nasiona marihuany

Leki psychotropowe - doświadczenia, opinie

Wyszukiwarka Forumowa:
R

Rivi

Guest
Cześć !

Chciałbym założyć temat związany z przyjmowaniem leków psychotropowych.

Bardzo mile widziane ładnie opisane raporty, jakie one wywarły na Was wpływ i w jakich okolicznościach pomogły.
Jakie były odczucia związane z zażywaniem tych leków.

Osobiste wpisy, a nie od kogoś coś usłyszałem .. piszcie z własnej skóry i najlepiej zdjęcia takich leków wrzućcie jak sie prezentują takie tabletki.

To może ja zacznę.. ;)


Zopiclone, lek który chciałbym Wam dzisiaj przedstawić. Znajomy z Egiptu przywiózł mi 2 listki Zopiclone 7,5mg czyli 20 niebieskich tabletek.

DSCF4801.JPG


DSCF4802.JPG


DSCF4803.JPG


DSCF4807.JPG


DSCF4809.JPG


DSCF4811.JPG


Nigdy wcześniej nie miałem z nim nic do czynienia, nie wiem jakie dawki przyjmować, wiem jedynie że ma mieć działanie nasenne, przedłuża fazę snu w czasie kiedy zaczynają się nocne projekcje, kiedy śnimy to ma przedłużać tą fazę. Łatwiej się zasypia, niektórzy mowią że jest mocny, inne że dobrze się po nim czują a niektórzy że traci się po nim świadomość.


No nic. Wyciągam jedną tabletkę, zaskoczył mnie jej ładny wygląd. Pierwszy raz widzę tak ładną tabletkę, niebieska z wzorkiem. Łamię na pół, połykam, zapijam sokiem bananowym, ananasowym i pomarańczowym (lubie pić dużo dobrych soków). Czekam, nic. Po 20-30 minutach jak grałem z gratem, zauważyłem że nie jestem agresywny, nie jestem w ściekły że gram gorzej niż on. Mówię no no działa. Dołożyłem drugą połówkę. Po 30-40 minutach od zjedzenia, poczułem się wyluzowany, relaks, zanik stresu i chujowych uczuć które towarzyszyły mi cały dzień. Lekka senność, taka przyjemna jak w przypadku Xanaxu, jak dla mnie daje bardzo podobne efekty :)
Najlepiej ten lek porównam do mojego faworyta Xanaxu, jeżeli chodzi o dobry nastrój, skupienie się. Więc lek który dostałem, sprawdził się za***iście na stresik. Dołożyłem następne pół tabletki i stan zaczyna się pogłębiać. Ale dalej trzeźwo myślę. Rozleniwiło mnie, fajnie mi się słucha muzyki. Ogólnie, fajny stan i myśli w głowie, żeby dołożyć więcej i zobaczyć co będzie jak zjem więcej.

Więc w przeciągu godziny poszło 1,5 tabletki. Stan utrzymuje się na stałym poziomie. Trochę inaczej skupia się wzrok. Trochę mrówek w głowie, lekkie zawroty głowy. Głupkowaty nastrój. Więc jeżeli chodzi o zjedzenie 1tb czyli 7,5mg tej substancji za pierwszym razem, na spokojnie to sobie wziąć bo jak dla mnie to lekki lek a bynajmniej w takich dawkach. Choć NIE RADZIŁ bym po nim jechać bo z tym to różnie może wyjść.

Do rekreacyjnego używania, polecam :) tylko jakie dawki, pojęcia nie mam.

---------- Post Zaktualizowany 22:21 ---------- Data pierwszego postu 21:07 ----------

Celonazepamum - z tym lepiej, miałem wiele razy do czynienia. Psychotrop który ma działanie przeciwlękowe i przeciwdrgawkowe.

Dostałem go od znajomego, dawno dawno temu. Ile razy tego próbowałem nie wiem ale w dawkach od 1 do 10mg.

