Mam tak. Od parunastu lat
Co innego byc uzalezionym psychicznie jak musisz wydawac hajs na palonko, a co innego jak masz swoje.
Jak duzo wydajesz, to potem mozesz miec wyrzuty sumienia itp. a jak sie dreczy czyms psychike bardzo dlugo to skutki moga byc nie ciekawe.
Calkiem inna sytuacja jak masz swoje. Wtedy mozna dac upust swojemu uzaleznieniu hehe.
Tez przez takie przechodzilem, teraz patrze na to troche inaczej. Swiadomy jestem uzaleznienia, lubie zajarac, uwielbiam. To tak zmienia spojrzenie na swiat, chociaz nie wiem jakby bylo gdybym nie palil. Trzeba by wyhodowac nie palacego klona i przeprowadzic badania.
Jak faktycznie to dla Ciebie jest problem to potrzebujesz odwyku. Niektorzy za nic sobie z tym nie poradza ile by sie nie probowalo, z koleji inni rzuca z dnia na dzien. Musisz okreslic jakim typem jestem, czy ogarniesz sytuacje sam czy nie.