zajmował się będzie tylko zachowywaniem i duplikowaniem regionalnych odmian konopi. Pomysł dosyć utopijny i ideowy ale czego się dla idei nie robi?
Takie coś to nawet można pro publico bono robić, tylko trzeba paczkę zapaleńców żeby się wzajemnie uzupełniać.
Ja bym cholernie chciał kiedyś poświęcić się takiemu hobby w ramach jakiejś inicjatywy. A w zasadzie to koordynacja kilku nasionorobów może dać całkiem niezłe efekty...
Nie to, żebym też nie był fanem rozwijania takiej inicjatywy, ale przecież tak działa to forum i jego dział OS...
Zagnieździła się tym sposobem, przykładowo, forumowa odmiana: Nepal x Hindu Kush, sprowadzona na forum Kotowymi ręcami, powielona przez wiele osób w czystej postaci.
Wiem, że Tanska ręcami Gnoma też puszcza, ale to chyba była reakcja na zainteresowanie.
Miałem nic nie wstawiać nadwornego w tym roku, bo jest duże zamieszanie, ale poszły w wodę Durbany, zwykłe czy tam "regi", żebym chociaż miał co ludziom rozdać w następnym OSie... Trzeba się dzielić "wolnością".
Zwykłe rządzą, zwłaszcza na out. Wydają się kłopotem, ale zapewniają naturalną samowystarczalność. Przez te jęki i strachy na forum o natychmiastowym zapyleniu wszystkiego w promieniu pierdyliona metrów, pierwszego męskiego wyrwałem czym prędzej, jak go rozpoznałem, a potem byłem wściekły na siebie, bo przecież to był najwcześniejszy męski, miał fajne liście i mógłby być super reproduktorem.
Dużo osób w panice przerywa męskie, zamiast zostawić pół gałązki i sobie zrobić ze 100 nasion na przyszły sezon. Pewnych, pięknych, pysznych.
A rodzime produkty trzeba robić. Skandynawowie mają, a my nie?
Tak jak tu Stal.in kiedyś pisał: Baltic Kush, Pomorzan Haze i inne Silesian Skunk, Mazovian Dog, Maria Polonia 99, Vistula Cheese...