DSC01145.JPG


DSC01146.JPG


DSC01147.JPG


Trip raport napisałem po przyjęciu 2 mg :

18:47 już czuję wejście, ciary na plecach, ciepło w głowie, nie ma strachu, ogarnia spokój całe ciało, umysł, jestem neutralny taki, najchętniej bym się położył i zapomniał o materialiźmie, dążeniu do czegokolwiek bo to jest głupie. Ciekawe działanie, fajna klarnowność myśli i wysławiania się. Wygłupiać mi sie chce, beztrosko sie czuje, spokojnie, przyjemnie :) 19:37 No stan wcześniej w sumie już wszedł max, uspokojenie, taki beztroski mmm ! Zero negatywnych skutków, jedynie chód jest utrudniony bo trochę zamiasta na boki hehe, szczerze dobre benzo ! :) Obraz się minimalnie pierwdzieli patrząc gdzieś, ale to normalne na tym chyba ehehe, teleporty lekkie

Zaczyna działać po ok 20-30 minutach, na długie godziny.


Drugi trip raport który się zachował po przyjęciu 2mg

Zjadłem sobie 2mg Clonazepamu, zapiłem wodą w szkole, już po krótkim czasie zacząłem mieć lekką głupawkę, ocieżąły wzrok, miałem lekkie problemy z utrzymaniem równowagi, z zewnątrz podobno wyglądałem nie ciekawie, było widać że coś wziąłem, czułem się beztrosko, lekko przygłupiony ale ogólnie pozytywnie :) Uspokojony :)



Trzeci trip raporcik po 6mg :

zapodane 2mg, Ładuje się około 20 minut wejście, zmiany jakie czuję
to uspokojenie, delikatne ciało, w głwie śmieszne uczucie takiego przyjmnego zwonienia,
dorzucam kolejne 2mg po około 20 minutach od przyjecia pierwszej dawki,
przypomina to trochę działanie kodeiny ale nie jest to tak euforyczne.
Lekkie zaburzenia chodzenia, spokojna substancja :) Przyjemnie po prostu :)
Pół godziny później, łykam następne 2mg. Palę JWH307, ściągam głebokie 7 chmur. Dobiłem jednego bongo Klipp Daggi.
Rozluźnienie mięśni, wolna gadka, nie ma stresu, jest spokój wewnętrzny.
Ciepełko w głowie, połozyć się i poprzeciągać, posłuchać muzyczki fajna sprawa :)
Fajnie się śpi ! Budzi się... nieciekawie, po prostu jesteś śpiący jedyne marzenie pospać jeszcze trochę. Kilka godzin z rana, wyglądałem na skacowanego.


Miałem sytuacje że w jeden dzień łyknąłem 10mg (5 tabletek) i roz***any. Z zewnątrz wyglądałem na zmasakrowanego, chociaż czułem się na tyle, że nic mi się nie dzieje że zachowuje się normalnie. Wiadomo problemy w chodzeniem, z porozumiewaniem się. Poszłem spać jechałem z praktyk na nastepny dzien to zasnąłem w autobusie, problemy bo dalej mnie mocno trzymało po tych 5 klonach, w robocie nieogar, potem do domu jak jechalismy to zasnalem w autobusie i koledzy mnie nie obudzili bo do szkoly mielismy isc na 2 lekcje jeszcze a tu gosciu z autobusu mnie budzi i mówi co ja tu robie... yyyy dobra juz ide do domu i poszedłem. W domu 'ale jesteś naćpany !!!' po***alo was ?' no tak, trzyma bardzo dlugo jak duze dawki sie przyjmuje i to nie jest przyjemne już.

Pociachana pamięć też była.

---------- Post Zaktualizowany 22:27 ---------- Data pierwszego postu 22:21 ----------

Zomiren 1mg (odpowiednik Xanaxu, ta sama subst aktywna : alprazolam). Miałem tego 2 paczki więc łącznie 60 tabletek.

DSCF4824.JPG


Zacząłem od dawek 0,25mg, w czasie jak miałem duże problemy, mnóstwo stresów i psychicznie już na prawdę wysiadałem.
Po zjedzeniu 1/4 tabletki poczułem po kilkunastu minutach działanie. Po prostu stres, strach, złość wszystko zeszło. Wyostrzyły mi się zmysły. Byłem zdziwiony że tak dobrze to działa, więc zjadłem następną ćwiartkę, i jeszcze lepiej.

