Dziękuje za podpowiedz, nakierowałeś mnie na właściwe tory, nie wiedziałem jak to znaleść
To był raczej objaw lenistwa.
Powinno się raczej napisać : coś takiego:
Masz nasiona S1 - z lekkiego hermienia:
I to co z nich wyjdzie pokaże Ci jak bardzo wewnętrzne zróżnicowany był klon wyjściowy.
Bo to co wyrośnie jest przeglądem wszystkich możliwych kombinacji - alleli w nim obecnych. Ich i tylko ich: | wymuszone samozapylenie może być nawet narzędziem do: - sprawdzenia co siedzi w tym czymś|
To jak bardzo będzie się hermił - i jak bardzo pod tym względem będzie to zróżnicowane - wynika z tego co ma to w sobie zaszyte. W wypadku "hermienia" - można mówić o normie reakcji - dużym modyfikacyjnym wpływie na ujawnianie się fenotypu - .. I można mówić także o selekcji roślin odpornych na - selekcji na "normę reakcji" - zakres reakcji - czy jak się to tam chce nazywać.
A aby się dowiedzieć - jak w tym wypadku wygląda "odziedziczalność" u potomstwa - nie ma innej metody niż - test w boju - im większa populacja testowana - tym lepsze rozeznanie tego co naprawdę z tego wyłazić może. I dotyczyć to będzie wszystkich cech. Nie tylko ...
Duża populacja sprzyja np: wyszukiwaniu osobników które pod względem cech ilościowych | moc/plon| odstają od średniej dla uzyskanej populacji S1.
==========================================================================
Poza tym - bez tego całego pieprzenia - nasiona z lekkiego hermienia - spowodowanego nie wiadomo czym - uważa się raczej za podejrzane: I.. obiegowa opinia o nich - nie biorąca się z powietrza jest taka ->
tu cytat:
feminizacja napisał:
Wróćmy do osobników jednopiennych zwanych slangowo hermafrodytami -> Praktyka wskazuje, że w wypadku użycia jako źródła pyłku naturalnie pojawiających się hermafrodytów, z nasion często wyrasta sporo roślin które dziedziczą te tendencje. Gdy używa się ich jedynie jako źródła pyłku jest ich zdecydowanie mniej niż przy samozapyleniu herma - po którym można uzyskać w skrajnych wypadkach, nawet większość lub i wszystkie rośliny obupłciowe.
Nie do końca wiadomo jak się to dziedziczy - wydaje się być nie dominujące ?? - raczej poligenowe ??. Z nasion mających za rodziców takie osobniki, wyrastać mogą.. w zasadzie czysto żeńskie rośliny które pokazują swoja wredną naturę np: po lekkim zab fotoperiodu - albo osobniki o zróżnicowanej tendencji do obupłciowości, która mieścić się możne miedzy; po kilka bananów na krzak - do pół na pół.
Nie warto rozmnażać hermów i tyle. Jest to zbyt ryzykowane, wyniki tego mogą być bardzo różne - od sporadycznych raczej wypadków gdy trafiają się wyłącznie czysto żeńskie do katastrofy - z pełną gamą odcieni pośrednich pomiędzy. Raczej nie warto liczyć na "szczęście" - i , że np: zawsze będzie tak samo jak w zeszłym pokoleniu - gdy herm miał bardzo mało męskich kwiatów i zapylił mi mało co - dzięki czemu mam te 50 nasion. Może się trafić i tak, że z pośród tych 50 osobników 10 będzie hermami co zapylą wszystko w naokoło w 100%.
to chyba jest jakiś tam kompromis. |lub nie? zależy co się za kompromisową interpretacje zebranych...obserwanci "wielu" growerów uzna|
niektórzy - rozróżniają - typy hermów:
i uważają takie które miały ledwie kilka bananów których nie udało się namierzyć nawet.. .. i wytworzyły niewielkie ilości nasion same z siebie: za w miarę bezpieczne - Inni i takich nie lubią - bo.. wyniki.. bywają..
Sprawdzisz zobaczysz jak to wygląda w Twoim wypadku.
Hmm.. można oczekiwać , że pokażesz foty - roślin które wyrosły - z jakąś oceną - na oko growera- zróżnicowania cech - od wyglądu - do mocy zapachu etc..