Rever1938, jak tak poczytałem, co robisz swojej rodzinie... czy tak nie wstyd w ogóle o tym pisać ? Wiesz, że masz nie po kolei w głowie, to coś z tym zrób, pomocy szukaj, do psychologa, psychiatry i miej na tyle odwagi, bo to już nie jest normalne. Robisz patologie w domu, dzieci na to patrzą a wiesz, dzieci nigdy nie zapominają. Wchodzi to głęboko w ich psychikę, a przecież, to też ty ją kształtujesz. Widzą patologie, myślisz, jakie kiedys one będą ? Znienawidzą ojca jak ja swojego, będą go tłuc jak będzie krzywdził mame czy ich bo już nie wytrzymają i dojdzie do tragedii. Z emocjami, to tylko dzieci i gówniarze sobie rady nie umieją dać na codzień (nie mówię o ludziach którzy na prawdę w życiu piekło przeżyli) bo zioła nie ma ?. Nie raz złość mnie żre, ciężko mi dać se z tym rady i wiesz co robie ? Siedzę w ciszy, czekam aż mi przejdzie, po prostu a jak nie mija to się modlę. Zawsze sobie powtarzam, że jak coś nie tak mam trzymać gębę na kłódkę bo nie chcę krzywdzić ani rodziny ani kobiety. Prawdziwy mężczyzna, ma zająć się kobietą, dziećmi. Ma ich bronić. Ma być ich autorytetem. A jak kobieta nas nie szanuje, to trzeba się zastanowić, co jest nie tak ? Czy może popełniam jakieś błędy ? Weź popatrz z jej perspektywy, co ona przeżywa. Gadasz że święta nie jest bo cie biła... chłopie, a dziwisz się ? Bo ja nie, po tym co napisałeś. Ona też ma granice, każdy je ma.
Przykład alkoholik .... taki nigdy nie przyzna się że ma problem. Problem mają wszyscy w około, wszyscy są chuje, są głupi, są beznadziejni tylko ON JEDEN na caaaaałym świecie jest za***isty, tylko nikt go nie rozumie i nikt go nie slucha. Taki sie nie zastanowi co źle robi, taki sie nie zastanowi CZY MOZE COS Z NIM NIE TAK? Jak nie chce pomocy koleś, nie chce sie zmienić, przymusowe leczenie i tyle jak sie nie da wyleczyć, kula w łeb i po problemie (żeby nie było że ktoś nie dał takiemu szansy). Są ludzie którzy się nie zmieniają, większość ludzi. Jedną osobę doprowadziłem do skraju, zamiast przyznać rację tak się broni mocno przed tym (przed prawdą) tak się broni że prędzej zdechnie niż przyzna się do błędu. Będzie próbować zakrzyczeć, kłamać prosto w oczy wszystko żeby tylko uświadomić nam że mamy z głową a nie on..
TY chociaż widzisz jakie błędy popełniasz i co robisz rodzinie, więc chłopie weź się w garść i zrób coś z sobą! Bo tak na prawdę nie chodzi tylko o ciebie ale najbardziej o twoją rodzinę, bo chciałeś rodzinę, stworzyłeś ją to weź za to odpowiedzialność i wspieraj ich, kochaj ich, PRZEPROŚ ICH !! Niech widzą że się starasz. Tylko to ma wyniknąć od ciebie, że ty chcesz. Bądź kimś wartościowym, kimś ważnym a nie kolejnym palantem który robi syf rodzinie i przez którego dzieci boją się wracać ze szkoły do domu.