Raz za jakiś czas stosowałem dawki 0,5mg później do 1mg, więcej tego nie jadłem, bo nie było sensu ten lek był dla mnie ważny bo pomagał mi się koncentrować w bardzo trudnych momentach mojego życia.

Więc polecam, ale na bardzo stresowe sytuacje, bo wyglądamy po nim dobrze, dobrze się czujemy i jesteśmy pewni siebie. Speeduje jak połączymy go z jakimś stymulantem i nikotyną ;) Mój ulubiony benzo bez dwóch zdań z tych co próbowałem.

---------- Post Zaktualizowany 22:38 ---------- Data pierwszego postu 22:27 ----------

Anafril 75 SR - lek psychotropowy, ma działanie przeciwdepresyjne.

DSCF4822.JPG


DSCF4818.JPG


DSCF4821.JPG


Zjadłem raz w życiu, połówkę tabletki. I to było dobre posunięcie, z racji tego co mnie potem spotkało.
Zjadłem i jechałem do mojej kobiety. Jak jechałem skuterem, zaczął mi się bardzo obraz rozmazywać, nie umiałem utrzymać równowagi na skuterze, nie umiałem określić nawet jak daleko są auta które przedemną jadą bo tak bardzo mnie oślepiały światła tylnych lamp. Nie umiałem rozpoznać kolorów świateł, masakra jakaś nie wiem jak dojechałem do mojej kobitki. Jak ona mnie zobaczyła, wiotkiego jakbym dostał wpie**** jakimś prętem po głowie, przytuliła mnie a ja prawie sie przewróciłem ale przytrzymała mnie. Jak poszliśmy do łóżka, padłem jak trup na nie taki wiotki byłem. Popatrzyła mi w oczy, a ja pingle jak 5zł, całe czarne oczy nie było widać niebieskiego koloru oczu. Źrenice totalnie rozszerzone. Odurzenie na prawdę mocne. Ciężko mi było rozmawiać i zaczął mnie boleć brzuch, brzuch mnie bolał cały dzień nawet w nocy. Dziwne jak dojechałem do domu, położyłem się w łóżku, nie mogłem zasnąć. Nie spałem nawet 5 minut, myśli które miałem przez całą noc, były paskudne. Dawno nie czułem się tak paskudnie jak po tym specyfiku. Znajomemu dałem drugą połówkę zjadł i czuł się dokładnie jak ja i też nie przespał całej nocy. To lek przeciwdepresyjny ? Jakbym jadł taki syf przez miesiąc, to od niego po***ało by mi się w głowie... więc na pewno tego leku na problemy z główką nie polecam.
 
Ostatnia edycja:

Kostek

Przećpana Morda :D
Weteran
Rejestracja
Sty 7, 2006
Postów
3,486
Buchów
17
Rivi, Rivi, Ty stary ćpunie :D.
Zapomniałeś napisać o efektach ubocznych. W ogóle to te środki nazwałbym cienką, czerwoną linią. Ani się spostrzeżesz, a ją przekroczysz.
Mam nadzieję, że ten wątek się nie rozkręci, bo zaraz jakieś ćpuny będą opisywać injekcje dożylne, albo jeszcze lepiej - analne :D.
 
R

Rivi

Guest
A nawet, niech opisują, ciekaw jestem bo skoro ludzie walą to po kablach, widocznie coś w tym jest. Ciekawie ludzie mogli by popisać o tym, te rasowe prawdziwe lekomany, bo te środki co tu napisałem to pestka, najciekawsze tematy to te, związane z morfiną, oxycodonem, bynajmniej dla mnie. Chciałem rozkręcić temat, bo mam nadzieje że czegoś ciekawego się dowiemy.

Mnie leki najbardziej xanax pomógł, i to na prawdę miałem spore problemy, pomógł się pozbierać, lepiej zacząłem funkcjonować i dobrze się wszystko skończyło :) więc mam słabość do niego bo daje mi spokój i pewność siebie. Dawno już go nie jadłem. Czasami coś zarzucę jak mam raz na 2-5 tygodni, ale sporadycznie jak mi się po postu zachce bo sobie z sobą poradzić nie umiem a są takie dni :D
 
P

Pustelnik

Guest
A w piz*e tyle Rivi napisalem o tramalu,mitrazepinie przelaczylem karte,weszlem spowrotem i zniklo,nosz ku**a mac.Sie zbiore jeszcze napisze.
 

