nasiona marihuany

Masakra

Wyszukiwarka Forumowa:

Azazel

Well-known member
Rejestracja
Lut 25, 2014
Postów
767
Buchów
3
Ikona Miałem ostatnio tak samo jak ty. W sumie podobnie bo zapaliłem sobie po pracy siedzę przed kompem i nagle zacząłem odczuwać szybkie bicie serca jakieś dziwne piski w uszach. Mówię e spoko faza weszła jest dobrze ale gdy zaczęło mi się słabo robić jakbym miał zemdleć zaraz postanowiłem szybko wyłączyć kompa iść się umyć i spać z nadzieją że się rano obudzę... Zawsze mam tak jak zapalę sobie całą lufkę sam, może lufa to za dużo dla mnie jak paliłem może z 5 razy w życiu :)

Pozdrawiam i szukaj dobrze ukrytych miejscówek i posadź parę własnych krzków
 

Muay Thai

Well-known member
Rejestracja
Sty 21, 2013
Postów
505
Buchów
1
Mnie się przytrafiło to jeden, jedyny raz i nigdy tego nie zapomnę.
Jestem przekonany że gdyby przytrafiło mi się to po raz drugi, to kazałbym dzwonić po pogotowie a o ponownym zajaraniu MJ bym już nigdy nie pomyślał. Każdy ma inna psychikę, wiadomo. I nie napisałem nigdzie że dałbym rade przeżyć to kilka razy, że jestem kozakiem a pozostali to 'cipki', więc nie wiem skąd to pytanie.
A jeżeli mnie nie rozumiesz to znaczy że nic podobnego nigdy nie doświadczyłeś, więc nie zadawaj głupich pytań. <lol>




Elo, chcialem wyjasnic pare rzeczy.

Uczucie, po ktorym wydawalo Ci sie jakby ktos odebral Ci dusze bylo mi znane po palonych dwoch dopalaczach. Pierwszy z nich to syntetyczny hasz (fake hash), a drugi z nich to tzw kucando, czyli MOCARZ. To co Ty paliles podczas swojego tripa prawdopodobnie nie bylo marihuana, lecz czyms innym, choc nie mam takiej pewnosci (bo skad?) ale Ty tez jej chyba nie powinienes miec. Co do odczuc badtripa po dopach, to faktycznie sa bardzo nieprzyjemne rowniez i dla mnie, mi zeszlo po jakis 40 minutach no i sie dluzylo, towarzyszyly mi rowniez zaburzenia percepcji ruchu (trzesly mi sie nogi, ciezko mi sie wstawalo itp.) Jak to sie skonczylo? Otoz robilem sie coraz bardziej blady i czulem ze zaczyna powoli schodzic, zrobilo mi sie troche niedobrze, wiec umiescilem 2 palce w jamie ustnej i staralem sie je "pchnac" jak najdalej (twix :D) no i sie udalo, puscilem ~3 belty i w miare szybko sie skonczylo po beltaniu.

Kazdy ma inna psychike - wiadomo.

Bullshit (moim zdaniem), kazdy ma taka sama lecz interpretuje ja w inny sposob. Po dopach doswiadczylem cos, co bardziej meczylo moj swiat fizyczny, moje cialo wzrok itp. po wysokiej dawce psylocybiny (za 2gim razem) mialem takiego bad tripa, ze tego dopiero nie da sie opisac, jednakze wyciagnalem z niego powazne wnioski, zdolalem sobie uswiadomic czym jest bariera leku i w jak prosty sposob mozna ja pokonac, dzis nie towarzysza mi zadne leki a grzyby zjem i trzeci raz, w mniejszej dawce co prawda i to niebawem ;)
 

baku007

Well-known member
Rejestracja
Cze 26, 2013
Postów
111
Buchów
1
"Uczucie, po ktorym wydawalo Ci sie jakby ktos odebral Ci dusze bylo mi znane po palonych dwoch dopalaczach. Pierwszy z nich to syntetyczny hasz (fake hash), a drugi z nich to tzw kucando, czyli MOCARZ."