Muay Thai

Well-known member
Rejestracja
Sty 21, 2013
Postów
505
Buchów
1
tramal, wiem ze wolales opinie bardziej doswiadczonych ale nawiasem piszac dosyc ciekawa rzecz znajoma mi osoba, ktora szpikowala pielegniarka tramalem zeby usmierzyc bol po jakims czasie mial schizofrenie i to ten typ taki urojeniowy ? czy cos takiego
 
P

Pustelnik

Guest
tramal, wiem ze wolales opinie bardziej doswiadczonych ale nawiasem piszac dosyc ciekawa rzecz znajoma mi osoba, ktora szpikowala pielegniarka tramalem zeby usmierzyc bol po jakims czasie mial schizofrenie i to ten typ taki urojeniowy ? czy cos takiego

Imo nie ma to nic wspolnego z tramalem,a jesli tak to predzej czy puzniej wyszlo by szydlo z wora,chodzi Ci o schizofremie paranoidalna.Tramal mogl jedynie przyspieszyc ujawnienie sie choroby jezeli osobnik mial ja skryta,ale wiekszasc srodkow psychoaktywnych to zrobi.Dorwe sie do laptopa naskrobie cos o tramalu,na smartphonie nie mam nerwow aby sie rozpisywac.
 

PonuryŻniwiarz

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Kwi 16, 2012
Postów
3,147
Buchów
9
Rivi,

dobry jesteś zawodnik. Zdaję sobie sprawę, że to kontrowersyjne tematy, ten podział na lekarstwa i narkotyki oraz właściwie brak granicy między jednym a drugim. Substancje psychotropowe i tyle.

Ale ja w ogóle mam jakieś takie zaufanie do prezentowanych przez Ciebie treści. Podejścia są dojrzałe, trochę eksperymentalne, ale widać, że szukasz wrażeń, a nie pozbawienia się ich, co jest zawsze sygnałem, że się nie wygra tej nierównej walki z wiedzą o tym, że może być łatwiej, inaczej...

Fajnie, że piszesz, krótko mówiąc.
Swoje doświadczenia... hmm... przemilczę chyba publicznie. Są ubogie i tyczyły się szerszych zagadnień, o których na cóż Wam wiedzieć. Powiem tylko tak: sobą się nie jest w tym czasie na pewno. I o ile to jest w stanie pomóc, wprowadzić odpoczynek w obszary emocji, które go dawno nie zaznały, to jednak jest to obca wersja siebie. Obce mechanizmy, reakcje. To nie jest straszne wrażenie, ale cały czas budzi poczucie, że chce się z tego człowiek obudzić, żeby zobaczyć kim naprawdę jest. Zmierzyć się z sobą.

Współczuję wszystkim, którzy czują, że jak nie biorą lekarstw albo innych specyfików, to ich coś omija. Ale to dłuuuugii temat, na kiedy indziej.

W ogóle dzięki za wszczęcie dyskusji, mam nadzieję, że będzie dość rzeczowa i kulturalna. Dobrze, jeśli zejdzie na obszar interakcji z marihuaną i wskazaniem obszarów niebezpieczeństwa. Jest trochę wątków takich na zagranicznych forach.

Hej.
 
R

Rivi

Guest
Muszę przyznać, miałem słabość do substancji psychoaktywnych, teraz już o wiele mniej niż kiedyś. Wiesz Ponury (nie taki Ponury hehe), u mnie wyglądało to kiedyś tak, od najmłodszych lat miałem pociągi do używek, chciałem poczuć coś innego, zmienić świadomość, uczucia w moim ciele. Zaczęło się od papierosów, potem amfetamina bo umiałem załatwić dobry towarek, potem dopiero ziółka spróbowałem. Z przyjaciółmi zaczęliśmy próbować czego się dało, z czystej ciekawości, wszelakie stymulanty, opiaty, empatogeny, euforyki, psychodeliki. Nie ukrywam, że chciałem uciekać od szarego nudnego życia. Kiedyś zdarzało się że często ćpałem, ale nie jak znajomi, może raz do trzech w tygodniu gdzie inni walili od rana do wieczora. Zauważyłem u siebie, że mimo działania niektórych środków na mnie (najbardziej opiaty i euforyki), wyrabia mi się bardzo szybko obrzydzenie, po prostu przykładowo palę opium albo walę kompot, łykam kodeine, czuję się na prawdę.... tak cudownie że nie da się tego opisać, jedynie przeszkadzało mi zawsze że czasem trudno było mi oddychać. Czuję się pięknie, mam piękne sny, później wraca normalność i jestem zadowolony. Po takim czymś, kilka tygodni nie wracałem do niczego, nawet alko nie piłem. Trawkę paliłem częsciej ale i tak rzadko patrząc na moich rówieśników. Teraz jak jakieś ciężkie środki psychotropowe biorę, to na prawdę rzadko może raz na kilka miesięcy, jakoś nie mam już ochoty. Nawet trawkę palę może raz na miesiąc. Używam jak czuję potrzebę, na prawdę co by to nie było, używam rzadko więc widzę po sobie że nie mam nawyku do uzależnień choć poznałem grubo ponad 30 różnych związków na sobie, z czego niektóre były na prawdę piękne.. ;) (uzależniłem się od nikotyny, nic mi nie daje a mimo to nie umiem się z tym rozstać, śmiać mi się chce że substancje które wprawiały mnie w świetny nastrój mnie nie uzależniły a nikotyna tak.... hehe)

Czy czegoś żałuję ? Szczerze to nie, bo dobrze się bawiłem, głupot nie narobiłem. Szkoda mi tylko moich znajomych, bo Ci którzy ćpali ze mną, teraz walą prochy na umór, część wygląda jak chodzące trupy, chudzi, tępi, z takim nawet nie pogadasz bo ciągle naćpani takim to już to nie sprawia przyjemności. Chcieli zarobić, dostawali sporo prochów, to nie widziało się ich tydzien, dwa bo wszystko sami wyćpali. Ciągle mają problemy ze zdrówkiem, prawem. Szkoda gadać. Przykro mi tylko że nie mają umiaru i nie szanują sobie życia. Ale każdy ma swój rozum, mówiłem nie raz, ale taki to będzie się okłamywał i mówi że jest dobrze i że wcale dużo nie bierze. Dobre chłopaki były, ale już nie są tacy jak kiedyś. Z umiarem, gdyby człowiek umiał zachować umiar to na prawdę niech sobie od czasu do czasu dobrze zrobi bo co w tym złego ?

Też się zmieniłem. Stałem się bardziej poważny, zbyt wielu ludzi mnie opuściło, przyjaciół. Dużo kłamstw, w oczy przyjaciele a za plecami się śmiali. Ilu przyjaciół mnie na pieniądze wyciulało, ale mam nauczkę. Nie rób innym dobrze, to tobie nie będzie źle. A jak masz dobre serce pogódź się, ludzie i tak cie oleją choćbyś nie wiem co zrobił puki mają z ciebie pożytek, będą przy tobie a jak zostaniesz z niczym, zostawią samego. Taka jest rzeczywistość. Sam święty nie byłem, ale człowiek musi mieć zasady. Ale jak już przyjaciele chcą odbić twoją kobitke, jak chcą cię okraść, wykorzystać to co to za przyjaciele ? gdzie uczciwość ?

Dobrze że mam kobitke, jestem zakochany, dzisiaj mija mi 3 lata i 5 miesiecy odkad z nią jestem. Boska istotka ehehe ;) wiadomo były lepsze i gorsze chwile, ale niczego nie żałuję. Byle to trwało dalej hehehe

Takie zwierzenia ludziska, nie powinienem ale jednak. Życie jest piękne, ale trzeba umieć z niego korzystać. Z natury jestem szczęśliwym człowiekiem, najbardziej przy mojej kobitce, ufnym, wierzącym na słowo, bo przecież ja jestem uczciwy to inni też będą ale to była od początków moja zaleta i wada jednocześnie bo wiele na tym straciłem przez zachłanność innych przyjaciół. Choć tak ich nazywać to obraza dla dobrych ludzi, którzy jeszcze są, szkoda że tak mało tych dobrych, uczciwych, którym nie zależy żeby tylko sobie dobrze robić.