ja paliłem MJ na 100% bo przecież to było własne palenie... i też miałem taką jazdę :zombi:
 
Ostatnia edycja:
G

Guest1133

Guest
To zajaraj sobie jeszcze raz i przesłuchaj tą nutkę to odlecisz:)
 

Ikona

Member
Rejestracja
Lis 2, 2014
Postów
19
Buchów
0
Paliłem raz ten hasz. Dopalacze też paliłem pare razy. Znajomych dużo pali to gówno. Nikogo z nich nie trzymały 6 godzin, chociaz nie wiedzieli o świecie. Po tym co paliłem nie wiedziałem o świecie bo leciałem za wysoko. Po dopach tego nie ma. Nie mówię bo bez używek można latać. Sam tak mam jak rozmyślam, nie wiem czy dobrze bo ciężko czasami odnaleźć droge powrotną a z drugiej strony nie pozwole by ktoś obniżał moje loty. Z tym było podobnie ale dotarłem w takie miejsce gdzie jeszcze mnie nie było, więc budziło wyobraźnie niesamowicie.

Shajah paliłem przy tym. Chyba nie w moim guście ale szanuje :p

 
Ostatnia edycja:

Wuja_Ben

Well-known member
Rejestracja
Lip 1, 2012
Postów
1,750
Buchów
2
Czytając główny post pomyślałem -- ja pie***le następny pizga jakieś maczanki z chemicznych kana
ale właśnie przypomniałem sobie jak rozpuściłem 0,5g # w oleju i wymieszałem z jogurtem 2 dni wyjęte z życiorysu
umierałem z 5 razy i rodziłem się na nowo
 

FanatycznyGrower

Well-known member
Rejestracja
Wrz 17, 2014
Postów
1,309
Buchów
3
Też miałem troszkę podobna sytuacje jak ty ale ja wtedy nie wiedziałem co pale było to rok temu poszedłem do znajomego ,który już nie jest moim znajomym bo jest ******m konfidentem spytałem go czy ma coś na sell jakieś jaranko? on odpowiedział ,że coś może się znajdzie kupiłem polówkę od niego jakieś 4 bicia.Posiedziałem u niego jeszcze chwile i się zmyłem po chwili namysłu zadzwoniłem po kolegę czy by nie chciał coś ze mną przyfurac ,on na to że może to się spotkaliśmy nabiłem zajaraliśmy po 30 sekundach taka piz*a na banie siadła ze już po minucie prosiłem ,,NIGDY WIĘCEJ TEGO'' bania trwała 15-20 min rozpie**** konkretny był ,gdy zapaliłem szedłem droga widziałem ją podwójnie obok mnie szydło 2 kumpli cochwile cos do nich gadałem ,po 10 sekundach zapominałem co do nich mowiłem cały czas słyszałem ich głos jak by byli za mną ,a gdy sie odwracałem oni byli za mną 15 metrów ,myśle sobie wTf co to?
Poczekalem na nich z rozkminka co się ze mną ku**a dzieje ,gdy doszli do mnie zapytali się czemu tak zapie****asz?
a ja odpowiedziałem stary nie wiem co się ze mną dzieje nie kontroluje ze światem ,on się zaśmiał a ja w głębi duszy miałem miazgę..
Więc szedliśmy dalej droga cały czas była prosta troszkę z góki nieraz pod górkę ,a ja cały czas to samo robiłem zapie****ałem do przodu a oni zostawali w ch*j w tyle nagle jakaś dziwna faza mi się włączyła pot mnie oblał całego a było gorąco bo to było lato w głowie mi się zakręciło tak mocno ze tylko widziałem co robię a nie mogłem tego kontrolować po prostu się przechyliłem i wszedłem w rynsztok nogi mi się uginały pod ciężarem własnego ciała.
Gdy doszliśmy do docelowego miejsca w które podążaliśmy usiadłem ,wyciągnąłem samarę i się na to popatrzyłem z myślą co to za gówno jest? otworzyłem ,powąchałem i już wiedziałem że to nie skun tylko jakieś gówno..
Posiedzieliśmy trochę pogadaliśmy po chwili zmyłem do siebie na parafie na boisko gdzie jakieś dzieci grały sobie w piłkę a na ławeczce siedzieli moi prawilni ziomkowie podszedłem do nich siema siema i pytam ich chcecie coś zafurac kosmicznego?
Oni na to jasne nabiłem dałem im palili we 3 gdy skończyli mieli też taką piz*ę siedli sobie zapalili i nie wiedzieli co się dzieje a ja wtedy z nich polewkę miałem ,heh no i tak się skończyło po tym jak już bani nie miałem uświadomiłem sobie ,że to jest dop i nigdy tego gówna już nie zajaram no ale cóż... mam znajomych którzy to co chwile jarają może już przestali bo się z nimi nie widziałem dawno pytałem ich czemu to robicie przecież się trujecie ,a oni mi odpowiedzieli jaramy to bo ciężko o skuna a chcemy coś po prostu zajarać.
No właśnie poprzez to że zakazana to koledzy się tróją bo po prostu dil pusty :pl:Co zrobisz?NIC NIE ZROBISZ!
ps/Może po prostu też cie kumpel w chu*a zrobił i ci dopa sprzedał bo co to za sztuka kupić za dwa zero płytę tego w sklepie i porobić sztuki po 0.5 i sprzedawać od sztuki po 30 zarobek ,a nieświadomy nabywca nie wie co kupuje.. smutne ale realne
 