Tak mnie na przemyślenia wzięło.

Chciałbym strzelić 6 w totka i stąd spie****ić, najlepiej gdzieś nad ocean, kupić malutki domek, łódkę, żyć i nie martwić się o nic. Jak ja kocham morze ! hehe

Grałem se w totka ostatnimi czasy, to teraz 4 raz trafiłem pod rząd 3 w totka i znowu z 4 zł, 10zł do kieszeni i tyle mam z wygranej hehe

Co do leków, założyłem ten temat, bo ciekawi mnie co ludzie jedzą, jakie mają po tym odczucia i jak wygląda ich życie z nimi. Bo wiem, przykład moja babcia od wielu wielu lat faszeruje się lekami, dzisiaj jeździ na dializy i mało można z nią porozmawiać, żywy trup. Dziadek to samo. Reszta rodziny same alkoholiki.

BROŃ BOŻE NIE CHCĘ ZACHĘCIĆ DO BRANIA LEKÓW !
Wiem, że one mogą popsuć ludziom życie, bo znam takich którzy bez nich nawet nie wyjdą z domu. Przykład mam u siebie, piętro niżej a w sumie 2 takie przykłady. Psychotropy na prawdę uzależniają, bo dają poczucie spokoju choćby z tego powodu ludzie ich nadużywają.

Ale to nie jest forum dla dzieci, dlatego nie myślałem żeby pisać tego typu ostrzeżenia.Tak, uzależniają i to bardzo.

Ale ja w ogóle mam jakieś takie zaufanie do prezentowanych przez Ciebie treści. Podejścia są dojrzałe, trochę eksperymentalne, ale widać, że szukasz wrażeń, a nie pozbawienia się ich, co jest zawsze sygnałem, że się nie wygra tej nierównej walki z wiedzą o tym, że może być łatwiej, inaczej...

Wrażeń szukałem kiedyś, teraz już tego tak nie nazwę. Teraz chcę czasem tylko trochę wyluzować, odmóżdżyć się, poczuć chemiczny spokój bo inaczej tego nie nazwę. Nie chcę żeby było łatwiej, bo wiem że nie będzie i że to tylko iluzja. Ale, czasem iluzja pozwoli nam zebrać się w kupę i iść dalej :) przynajmniej ja tak mam. Raz poczuję się lepiej i od razu zaczynam się czuć lepiej na dłuższy czas.

Ja na trzeźwo doświadczam nietypowych stanów. Potrafię stać w pracy, i nagle zaczyna robić mi się ciepło w klatce piersiowej i w głowie, zaczyna zalewać mnie szczęście... i to taka dawka szczęścia, że potrafię śmiać się, ciesze się jak małe dziecko kilka godzin i nie mogę przestać. Uczucie te mogę porównać do opiatowego haju tylko bez ospałości. Tak mam bardzo często i te stany dodatkowo sprawiają, że na codzień wiele do szczęścia mi nie potrzeba.

Konopie uprawiam na przykład dlatego, że mnie to cieszy, że mogę coś ciekawego zrobić i przy tym, mogę poczuć odrobinę adrenaliny, kocham to, kocham życie hehe :)

Tyle chciałem napisać ;) Nie zrozumcie mnie źle. Trochę chaotycznie napisane, bo głośno u mnie w domu i trudno się skupić. Ale coś nastukać chciałem.
 
P

Pustelnik

Guest
Rivi napisales to co ja bym chcial napisal,tyle ze mi ciezko to zebrac w kupe,czytajac to czulem sie jakbys moje mysli przelewal na kartke,co do nikotyny,cpalem fete,kox prawie pol roku moze wiecej dzien w dzien odstawilem z dnia na dzien po fecie sie nie spi? Walilem aby zasnac,opiaty jaralem nie w***alem sie,tramal walilem rok codziennie odstawilem od tak,jeez jaralem kilka lat dzien w dzien od rana do wieczora i od wieczora do rana odstawilem od tak,teraz pale co jakis czas,zadko, fajki,wlasnie nikotyna nie sprawiala przyjemnosci a mialem mega problem odstawic,ale sie udalo nie pale od 3 miesiecy,lecz prob odstawienia bylo kilkanascie,gdzie fete,kox,tramal,benzo itp.potrafilem odstawic z dnia na dzien bez bolu.