gość147

Well-known member
Rejestracja
Cze 19, 2010
Postów
303
Buchów
1
Odznaki
1
Ja mam podobne jazdy gdy przywalę wiadro, duszę się z 5-10 minut, i po 20-30 minutach serce mi wali jak po***ane, chce żeby mi to zeszło, ale nic z tego. Zaraz Sobie wkręcam ze umrę, gdy usiądę fazę jeszcze bardziej się wkręca, dla tego muszę zawsze przy takich ciężkich fazach gdzieś chodzić, najlepiej po jakiś polnych drogach, bo na ulicy bym nie wytrzymał. Od ostatniego wiadra, które waliłem z półtora roku temu pale już mniejsze ilości bo nie chce mieć tej ciężkiej fazy, towar nie jest maczanką bo mam od znajomego, który zawsze hoduje ciężkie skuny, dopy też to nie są bo zawsze jest w ładnym i pachnącym topie, po za tym widziałem ''kumpli'' po wiadrze z dopów co się z nimi dzieje, 10 minut po bombie upadają na glebę dostają jakiś drgawek coś pie****ą jak by padaczki dostawali, niedowład rąk jak u osób z porażeniem mózgowym na wózku inwalidzkim i nie mogą wstać z gleby, strach w oczach i rozbiegane oczy.
 
Ostatnia edycja:

Tattooman

Well-known member
Rejestracja
Lis 16, 2011
Postów
249
Buchów
0
Mnie się przytrafiło to jeden, jedyny raz i nigdy tego nie zapomnę.
Jestem przekonany że gdyby przytrafiło mi się to po raz drugi, to kazałbym dzwonić po pogotowie a o ponownym zajaraniu MJ bym już nigdy nie pomyślał. Każdy ma inna psychikę, wiadomo. I nie napisałem nigdzie że dałbym rade przeżyć to kilka razy, że jestem kozakiem a pozostali to 'cipki', więc nie wiem skąd to pytanie.
A jeżeli mnie nie rozumiesz to znaczy że nic podobnego nigdy nie doświadczyłeś, więc nie zadawaj głupich pytań. <lol>






Dobra muza i niezły teledysk. Pobrałem jego całą dyskografię. <coolpalacz>
 
Ostatnia edycja:

darkside

Active member
Rejestracja
Sty 25, 2015
Postów
32
Buchów
0
Też miałem taką schize kiedyś... Chociaż ze było to 5 lat temu pamiętam ten dzień do dzisiaj. Z kumplem dopiero zaczynaliśmy zabawe z tematem i zamiast baki ogarneli nam jakiegos dopa. Co gorsza wpadlismy na glupi pomysł żeby kazdy spalił sobie po lufie solo odrazu, bez podawania..papier, kamień, nożyce i przegrałem... Spalilem lufke nie całą i juz po 30sek wiedzialem ze coś jest nie tak. Serce chciało wyskoczyc, nie mogłem ustac na nogach, dreszcze i do tego szum liści ktory zamienił sie w paranoiczne dźwięki. Tak mnie wystrzeliło ze byłem juz na drugim świecie, krzyczałem do kumpla żeby dzwonił po pogotowie. Ogarnałem sie dopiero po 15min, a nieziemska piz*e miałem jeszcze 2h. Pamiętam jeszcze ze 1h po paleniu polozylismy sie na trawie i wpatrywalismy w chmury. Ja miałem takie haluny że układały sie w różne kształty. Po 4h przeszło totalnie ale ślad w psychice został. Czułem sie jak gówno... Chciałem pogadać z rodzicami, iść do kościoła...
Nie chciałbym nigdy tego przeżyć drugi raz oraz nikomu tego nie życzę ale z drugiej strony czegoś mnie to nauczyło. Od tamtego czasu nie chce mieć kontaktu z dilami i dopalaczami. Bake pale tylko ze swojego ogródka. Kto to przeżył wie ze nie da sie tego opisać słowami...
A tu fajny film, ogladajac go poczułem się jak na melanżu ze znajomymi, bardziej realnie nie dało sie tego nakręcić

https://youtu.be/pEKd6nU1qbo
 

Havoc

Well-known member
Weteran
Rejestracja
Maj 10, 2015
Postów
1,325
Buchów
1
Też miałem troszkę podobna sytuacje jak ty ale ja wtedy nie wiedziałem co pale było to rok temu poszedłem do znajomego ,który już nie jest moim znajomym bo jest ******m konfidentem spytałem go czy ma coś na sell jakieś jaranko? on odpowiedział ,że coś może się znajdzie kupiłem polówkę od niego jakieś 4 bicia.Posiedziałem u niego jeszcze chwile i się zmyłem po chwili namysłu zadzwoniłem po kolegę czy by nie chciał coś ze mną przyfurac ,on na to że może to się spotkaliśmy nabiłem zajaraliśmy po 30 sekundach taka piz*a na banie siadła ze już po minucie prosiłem ,,NIGDY WIĘCEJ TEGO'' bania trwała 15-20 min rozpie**** konkretny był ,gdy zapaliłem szedłem droga widziałem ją podwójnie obok mnie szydło 2 kumpli cochwile cos do nich gadałem ,po 10 sekundach zapominałem co do nich mowiłem cały czas słyszałem ich głos jak by byli za mną ,a gdy sie odwracałem oni byli za mną 15 metrów ,myśle sobie wTf co to?
Poczekalem na nich z rozkminka co się ze mną ku**a dzieje ,gdy doszli do mnie zapytali się czemu tak zapie****asz?
a ja odpowiedziałem stary nie wiem co się ze mną dzieje nie kontroluje ze światem ,on się zaśmiał a ja w głębi duszy miałem miazgę..
Więc szedliśmy dalej droga cały czas była prosta troszkę z góki nieraz pod górkę ,a ja cały czas to samo robiłem zapie****ałem do przodu a oni zostawali w ch*j w tyle nagle jakaś dziwna faza mi się włączyła pot mnie oblał całego a było gorąco bo to było lato w głowie mi się zakręciło tak mocno ze tylko widziałem co robię a nie mogłem tego kontrolować po prostu się przechyliłem i wszedłem w rynsztok nogi mi się uginały pod ciężarem własnego ciała.
Gdy doszliśmy do docelowego miejsca w które podążaliśmy usiadłem ,wyciągnąłem samarę i się na to popatrzyłem z myślą co to za gówno jest? otworzyłem ,powąchałem i już wiedziałem że to nie skun tylko jakieś gówno..
Posiedzieliśmy trochę pogadaliśmy po chwili zmyłem do siebie na parafie na boisko gdzie jakieś dzieci grały sobie w piłkę a na ławeczce siedzieli moi prawilni ziomkowie podszedłem do nich siema siema i pytam ich chcecie coś zafurac kosmicznego?
Oni na to jasne nabiłem dałem im palili we 3 gdy skończyli mieli też taką piz*ę siedli sobie zapalili i nie wiedzieli co się dzieje a ja wtedy z nich polewkę miałem ,heh no i tak się skończyło po tym jak już bani nie miałem uświadomiłem sobie ,że to jest dop i nigdy tego gówna już nie zajaram no ale cóż... mam znajomych którzy to co chwile jarają może już przestali bo się z nimi nie widziałem dawno pytałem ich czemu to robicie przecież się trujecie ,a oni mi odpowiedzieli jaramy to bo ciężko o skuna a chcemy coś po prostu zajarać.
No właśnie poprzez to że zakazana to koledzy się tróją bo po prostu dil pusty :pl:Co zrobisz?NIC NIE ZROBISZ!
ps/Może po prostu też cie kumpel w chu*a zrobił i ci dopa sprzedał bo co to za sztuka kupić za dwa zero płytę tego w sklepie i porobić sztuki po 0.5 i sprzedawać od sztuki po 30 zarobek ,a nieświadomy nabywca nie wie co kupuje.. smutne ale realne

Mialem taka sama jazde znajomy wytwarzal ten specyfik z herbaty nazwal to "Moc w********" nie moge podac drugiej czesci bo n azwa miasta mojego :) taka piz*a byla ide ide nagle musimy przejsc przez ulice i taka rozkmina jak sie ku**a zatrzymac?nie wiedzialem ale szedlem prawie sie pod samochod wpei****ilem nie moglem ciala kontrolowac tylko moglem patrzyc co robi w ogole go nie czulem a to byl tylko buszek przetrzymany troszke w plucach koniec koncow trwalo to tylko 20-25 minut PS przed sprobowaniem tego jeszcze byla dobita z Sqn od dilla :p

---------- Post Zaktualizowany 01:53 ---------- Data pierwszego postu 01:48 ----------

Ja mam podobne jazdy gdy przywalę wiadro, duszę się z 5-10 minut, i po 20-30 minutach serce mi wali jak po***ane, chce żeby mi to zeszło, ale nic z tego. Zaraz Sobie wkręcam ze umrę, gdy usiądę fazę jeszcze bardziej się wkręca, dla tego muszę zawsze przy takich ciężkich fazach gdzieś chodzić, najlepiej po jakiś polnych drogach, bo na ulicy bym nie wytrzymał. Od ostatniego wiadra, które waliłem z półtora roku temu pale już mniejsze ilości bo nie chce mieć tej ciężkiej fazy, towar nie jest maczanką bo mam od znajomego, który zawsze hoduje ciężkie skuny, dopy też to nie są bo zawsze jest w ładnym i pachnącym topie, po za tym widziałem ''kumpli'' po wiadrze z dopów co się z nimi dzieje, 10 minut po bombie upadają na glebę dostają jakiś drgawek coś pie****ą jak by padaczki dostawali, niedowład rąk jak u osób z porażeniem mózgowym na wózku inwalidzkim i nie mogą wstać z gleby, strach w oczach i rozbiegane oczy.

Po przedawkowaniu procha mialem podobnie tylko ze myslalem ze mi serce spadnie(wiem bardzo glupie) nawet po maciupenkim buchu kladlem sie serce wolno bije chwilami myslalem ze sie zatrzyma i shiza i wstawalem cos robilem ale zaczynalo mocno bic wiec siadalem i tak w kolko do 30 minut po tym jak faza zniknela i ogarnelem ze co ja ku**a robie po***any jestem ?
 



Z kodem HASZYSZ dostajesz 20% zniżki w sklepie Growbox.pl na wszystko!

nasiona marihuany
Góra Dół