Uprawa,wlasnie uprawa, daje mi to szczescie niesamowite szczescie zapominam przy tym o problemach jest to lepsze od tramalu,opiatow,koxu i wszystkiego tego razem wzietego.

Aktualnie pale od czasu do czasu,pije jeszcze mniej,dzis akurat pare browarkow peklo od pol roku bo zeszlem z bomby i musialem odreagowac psychicznie,tak wrocilem do sportu.

Rivi piateczka.
 
Ostatnia edycja:

Przysmak Teściowej

Well-known member
Rejestracja
Cze 2, 2008
Postów
409
Buchów
0
UU temat rzeka ,
polecam każdemu kto ma dostęp do fentanylu-u ale jednocześnie uczulam żeby uzbroić się w Nalokson bo można się przekręcić . wrażenia nie do opisania . (hm chociaż to I-n a nie psychole)



Kolego a mógłbyś mi coś powiedzieć na temat Xanax-u ? miał ktoś może do czynienia ?

Kostek - gdzieś mi się przewinął temat z forum , mamy paru forumowych spiroanali <peace>

pozdr .
 
R

Rivi

Guest
Ja miałem do czynienia z Xanaxem, dałem zdjęcia tylko że to nazywało się Zomiren, ale ta sama subst aktywna. Subst aktywna to alprazolam, w sumie zjadłem 60 tabletek (jedyny lek którego zjadłem tak dużo). Działa dobrze, jeżeli chodzi o zanik strachu, stresu, człowiek dobrze się po nim czuje. Dobrze miesza się z kofeiną i nikotyną, wtedy bardziej pobudza, przynajmniej na mnie tak działał. Był to jedyny lek, który na prawdę mi się spodobał bo można po nim normalnie funkcjonować i nikt z zewnątrz nie podejrzewa że coś łykasz. Ale jak mówię, dla ludzi z problemami którzy nie umieją sobie sami z sobą poradzić, może to pomóc tylko też rozważnie bo po krótkiej kuracji trzeba przerwać (lek który nie używa się zbyt długo, jest stosowany do krótkiego leczenia). Więc kuracja i przerwa, człowiek musi sam zrozumieć, rozwiązać swoje problemy i dojść do siebie. Leki to ma być pomoc dla ludzi, a nie sposób na problemy. Więc jeżeli o to chodzi, polecam. Odurzać się tym nie wiem czy ma sens, nie stosowałem o ile dobrze pamiętam dawek większych niż 1mg bo nie sprawiało mi to przyjemności w większych dawkach, 1mg to już było trochę za dużo więc idealnie było 0,5mg a na początku 0,25mg.
 

Kai Greene

&#23567;&#36040;&#23020; &#21313;&#38754;&#22475;&
Weteran
Rejestracja
Wrz 16, 2008
Postów
1,031
Buchów
7
Tu gdzie teraz jestem gościu <brauniaż> podjada sobie właśnie jak to on mówi "klony" na faze, a w powszedni dzień spija metaden czy coś takiego, chodzi o chemicznie wytworzoną heroinę. Dostaje ją każdego dnia w aptece.
 

Stal.in

4:19 I'M PROACTIVE
Weteran
Rejestracja
Paź 12, 2009
Postów
855
Buchów
6
metadon :), stosowany w leczeniu uzależnienia od hery,dobry interes sie na tym robi w polsce, goscie ktorzy mają to przepisane gonią to poprostu, a cena jest wysoka

jest sporo też ogłoszeń typu oddam metadon, co nie wiąże sie że oddadzą za free :)
 
Ostatnia edycja:

Kostek

Przećpana Morda :D
Weteran
Rejestracja
Sty 7, 2006
Postów
3,486
Buchów
17
Fentanylu unikać. Merfiny też.
Niektóre środki są zbyt dobre, by je ćpać. I naprawdę niebezpieczne.
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół